Wilcze oczy Tuska goreją miłością!/?/Balcerowicz woła na puszczy. Łapsy, rakarze od Michnika dopadli Skowrońskiego.
Jakaż odmiana na naszych oczach! Czyżby to zasługa postu!? Popielcowej środy?
Pokuta, post i jałmużna! A może to stan raczej chorobowy! Oczy premiera miały mniej wilczego sPOjrzenia a więcej jak gdyby żaru! Ale może to tylko albo kwestia kamer? A może to jeszcze efekt działania antybiotyków? W każdym razie było mniej jadu, a i docinków złośliwych wcale na spotkanie u prezydenta. Euro już nie na sztywno czyli termin jego wprowadzenia niekoniecznie 2012. Termin dotychczas zawity, jakże powtarzany przez premiera Tuska stał się jak gdyby do dyskusji!
Cóż to sprawiło, że premier stał się koncyliacyjny? Otóż chyba wreszcie do niego dotarło/?/, że jego Vincenty dał ciała w swoich planach, programach symulacjach!
To co wielu Polaków wie i czuje stało się chyba także wiedza premiera!
Idzie bieda! Idą czasy bardzo trudne! Wzrost gospodarczy będzie w r.2009 bliższy raczej zera! Po styczniu, luty już będzie deficytowy. miniony rok był jeszcze dla ekipy Tuska dobry, przez wiele miesięcy utrzymywała się nadwyżka w przychodach do budżetu.
Vat, akcyza, cit niższe niż te które zaplanował rząd! Kto wie, czy połowy zaplanowanego przez koalicje deficyty będziemy już mieli za luty! Być może rząd nie zdecyduje się na nowelizacje budżetu już po pierwszym kwartale ale to jedynie z powodów politycznych aby po pierwsze nie potwierdzić obaw opozycji i krytycznych ekonomistów/ w tym byłego viceministra u Rostowskiego,Stanisława Gomułki/ a po drugie aby nie płoszyć inwestorów i rynków finansowych. Tak więc deficyt finansów publicznych może w tym roku osiągnąć 3,5-4 %, tak więc uniemożliwiający przyjęcie euro!
Kolejna po cudzie irlandzkim idee fix premiera Tuska legła w gruzach! A czysto PR,owski zabieg wyszukania ok. 20 mld oszczędności był li tylko papierowym a wiedzą to najlepiej premier i jego min. finansów!
Ale w tle tych % kryje się najgorsze;to bezrobocie, wzrosło ono w skali m-ca z 9,5%do 10,5% czyli o 160 tyś osób! A to nasz polska tragedia!
Najwcześniejsza data wprowadzenia w naszym kraja euro to rok 2013! I wreszcie choć to stało się jasne dla Tuska!
Polska nie jest wyspą jak chcieli tego Tusk i Rostowski! Wokół dzieje się rzeczy paskudne w ekonomii w bankowości, finansach publicznych tak państw mających wspólną walutę oraz takiej Wlk. Brytanii, która nie pali się zastąpić swego funta euro! Ale tam nikt rozsądny nie atakuje ani rządu ani opozycji, że to wina braku wspólnej waluty jak to czyni Tusk i jego Vincenty!
Niestety Rostowski nie okazał się kompetentnym i mocnym w budowaniu modeli finansowych na czas trudny!
A co gorzej zamiast skoncentrować się na tym co mu przypisane zabiera się za puste sofistyczne dyrdymalenia by nie rzec w sowizdrzalstwo!
Tak było w sławetnej już dyskusji w sejmie. Co rusz wydaje z siebie żałosne jęki! Dzisiaj znowu , że złotego deprecjonuje prezydencka awersja do szybkiego wprowadzenia euro. Kiedy te gamoń zaprzestanie tracić czas i energię na takie pierdoły? ale to już pytanie tylko do premiera! Bo ja odnoszę wrażenie, że Rostowski Vincenty bardziej mi zalatuje szkółka partyjna przy kc pzpr niż szacowną L S of E!
Zaś a propos szkoły partyjnej, to jej były lektor, czyli sam prof. Leszek Balcerowicz a i profesor od kilku już dni pohukuje na łamach prasy, usiłując zainteresować swymi opiniami-receptami o wychodzeniu z kryzysu opinie publiczną!
I co? Nic! Nikt go ani nie słucha ani co gorsze nie zaprasza! Ostatnie jego publiczne wystąpienie to razem z Hołdysem u Owsiaka na Wodstock, na kostrzyńskim lotnisku gdzie z popegeerowskiej przyczepy traktorowej uświadamiał ekonomicznie skacowaną młodzież!
Ostatni żadnych zaproszeń. a chłop się stara! Co rusz dowala prezydentowi.
Czy ci bcc, lewiatany i inni pracodawcy powariowali? Nie było go nawet razem z nimi u prezydenta! Czy on, Balcerowicz zadżumiony!? Z hiv,em?! Czy się go wstydzą? Co za naród!
Główny i jedyny profesor i cudotwórca!
To jakiś ostracyzm!
To, że Joli de Beza na rauty w tym karnawale nie proszono tak jak dawniej po Hyat,ach, Sobieskich to mogę zrozumieć! Ale żeby z Balcerowiczem aż tak obcesowo!
Nawet Kazio M. był i jest bardziej celebrytkiem niż sam były schładzacz i modus vivendi tych od fozz poczynając a przez ziemniaczaną po alkoholową kończąc!
Krzycząca niewdzięczność!
Przez chwilkę widziałem wczoraj na tvp info migawki z tego spotkania!
Boże! jaki POgrzeb!
Miny straceńcze!
Te wszystkie lyon,y, członkowie lóż jawnych, mniej lub bardziej!
Strach w oczach!
A jak powaga! Czyżby majestat prezydenta tak ich nagle stonował!
Z tego towarzystwa ugotowanego na opcjach tylko jedna osoba okazała się trochę b. rozmowna!
W imieniu łożowatych dała taką malutko-kąśliwą uwagę nad celowością spotkania u pana prezydenta! To towarzyszka, b.sekretarz partii na SGPiS, niejaka Henryka B.
Cosik tam popaplała czy to ma sens takie spotkanie!
I macie rację towarzyszko Henryko!
Tamte wasze spotkania w gronie aktywu partyjnego jak dawaliście w stanie wojennym reprymendy i wilcze bilety swoich kumplom za postawy niegodne socjalistycznego nauczyciela akademickiego to dopiero miały ...sens!
Ale pan premier chyba wreszcie skonstatował, że trzeba Vincentemu..., bo zostawił go na Świętokrzyskiej a sam z Grasiem udał się pod prezydenckie pałacowe klamki.
Kolejne polowanie z nagonką urządził sobie Adam Michnik!
Tym razem zapolował ze swymi jaegermeistrami na dyrektora programu III Polskiego Radia, pana Krzysztofa Skowrońskiego.
Nagonka czyli pismaki Michnika ze sforą kundelków od kilku tygodni ujadała na szefa radiowej trójki! Jazgot był permanentny. Nie ustawali. Żadnej przerwy.
ZACIESNIALI CORAZ BARDZIEJ KRĄŻĄC WOKÓŁ OFIARY!
Stara, znana michnikowi i jego łapsom enkawudowska metoda.
Zacieśnić, okrążyć! I ujadać, ujadać! A potem dopaść!
Sam główny łowczy, a w zasadzie raczej jeden z najbardziej obrzydliwie-obleśnych kłusowników III RP zawsze obrzynkiem, gotowym do oddania strzału otoczonej ofierze dobrze przyczajony!
Cierpliwie czeka, bo wie ,że i tak nagonka wystawi mu na strzał. Złoty strzał!
W tym czasie może nawet udał się do dobrego spa! Wszak po tak ciężkiej pracy jak wykończenie mózgu agory czyli Heleny Łuczywo musi gaaDaś odsapnąć, wypocząć i nabrać nowych sił! Przetoczyć sobie krew. Stać go na to! A na dodatek nowa energia się przyda.
Co prawda imperiu,m jego się kurczy ale jeszcze trzeba niejednego zniszczyć.
Lepkie łapska lubią ten sport!
Wszak nie można już zajmować się stażystkami, bo i nie tylko sił nie ...staje!!
Naczelny łżegadzinki razi tym swoim trądem!
Swołoczowate teksty rażą nadal ludzi przyzwoitych!
A jak widać kandydatów na rakarzy, na łapsów nadal nie brakuje.
Choć niektórzy po latach ze wstydem / Cichy, Graczyk/ rozliczają się ze swych niecnych
słów na usługach Adama Michnika to chyba w kolejce na ul Czerskiej nadal nie brakuje chętnych aby ich pracowicie zastąpić!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 894 odsłony
Komentarze
antysalon
26 Lutego, 2009 - 21:08
http://www.youtube.com/watch?v=6TPw61kvPLA&feature=related
oto komentarz
pzdr
kryska, dziękuję;odsłuchałem i obejrzałem
26 Lutego, 2009 - 22:59
pzdr
antysalon