Katastrofa warszawska
Co powiedzał w końcu p. prezydent nt katastrofy smoleńskiej? Czy sprawa jest „arcybanalnie prosta” (pytanie TVP Info pod adresem premiera) czy „arcyboleśnie prosta”? Pana premiera wprowadzono w błąd, wyjaśnia Pałac.
To przecież nie ma znaczenia – oficer TVP Info zadał p. premierowi pytanie tak, jak zrozumiał wypowiedź p. prezydenta, to znaczy, że dla niego katastrofa to obciach. Premier się nieco zaskoczył i zaczął przepraszać na potęgę swego kolegę, demokratę czystego jak
brylant
(wedle gazarbajtera Gerharda Schrödera, byłego kanclerza RFN), czyli p. Władimira Putina; wystraszywszy się własnej odwagi p. Tusk jął zapewniać Największego Przyjaciela Polski, że „komentarze strony rosyjskiej sugerujące, jakoby polskie uwagi do projektu raportu
MAK
świadczyły, że nastąpił w Polsce jakiś zwrot ws. katastrofy smoleńskiej, „są niestosowne i kompletnie nie mają związku z faktami”” – cytat z onet.pl. Okazuje się, że pan premier Tusk gawędzi sobie ze swym rosyjskim przyjacielem na temat katastrofy i wcześniej go informuje o
wynikach
polskiego śledztwa, niż własną opinię publiczną. A zatem „ostre słowa p. premiera” kazały się kitem pod publiczkę, bo uprzedził Putina o krytycznych słowach. W zasadzie coś nie tak, bo zgodnie z maksymą „wasz prezydent, nasz premier”, p. premier winien służyć p. Merkel, a p.
prezydent
panu premierowi Putinowi (Miedwiediewa zostawmy sobie na razie na boku), a tu się prześcigają w gorliwości. Pan premier też opowiada coś o jakimś lądowaniu; ale posuwa się dalej (jeśli wierzyć onet.pl) :”gdyby podjęto decyzję, nie lecimy, nie byłoby katastrofy”. Niezłe, co?
http://www.youtube.com/watch?v=cfwBeWwEn-I
http://www.youtube.com/watch?v=MAM-hBLOmJQ&feature=related
Post scriptum: gdyby nie wyprodukowano Tu-154m, to nie byłoby tej katastrofy. Ale do rzeczy: wydaje mi się jednak, że by jej nie było, gdyby p. Tusk nie był premierem (nie zaistniałby konflikt wokół obchodów katyńskich). Rosjanom wówczas nie udałoby się poróżnić prezydenta z premierem. I na tym polega tragiczna w skutkach katastrofa warszawska.
Post scriptum 2: pan premier solennie zapewnił swego sojusznika w Moskwie, że, bron Mzimu, doniesienia, jakoby „ rząd zaczyna w tej sprawie ustępować opozycji są niestosowne i kompletnie nie mają związku z faktami”, cytat za onet.pl.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4815 odsłon
Komentarze
PS3
3 Stycznia, 2011 - 20:16
Gdyby w końcu nie Polska katastrof w ogóle by nie było! tfu, tfu przez lewe ramię!
Mzimu;)
Gdyby...
3 Stycznia, 2011 - 21:38
Gdyby naród w wyborach podjął właściwe decyzje, nie byłoby katastrofy. I tyle.
Szpilka
Polemizowałbym z tym zdaniem.
3 Stycznia, 2011 - 21:57
Jeszcze nie było w Polsce powojennej takich wyborów, które byłyby nie po myśli, czy linii; jak kto woli.
Pozdrawiam
Jan Bogatko...to smutna
3 Stycznia, 2011 - 22:51
Jan Bogatko
...to smutna prawda,Szpilko,
zobaczymy, czy jesteśmy masochistami w 2011,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
KATASTROFA WARSZAWSKA
3 Stycznia, 2011 - 23:33
Alexola
TAK JEST ZGADZA SIĘ GDYBY PAN PREMIER NIE BYŁ PREMIEREM NIE BYLOBY KATASTROFY PROSTE JAK SWINSKI OGON!!!!!PANIE PREMIERZE ZAPRZECZA PAN SOBIE CO WYSTĘP TO INNA GADKA AZ MDLI!ARTYKUŁ DO BOLU PRAWDZIWY PODPISUJĘ SIĘ NAWET NOGAMI.
Alexola
wybory 2011
3 Stycznia, 2011 - 23:36
Jan Bogatko
...pytanie brzmi: czy każdy z nas może obudzić paru śpiących?
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Nie.
3 Stycznia, 2011 - 23:40
Odpowiadam: żadnego! Mnie się nie udało a staram się od 2004... jakoś tak a może nawet wcześniej. Zatwardziali są i niewiarygodnie pewni siebie.
Pozdrawiam
Jan Bogatko ...to to
3 Stycznia, 2011 - 23:48
Jan Bogatko
...to to trząść, trząść, trząść!
Wiem, że łatwiej to mówić, niż robić,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
potrząsać nie próbowałem,
3 Stycznia, 2011 - 23:59
przyznam, uważałem to za zbyt agresywną metodę, nie żebym się bał, że mnie pozwą o naruszenie. Potrząsałem werbalnie, intelektualnie, ale nic z tego ni wynikło. Pod tym względem nie przydałem się Ojczyźnie. Gdy sobie z tego dzisiaj zdaję sprawę rzecz wcale nie jest taka wesoła :/
Pozdrawiam
Potrząsani
7 Stycznia, 2011 - 11:20
często odpowiadają agresją, podobnie jak budzeni, którym bardzo chce się spać. Też znam ten ból. Telewizja i ulubione gazety to potężny środek nasenny. :-)))
I odsądzają budzącego od czci i wiary, aż czasem ręce opadają.
Pozdrawiam
często odpowiadają agresją, podobnie jak budzeni
7 Stycznia, 2011 - 11:52
Jan Bogatko
...trafna uwaga: to samo dotyczy politycznej działalności misyjnej: tłumaczymy coś komuś, go to oburza, potem ma wątpliwości, potem mówi, że polityka go nie interesuje i że chce mieć święty spkój...
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Ależ na tym polega demokracja
4 Stycznia, 2011 - 00:51
Społeczeństwo kontroluje władzę, np przez publicystykę blogerów. Władza kontroluje społeczeństwo, w tym blogerów, poprzez np. wprowadzenie nowych dowodów.
Xall
Jan Bogatko ....czyli:
4 Stycznia, 2011 - 11:19
Jan Bogatko
....czyli: idylla maleńka taka...
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Katastrofa warszawska
4 Stycznia, 2011 - 07:52
Gdyby nie było głupiego, otumanionego narodu, nie byłoby Tuska u władzy i nie byłoby katastrofy. Wstyd mi za naszych bezrefleksyjnych rodaków, tego niestety masowego frontu wykształciuchów, który daje sobą manipulować jak dziecko poniżej 5 roku życia! Narodzie obudź się!
Jerzy Zerbe