Nasz sztandar płynie ponad trony

Jakież to, jakież kotyliony nosi JE p. prezydent RP, tudzież kawalerowie Orderu Orła Białego? Złośliwi twierdzą, że indonezyjskie, czerwono-białe, ja ośmielam się zauważyć, że jednak monegaskie. Po pierwsze, do Monako bliżej, po drugie, co monarchia, to monarchia.

Kawaler to, jak wiedzą wtajemniczeni, niższy tytuł wyższej szlachty; kawalerowie francuscy to odpowiednicy brytyjskich baronetów czy austriackich „Ritter”. A zatem co ma kotylion z Indonezją? Pewnie nic, za to bardzo wiele z Monako. Po pierwsze, tam rezyduje

kwiat rosyjskiej arystokracji

nowego kalendarza, baronowie handlu i książęta naftowi. Przed drzwiami luksusowych apartamentów na wycieraczce rządek butów; gen okazuje się silniejszy od awansu społecznego. To tam, puk, puk, zdążają na herbatkę polscy kawalerowie, bawiący w sezonie i poza na

Cote d’Azur

by pogadać o interesach takich i owakich, po gospodarku, spoglądając na zamek księcia pana w nadziei na zaproszenie do środka. Snobizm nowych elit jest odwrotnie proporcjonalny do stanu; im niższy, tym większe zadęcie. Indonezja? Kudy! Tylko Monte Carlo!

http://www.youtube.com/watch?v=YeSQ9N4YeDY

Post scriptum: przypomniałem sobie nagle pewien rysunek satyryczny z lat 60. (ubiegłego wieku!) z polskiej prasy na zachodzie, na którym to widnieli pp. Cyrankiewicz i Gomułka z zawieszonymi orderami przez Hajle Selasje (sam zresztą kawaler Orderu Orła Białego), obalonego później przez komunistów cesarza Abisynii. Otóż ordery te nadawały towarzyszom tytuły księcia i hrabiego. Tytuł rysunku „nasz szandar płynie ponad trony” wykorzystałem bezczelnie jako tytuł mego feiletonu.