TuskoPOdobnej swołoczy POszukującej łagodnego nazwania zbrodni sowieckich po 17 wrzesnia 1939 r.polecam cytatów kilka!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Nie mam już słów na te POhańbiające zabiegi ekipy Tuska usiłującej jak gdyby pomniejszyć ten polski CAMPUS DOLORIS po 17 września 1939r!
Dlatego posłużę się wyłącznie cytatami ilustrującymi, obrazującymi to co wyczyniali Sowieci po 17 września na Kresach II Rzeczpospolitej!
"...
Potężnym ciosem naszej żelaznej, czerwonej pięści zmiażdżyliśmy polskich faszystowsko-kapitalistycznych generałów i wyzwoliliśmy z ucisku burżuazyjnego jęczący w szponach tyranów polski robotniczo- włościański naród i wszystkie inne narodowości, nielitościwie gnębione i eksploatowane przez krwiożerczych panów.
...
Z chwilą opanowania Grodna przez Sowiety lęgnie się w nieszczęsnym mieście najnikczemniejszy twór piekła, nieodstępny sowieckiej władzy-donos...
Donosiciele wskazywali wojskowym oddziałom sowieckim pozostałych nieopatrznie w mieście obrońców Grodna, ich domy, ich kryjówki.
Rozstrzeliwano Polaków na miejscu, bez sądu, bez protokołów...
...
Snuje się przez kościół orszak bojowników:
wodzów, żołnierzy naszych, partyzantów śmiałych,
którym Bóg dał śmierć na polu chwały.
I dłuższy...dłuższy jeszcze orszak męczenników-
zasypanych gruzami, rozszarpanych krwawo,
zamęczonych w lochach...Oto idą zjawą
promienną, jak tej tęczy światłość rozedrgana...
Oto idą jak biali pasterze kolędy...
Anioł ich Boży wiedzie w jasny gród legendy...
/ część modlitwy więzionych w katowniach nkwd Polaków/

...Mordowano potwornie-zdawałoby się bez sensu. Jednak był w tym cel: zdławić, zmiażdżyć, pozbawić woli strachem. Zahipnotyzować ich makabryczną potwornością męki i śmierci.
Bez sądu, bez prawa.
...Rozstrzeliwano w piwnicach licznych kamienic, gdy w więzieniach
miejsc zabrakło; miało się wrażenie, że ktoś potworny a tchórzliwy morduje w krąg wszystkich, kogo zdoła dosięgnąć.
Że to działają nie ludzie, a krwawe bestie..
A nocami ulicami krążył potworny autobus śmierci.czarny kruk". Wywożono nim skazańców za miasto i tam rozstrzeliwano.
Lecz sam terror nie wystarczał... sprzymierzeńcem nie gorszym był głód. Głód zmusi wszystkich do uległości absolutnej.
Uzależnić od małego kawałeczka chleba.
Po ulicach przenikali bladzi, wynędzniali, zastraszeni i zmaltretowani.
A oni zwycięscy, syci, uśmiechnięci oczyszczali miasta z polskich burżujów....
Dzisiaj w nocy zrobimy rewizję a potem pod ściankę lub na wschód.
Ulice zamarły. Szurgały buty wojskowych i było słychać obce w tym mieście słowa i głosy zdziczałych bolszewickich żołnierzy.
...Napiłaś się cudzej krwi, Dość tego. Mów od razu gdzie złoto, bo jak nie, to...
Więzienie mieściło się w olbrzymich piwnicach. Stąd droga prosta, tylko jedna- w objęcia śmierci.
O godzinie dwunastej dawano po 150 g wilgotnego chleba. Wieczorem gotowaną ciepłą wodę w bańce od konserw.
Dzień w dzień, noc w noc potworna łapa nkwd wyrywała setki ofiar. Miażdżyła, mordowała wrogów ludu.
A statystyki płynęły do Moskwy.
Gorliwość morderców była doceniana.
...
Po północy usłyszeli dżwięk motoru. Setki niespokojnych serc drgnęło. Zadudniły kroki na schodach.
Otworzono sąsiednią celę!
Obojętny zachrypnięty głos wyczytał kilkanaście nazwisk.
Ktoś krzyknął, inny zapłakał. Ktoś się bronił. Padł strzał, potem drugi...
Czarny kruk odjechał.
Więzienie odetchnęło do następnej nocy.
...Nadszedł wieczór. Wszyscy w celi czuli niezawodnie, że "to" będzie tej nocy.
Wytworzył się dziwny nastrój, już się nie obawiali. Przez zbyt wiele nocy się przygotowywali. Jakaś dziwna zaciętość na twarzach nie mówiąc o tym postanowili umrzeć z godnością.
Siła ducha zapanowała nad strachem. Jednak nikt nie zasnął.
Noc mijała. Już myśleli, że śmierć ich i tej nocy ominie.
Lecz nad samym ranem zawarczał motor"Czarnego kruka".
Zanim otwarto celę byli gotowi do wyjścia. W milczeniu zeszli na podwórze więziennego dziedzińca. Tam miękkim drutem związano z tyłu przeguby rąk. Wtłoczono do auta. Razem z nimi kilkunastu krasnoarmiejców i nkwudziści.
Dojechali. Czerwonarmiejcy wysiedli pierwsi. Miejsce otoczone drutem kolczastym. Wykopane doły, z których wystawały kości.
Rozkręcono druty, aby skazańcy mogli się rozebrać do bielizny.
Nawet te łachmany były łupem dla ich katów.
Rozjaśniło się, zorza padła na grupę skazanych Polaków. Lecz nie ozdobiła ich a jedynie ukazała ich koniec, szare martwe wynędzniałe twarze. Tylko oczy błyszczały żarem przedśmiertnej gorączki!
Dwaj krasnoarmiejcy paląc machorkę licytowali się o buty jednego z Polaków, których pędzono na skraj mogiły.
Celowano spokojnie, metodycznie w tył czaszki idących ludzi."

Tak wyglądała Wschodnia Golgota tysięcy Polaków po 17 września 1939, po zaatakowaniu zdradzieckim Polski przez Stalina Rosję.
Inni, całe rodziny z kobietami, dzieciaczkami, starcami wiezieni daleko na wschód masowo umierali.
Niektórzy z tych co ocaleli dali świadectwo o tym ludobójstwie.

A co wyczyniają dzisiaj Tusk, Komorowski czy Niesiołowski nad ich grobami chyba każdy widzi!
I tego drańskiego tuskodance macabre pod muzyczkę Stalino- Putina nie zapomnę PO przenigdy!

pzdr

Brak głosów