Syria - za pięć dwunasta

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Świat

Cała propaganda wokół Syrii robiona niewątpliwie przez odpowiednie służby rosyjskie, syryjskie są tak na oko cienkie w dezinformacji. Gdyby ją streścić do jednego SMSa to by leciało tak” Rebelianci to terroryści, najemnicy, Al Kaida, mordują chrześcijan, Assad to narodowy przywódca sprzeciwiający się największemu złu tego świata Usraelowi opanowanemu przez NWO” Tak więc każdy kto nadaje z tego klucza to albo użyteczny idiota, bezmyślne pudło rezonansowe albo agent. Bo ani z prawdą, ani z logiką to nie ma nic wspólnego. Każdy to może sprawdzić w minutę używając tylko Wikipedii i Google. Charakterystyczne jest nie tylko to co ktoś pisze ale kiedy. Rosjanie chcą teraz doprowadzić do negocjacji, dlatego starają się wzmocnić ofensywą propagandową pozycję swojego podopiecznego. To jego ostatnia szansa.

„Syria jest krajem, który nie stanowi zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, za to kilkakrotnie przyszedł im z pomocą oraz ma w tej grze swoje własne narodowe interesy.” Pisało kilka lat temu Monde Diplomatique. Francuskie czyli z definicji antyamerykańskie czasopismo.
W pierwszym tegorocznym wpisie na blogu JKM mamy takie oto kwiatki „dzięki rządom Jego(Assada) i Jego syna w Syrii panował spokój i nie było zamieszek rasowo-religijnych”. Tyle że w mieście Hana w 1982 zbito około 20- 40 tyś ludzi. Spokoju nigdy nie było. http://www.polityka.pl/historia/1524693,1,terror-w-syryjskiej-hamie---1982-r.read Jako źródło polecam art z Polityki, gdzie autor z trudnością skrywa sympatię do swoich byłych towarzyszy.
„Wolna Armia Syryjska: „Dziękujemy Bogu za możliwość zabicia 100 chrześcijan” Pisze Mikke – choć oni nigdy by nie wydali takiego komunikatu. W tej chwili WAS kontroluje tak z połowę kraju, na tych terenach jest kilkaset tysięcy chrześcijan – jakim cudem żyją?
Pisze też o oddziałach WAS „Składające się z zagranicznych najemników i wahabickich/salafickich ekstremistów”
Jest w WAS teraz około 150 tyś ludzi, niesyryjczycy to nie więcej jak 5 - 10 % , „wojenni turyści” jak nazywa ich szef WAS. Więcej już tam jest dezerterów z armii Asssada. Wspierają ich niektóre kraje arabskie i własna diaspora. UE raczej werbalnie i symbolicznie dla uniknięcia krytyki własnych społeczeństw. Nadal nie zostało zniesione embargo na dostawy broni dla nich nawet.
Korwin Mikke piesze wiele rozsądnych rzeczy ale absolutnie nie powinien pisać na tematy dotyczące czegokolwiek wschodniego. Tak uważam już od dawna. No i gratulacje za poparcie Assadów: socjalistów, zwolenników centralnego planowania dzielnie walczących z czarnym rynkiem i spekulacją. Czego efektem jest to, że za ich czasów gospodarka nigdy szybko się nie rozwijała. Nie byli nigdy żadną szansą dla Syryjczyków. Szansę mają teraz. Część tamtejszej rozwiedki już wystrzelali.

Problemem jest to, że takie asadowskie sympatie dotyczą też wielu narodowców, podobnie piszą niszowe portale o profilu narodowym. To jest właśnie najśmieszniejsze, że tamtejszą postkomunę oni wspierają. Na dodatek Assad utrzymuje się jeszcze tylko dzięki wsparciu tych samych ludzi, którzy zamordowali polską elitę narodową. Często jak sadzę dosłownie i personalnie tych samych.

Tu fragment artykułu z Przeglądu sprzed paru lat, dobre wprowadzenie do tematu, bo widać w nim brak podstawowej wiedzy:

Assad „Po zaprzysiężeniu w marcu 1971 r. rozpoczął on swoją pierwszą siedmioletnią kadencję prezydencką. Odebrał islamowi status religii państwowej, faworyzował rozmaite mniejszości na czele z alawitami, rozbudował biurokrację i służby bezpieczeństwa, podporządkował sobie ugrupowania palestyńskie, a także umiejętnie wykorzystywał silne w społeczeństwie pragnienie spokoju i stabilizacji politycznej. W kolejnych referendach wyborczych uzyskiwał regularnie 99,9% poparcia. Damaszek coraz bardziej zacieśnił współpracę z ZSRR, który dostarczył mu broń i doradców wojskowych. Co ciekawe, prezydent al.-Asad wprowadził w Syrii socjalizm, ale korzystał tylko z tych założeń ideologicznych, które uważał za słuszne. Zamiast kultu Lenina i Stalina zaczął panować kult al.-Asada. W kraju pojawiła się ogromna ilość jego pomników, a niemal na każdym skrzyżowaniu wisiał portret prezydenta. Wszelkie ważne budowle nosiły nazwę al.-Asad np. sztuczny zbiornik wodny.”

w 2000 roku„Władzę w Damaszku objął syn \"Sfinksa\", obecnie 39-letni Baszar Asad. Właściwie miał być okulistą i pewnie zostałby dyrektorem kliniki, lecz jego brat Basil, już namaszczony na następcę, zginął w 1994 r. w wypadku samochodowym. Baszar został pospiesznie wezwany z Londynu i odbył \"krótki kurs dla przyszłego prezydenta\" w armii oraz na scenie politycznej. Kiedy przejął urząd ojca, spróbował politycznej odwilży. Poluzowano śrubę cenzury, setki więźniów politycznych odzyskały wolność. Lecz rychło okazało się, że liberalizacja po syryjsku ma swoje granice. W Damaszku rządzi

laicka partii Baas,

ta sama, co w Iraku Saddama Husajna (aczkolwiek oba państwa były ze sobą skłócone). Filarami reżimu są właśnie partia, alawici, wyznawcy jednej z sekt islamskich (którzy stanowią tylko 11% mieszkańców Syrii, lecz tworzą \"grupę trzymającą władzę\"), armia oraz rozliczne tajne służby, osławione Muchabarat. Politycy tworzący starą gwardię Hafeza Asada szybko zrozumieli, że reformy mogą oznaczać krach obecnego systemu władzy.” Pewne reformy ekonomiczne w postkomunistycznym stylu były niedawno wprowadzane. Za późno, za słabo.

Jednak Syria to kraj o bardzo młodym społeczeństwie, jak to w kraju postkomunistycznym napotykającym na szklany sufit. Trudno się więc dziwić, że wybuchła rewolucja, gdy armia zaczęła strzelać do pokojowych demonstracji, bynajmniej nie plastikowymi ale ołowianymi kulami.

Ta rewolucja dobiega końca. Spytałem niedawno najlepszego polskiego eksperta od syryjskiego konfliktu (moim zdaniem) występującego pod nickiem „Polish Soldier” ile daje jeszcze Assadowi. Odpowiedział, że uważał, że dociągnie do końca 2012 ale teraz myśli, że może to trwać nawet do połowy przyszłego roku. Miał jednak sporo racji. Ostre załamanie się pozycji armii rządowej nastąpiło właśnie teraz. To początek końca.

Dla mnie jasne było, że Assad przegrał już gdy powstańcy którzy po kilku miesiącach walk na prowincji weszli i zajęli połowę Aleppo, największego syryjskiego miasta. Już w lipcu. Było ich tam na początku 3-4 tyś i byli się w stanie utrzymać, do dziś z resztą poszerzając powoli zdobycze. Obserwowałem na filmach na YT formujące się niewielkie początkowo oddziały, które powoli rosły. Teraz widać nawet kilkuset, kilkutysięczne zgrupowania. Jak na początku standardem uzbrojenia był kałasznikow i czasem RPG. Tak teraz zdobyczne działka 23mm ustawione na plandekach terenówek i ciężarówek. Pojawiają się czołgi, lepsze wyrzutnie przeciwpancerne nawet trochę przeciwlotniczych.
No i wraz z praktyką rosły kompetencje. Nauczono się zakładać kierowane radiowo ładunki wybuchowe skutecznie niszczące czołgi, paraliżujące konwoje. Teraz nawet przerabiają samochody na zdalnie kierowane bomby. Sprawdziło się poza strategią blokowania szlaków komunikacyjnych, otaczanie i zdobywanie baz lotniczych, gdy nie ma skutecznej broni przeciwlotniczej. Rebelianci ostrzeliwują lotnisko w stolicy, to w Aleppo też nie działa. Otaczają też inne bazy, odcinając zaopatrzenie. Zachęcają żołnierzy do ucieczek
Strategia Assada polegająca na ciągłych bombardowaniach nie odnosi skutku, bo nie może. Do bombardowań terenów zamieszkałych przez ludność cywilną używa się zakazanych bomb kasetonowych, fosforowych, nawet potężnych rakiet Scud.

W czasie potwornej wojny domowej w Hiszpanii Franco zakazał bombardowania obiektów cywilnych. Zakazywał nawet ataków na drogi którymi ewakuowało się wojsko i cywile. Zakaz trwał całą wojnę. Mimo to Guernica stała się dzięki dezinformacji tej samej organizacji która pomaga teraz Assadowi symbolem jego okrucieństwa w tej wojnie. Na centrum tego miasta spadło pomyłkowo kilkanaście bomb, choć było w nim ponoć 2500 żołnierzy i 5 tyś. cywilów a celem był pobliski most. Wg danych zginęło 100-300 osób a miasto spłonęło wskutek kiepskiej akcji gaśniczej, choć w necie jest nadal mnóstwo stron piszących o tysiącach ofiar. Bombardowania i wojsko Assada zniszczyło już ok 200 meczetów. Też kościoły chrześcijańskie. Ci których wtedy Rosja wspierała 7 tys kościołów. Różnica jest jednak ilościowa nie jakościowa.
Hitler stwierdził w 1938 że „postawił w Hiszpanii na niewłaściwego konia”, podobnie jak niektórzy narodowcy teraz w Syrii. Trzeba dokładniej patrzeć kto kogoś popiera i jakie ten ktoś metody stosuje.

Pod koniec grudnia Damaszek opuścił nawet rosyjski ambasador. Przyparty do muru Assad proponuje po raz pierwszy rozmowy pokojowe, ale to raczej na pokaz. Rebelianci nie są nimi zainteresowani, dla Assada mają tylko miejsce pod murem. I moim zdaniem tak się to skończy. A prognozy które stawiałam w lipcu jeszcze, jak dotąd się sprawdzają. Pisałem o braku pomocy Zachodu dla powstańców tym, że Assad nieuchronnie upadnie, że nie będzie interwencji z zewnątrz przynajmniej do listopada. Osobiście mam wrażenie, że realnie to Zachód (USA, UE, Izrael) albo stara się umywać ręce ale raczej bardziej prawdopodobne jest, że stara się doprowadzić do maksymalnego zniszczenia i osłabienia Syrii. Co jak już dawno temu napisałem leży w interesie Izraela. Lider opozycji stwierdził niedawno, że jest plan doprowadzenia do głodu w jego kraju. Zobaczymy.

http://www.strategypage.com/qnd/syria/articles/20121231.aspx
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/syria-przyparta-do-muru
http://korwin-mikke.pl/blog

Filmy:
http://www.youtube.com/watch?v=cPwCcqAshSE&feature=youtu.be
bomba kasetonowa

http://www.youtube.com/watch?v=569dXQbpkpY&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=Jsxf4xoOnh8
Auto bomba kierowana

http://www.youtube.com/watch?v=uLR5GoU7tjk

BWP sprzątnięty z RPG
http://www.youtube.com/watch?v=2Eo0mswCSc4
http://www.youtube.com/watch?v=JtxjjQnrHI8

http://www.youtube.com/watch?v=1jNO-Y4loi0&feature=youtu.be
Węszył i dostał w nos z RPG

http://www.youtube.com/watch?v=xF0XvnErafE
BWP - szybka jazda też nie pomaga

http://niepoprawni.pl/blog/2334/syria-walczy
http://niepoprawni.pl/blog/2334/syryjskie-powstanie-i-swiat
http://niepoprawni.pl/blog/2334/syria-%E2%80%93-decydujaca-faza

Brak głosów

Komentarze

między innymi na temat ilości ofiar bombardowania Guernica w czasie wojny domowej w Hiszpanii. 100-300 czy też tysiące ofiar? Liczby nie mają tu znaczenia dla oceny tragedii ludzkiej śmierci, tylko dla oceny jakości informacji oraz wskazania źródła informacji fałszywej. Sytuacja identyczna jak w przypadku ilości ofiar Czarnobyla: kilka - kilkadziesiąt - czy dziesiątki tysięcy? W tym drugim przypadku, wbrew pozorom, nie udało mi się odnaleźć wiarygodnej odpowiedzi, bez względu na jej źródło.
Nie zajmowałem się zbytnio Le Monde Diplomatique, ale o ile pamietam z ostatnich lat, to raczej pismo co najmniej lewicowe lub lewackie; francuskie w niewielkim raczej stopniu.
Co do Syrii, działała od dawna pod opieką sowietów a potem Rosji, chyba podobnie jak w swoim czasie Irak. Myślę że istnieje rozgrywka pomiędzy "Zachodem" i Rosją w tej sprawie. Rosja nie zdecydowała się interweniować bezpośrednio. Gdyby tak się stało, byłaby może powtórka wojny radziecko-afgańskiej z przed ponad 30 lat. A potem - może druga Al-Kaida? Drugi Bin-Laden? A więc Zachód nie interweniuje bo liczy się z możliwością destabilizacji i powstania wcześniej czy później państwa zwróconego przeciwko USA i sojusznikom, po kilkudziesięciu latach propagandy antyamerykańskiej "sdiełano w SSSR" na Bliskim Wschodzie.
Tylko ludzie giną...

Vote up!
0
Vote down!
0
#319886

andygo

http://www.fronda.pl/a/syryjska-zakonnica-rebelianci-zajmuja-sie-bardziej-swieta-wojna-niz-walka-z-rezimem-obcinaja-chrzescijanom-glowy-i-rzucaja-na-pozarcie-psom,25190.html

 

skutki tej rebelii (i całej "arabskiej wiosny") dla chrześcijan tam mieszkających są KATASTROFALNE.

Vote up!
0
Vote down!
0

andygo

#320392

nie nam sądzić co się dzieje 

Vote up!
0
Vote down!
0
#320394