Toplista Pustych Obietnic
Po niemal rocznej kadencji obecnej ekipy warto po raz kolejny przypomnieć społeczeństwu, czym zwycięska partia kusiła nas do oddania na nich głos.
Warto jest przy tym zaznaczyć, że 1 rok kadencji, który minie niebawem jest połową czasu, który na sprawowanie władzy miało PiS. Wówczas PO nie szczędziło krytyki niemal każdego dnia. Nie bądźmy zatem gorsi i wypomnijmy politykom to, co doprowadzić do końća nam obiecali.
Poniżej przedstawiam kilka znalezionych w internecie cytatów czołowych polityków obecnej koalicji:
Co prawda Donald Tusk obiecał wykonanie tego projekty w 2 lata, a mamy za sobą już rok. Póki co doskonale wiemy, że koalicyjny PSL skutecznie blokuje wprowadzenie tego podatku. Jest to wygodna sytuacja dla lidera PO, ale mimo wszystko słowa "Obiecuję wam" zobowiązują... W myśl idei By żyło się lepiej... wszystkim, czekamy do wypełnienia tej obietnicy, po 2 roku kadencji ten zapis będzie sztandarowym punktem na liście niewypełnionych obietnic Platformy Obywatelskiej.
Do dziś nikt nie blokuje usuwania mało potrzebnych podatków, które tylko utrudniają życie obywatelom. Spory udział w tym projekcie ma ponoć poseł Janusz Palikot i jego komisja, która między wyłapywaniem absurdalnych przepisów miała także usuwać zbędne opłaty. Do dziś nie dopatrzyliśmy się zniesienie żadnych podatków, a PO do władzy doszło... Czyży ponownie obietnica jednostronna? "Wy nam władzę, a my wam figę? " PO ma jeszcze 3 lata...
Kto dziś pamięta tą obietnicę? A miała ona miejsce już po wyborach w październiku 2007 roku. Waldemar Pawlak orzekł, że można to wprowadzić jeszcze w 2007 roku, aby obowiązywało w 2008. Mamy już niemal wrzesień, a zmian nie widać. Gdy tylko rok 2008 się skończy, ten cytat zasili listę nie wykonanych obietnic. Może wówczas politycy zaczną ważyć słowa.
Po ponad roku od tej oietnicy budżet wcale zrównoważony nie jest, a mało co wskazuje na to, że za kolejne dwa lata ta obietnica zostanie wykonana. Przyszłoroczny budżet póki co planwany jest w sposób zaskakujący, na bazie targów między ministerstwami. Każdy chce dla Siebie jak najwięcej wynegocjować. Ale gdy przychodzi o wskazanie źródła tych dopłat... wówczas ministrowie nagle milkną. Zobaczymy co będzie za dwa lata. "Zła opozycja" już zaciera ręce...
Rozumiem złożenie takiej obietnicy przed wyborami, przy założeniu że partia zakłąda samodzielne rządzenie. Możnaby tutaj zastanawiać się, czy PO nie zakładało sojuszu z PSL, ale jest to bezprzedmiotowe. Ta obietnica została złożona już po wyborach, gdy było wiadomo kto ile ma głosów. PO wiedziało już doskonale, że stanie ramię w ramię z PSL. I co z tej obietnicy nam zostanie? Późniejsze "zwalanie" na PSL wcale mnie przekonywać nie będzie, jako że obietnica ta po stworzeniu koalicji mogła wcale nie paść. A padła... Niech teraz PO pije naważone piwo, albo odpowiada przed społeczeństwem za strach przez małym PSL.
Jestem szczerze ciekaw, czy Donald Tusk powtórzyłby dziś te słowa. Jeszcze w tlatach 2005-2007 nasza gospodarka była w znakomitym stanie i corocznie odnotowywano znaczy wzrost, przy jednoczesnym spadku inflacji. Od 2008 roku wzrost uległ zahamowaniu, a inflacja zaczęła rosnąć. A to skutecznie odsuwa od nas termin wejścia w strefę Euro, któa i tak moim zdaniem nie jest jeszcze dobrym wyjściem dla Polski. Ale słowo się rzekło, Donald Tusk i jego partia uchodzili za wykształconych specjalistów, którzy w dobre ręce wezmą kraj... zobaczymy czy taki fachowiec będzie potrafił swoją ocenę przenieść na płaszczyznę rzeczywistości.
Warto pamiętać także o 10 zobowiązaniach Platformy, które Donald Tusk podpisał własnoręcznie, co oznacza, że bierze za nie odpowiedzialność i można je potraktować jako cytat:
Polska zasługuje na cud gospodarczy
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki,
zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych,
mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i
zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą
prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować
w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Pokusiłbym się o analizę powyższych dziesięciu zobowiązań, ale pozostawię to sobie na inną okazję. Chcę jedynie zwrócić uwagę na punkt drugi, który traktuje o "radykalnym podniesieniu płac dla budżetówki". 29 sierpnia, a następnie 1 września przez Warszawę przejdzie znaczna część ludzi pracująca w budżetówce i zademonstruje swoje niezadowolenie z niedotrzymania tej obietnicy. W internecie dotarłem do szacunków, które podają przypuszczalną liczbę 50 000 uczestników tego marszu. Zapowiada się gorąca jesień...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1110 odsłon
Komentarze
To powinno lecieć w TVNie i
27 Sierpnia, 2008 - 19:04
To powinno lecieć w TVNie i Wyborczej.
Ups, pofantazjowałem za mocno...
Doktorze
28 Sierpnia, 2008 - 00:00
Możemy sobie pomarzyć.
Pzdr.;)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Tylko jest jeden zasadniczy problem
28 Sierpnia, 2008 - 14:21
a mianowicie to czy Polacy są zdolni przyznać się do tego, że dali się w dziecinny sposób nabrać. Wątpiące. Wszak najlepiej bić się w cudze piersi.
PO nie dotrzymała żadnej obietnicy wyborczej, no może poza realizacją hasła : By żyło się lepiej - ale z dopiskiem- nam i koleżkom.
Mnie bardziej przeraża fakt, że mimo tak oczywistych wyborczych oszustw sporo ludzi chce jeszcze na nich głosować. Nie świadczy to dobrze o naszym narodzie, a raczej jego części.
http://www.pawellesiak.salon24.pl/