Rada z etyką na bakier
Maciej Iłowiecki odszedł z Rady Etyki Mediów. Nie podoba się mu polityka REM, usprawiedliwiająca wszelke zachowania dziennikarzy. Konkretnie nie chodzi tu o dziennikarza, a o Tomasza Lisa i jego styl.
Przypomniał mi się pewien wywiad, jaki dziennikarz niemieckiej TV przeprowadził z Franzem Josefem Straussem, nieżyjącym już politykiem bawarskim. Otóż zarzucił on FJS, że ten nazwał dziennikarza pismakiem. - Ja? Pismakiem? Dziennikarza? Nigdy! - Jak to ?– nalegał dziennikarz
TV
- a Iksa? - Iksa? A, to nie dziennikarz, to pismak! - odparł Strauss. Tomasz Lis to też nie dzienikarz. To politruk. Taki w służbie Partii, jak za PKWN. Lis doskonale wpisuje się w moralny etos neostalinizmu. O tym, co prawda, a co nie, decyduje Partia. Agresja i stronniczość to w jej oczach zaleta, a nie
wada
pismaka, dla którego opozycja to wróg, a nie element demokracji. REM pieści też Holocausto (ostatnio Nergal) satanistycznego skandalistę. Skrót REM doskonale oddaje stan Rady – znajduje się ona w stanie narkolepsji, biorąc omamy za fakty, do tego nieskazitelne moralnie. W służbie Partii!
Kultura i sztuka?
http://www.youtube.com/watch?v=i2t9NWbai_k
Post scriptum: powszecha agresja, emitowana przez polityczny salon Platformy, doprowadziła do zaniku postrzegania chamstwa, donosicielstwa, kłamstwa, prowokacji, plotkarstwa i stronniczości, podnosząc te zachowania do rangi cnot, o ile tylko służą one Władzy. Poprzeczka kultury nisko upadła. Pismacy i clebryci tego gatunku wyżywają się w opluwaniu i szarganiu. Jest to w istocie jednostka chorobowa znana jako obłęd pieniaczy; do tego dochodzi koprolalia, jeden z przejawów zespołu Tourette'a, występujących też w ciężkim przypadku alkoholizmu.
Oto atak choroby:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1506 odsłon
Komentarze
Oglądając zaprzyjaźnione i odpolitycznione stacje
21 Października, 2011 - 08:11
(wszelkie) można odnieść wrażenie, że coś takiego jak Rada Etyki Mediów nie istnieje w Polsce już od kilku lat.
W związku z powyższym odczuciem sugeruję ją naprawdę rozwiązać, bo się tylko kompromituje ten twór, a tak, parę złotych by się zaoszczędziło na posiłki dzieci w szkołach.
ossala
21 Października, 2011 - 09:01
Jan Bogatko
...jestem za,
pozdrawiam,
Jan Bogatko