27 lat temu zmarł Grześ Przemyk pobity przez milicjantów! Nie zawłaszczać historii mówi B.Komorowski dając esbekom dostęp do akt

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

"Bijcie tak, aby nie zostawiać śladów!" 14 maja 1983r.,sobota rano umiera Grześ Przemyk, bestialsko pobity dwa dni wcześniej przez oprawców Kiszczaka, przez zomowców!
Istotnie tak go pobili metodycznie, fachowo, że śladów nie było widać, ale wszystkie organy wewnętrzne były zmasakrowane!
Miazga totalna! Chirurg nie miał już nic do roboty!

Dzisiaj jeden z kandydatów na prezydenta, Bronisław Ko0morowski to nie tylko opiekun, wręcz mecenas sowieckich służb, przemianowanych z wsw na wsi!
B.Komorowski to także wrażliwy patron esbecji!
Podpisując znowelizowana ustawę o IPN jako p.o. prezydenta nie pozostawia złudzeń do kogo jest mu bliżej!
Na pewno nie do maturzysty Grzesia Przemyka, tłuczonego tak na komisariacie MO, że urodzin nie doczekał!
Dzisiaj miałby lat 46, w poniedziałek obchodziłby kolejne urodziny.
Zapewne miałby już dorosłe dzieci!
Ale marszałek Komorowski bardziej zamartwia się o esbeków niż o tych, których zbrodniarze od Kiszczaka mieli bić tak, aby nie zostawiać śladów! czy uciszali ich jak psa!
A podpisując ustawę o IPN, Komorowski daje im jeszcze dostęp do akt ich ofiar, aby do końca mogli pozacierać ślady!

"od dnia 12 maja 1983 roku jest on również dniem żałoby po śp. Grzesiu Przemyku, warszawskim maturzyście, dobrze zapowiadającym się poecie, zatłuczonym na śmierć na komisariacie MO przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście w Warszawie. Grupa uczniów z LO im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego świętując dobrze zdane egzaminy maturalne, udała się tego dnia na przechadzkę na Stare Miasto, nie pomna na okoliczność, że jest to rocznica zgonu marszałka, w katedrze pw. św. Jana odbędzie się więc nabożeństwo żałobne o spokój jego duszy, a zatem zagrożony tym faktem promoskiewski reżym gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka zgromadził na Starym Mieście wielkie siły represyjne ZOMO i SB. Gdy rozbawieni chłopcy wyszli z ul. Świętojańskiej na Plac Zamkowy, Cezary Filozof wziął na barana Grzesia Przemyka, ale pod pobliskim drzewkiem potknął się i obydwaj upadli. Natychmiast podnieśli się i poszli swoją drogą. Mimo całej błahości zdarzenia patrol ZOMO w składzie Bogusław Bielec i Ireneusz Kościuk na polecenie swego dowódcy chorążego Wita Jabłońskiego zatrzymał obydwu chłopców i nakazał im wylegitymowanie się. Gdy nieświadom grozy położenia Grześ Przemyk odmówił okazania dowodu osobistego, został zatrzymany do wyjaśnienia i zaproszony do radiowozu. Ponieważ protestował przeciwko tej decyzji, otrzymał kilka ciosów pałką milicyjną na ubrane w letnią koszulę plecy. Podczas bicia zgubił sandały (tzw. klapki), więc trafił do radiowozu, a następnie na komisariat na bosaka.
Co się działo dalej, wiemy dzięki bohaterskiej postawie kolegi Grzesia - Cezarego Filozofa z Radomia, który nie bał się wsiąść wraz z nim do radiowozu i wejść do komisariatu. Inni koledzy Grzesia pobiegli za radiowozem pod komisariat (jeden z nich niosąc porzucone przez Grzesia klapki), ale przezornie do niego nie weszli. Wiedzieli, że kontakty młodych Polaków z Kiszczakowym ZOMO grożą śmiercią lub kalectwem. Słyszeli jedynie nieludzkie wycie bitego na komisariacie chłopca. Od naocznego świadka zdarzenia Cezarego Filozofa wiemy, że Grześ ponownie odmówił okazania dowodu osobistego, powołując się na swe prawa obywatelskie w związku z odwołaniem stanu wojennego, za co dostał od obecnych na komisariacie ZOMO-wców zbiorowy łomot. Kilku ZOMO-wców trzymało go za łokcie, pozostali bili go w brzuch pięściami i łokciami. Dyżurujący tego dnia na komisariacie sierżant MO Arkadiusz Denkiewicz wezwał ZOMO-wców, aby "bili tak, żeby nie było śladów". Co też uczyniono. Komendant komisariatu MO przy ul. Jezuickiej, kapitan Konstanty Machnowski wraz z wizytującym tego dnia komisariat kapitanem Romanem Gembarowskim z Komendy Dzielnicowej MO Warszawa-Śródmieście wezwali do nieprzytomnego chłopca karetkę Pogotowia Ratunkowego, informując kłamliwie, iż chodzi o psychicznego, który w stanie upojenia alkoholowego rzucał butami na placu Zamkowym. Wskutek tego kłamstwa Grześ trafił nie do chirurga, który mógł podjąć próbę uratowania mu życia, lecz do wprowadzonego w błąd milicyjną diagnozą psychiatry Pawła Willmanna. Panom kapitanom MO chodziło zapewne o to, by jak najdalej spławić mdlejącego chłopca z miejsca pobicia. Pan Paweł Willmann nie mogąc nawiązać kontaktu z wciąż mdlejącym pacjentem (a z braku zewnętrznych śladów bicia zdezorientowany co do przyczyn takiego stanu), zamierzał skierować pacjenta na dalsze badania psychiatryczne do szpitala, ale na Pogotowie przybyła powiadomiona przez kolegów matka chłopca, pani Barbara Sadowska i zabrała go do domu. Gdy ostatecznie chłopiec trafił pod nóż chirurgiczny, było już za późno i chłopiec zmarł 14 maja 1983 roku. Operujący go lekarze stwierdzili, że obrażenia przypominały skutki rozjechania człowieka przez samochód.
Kierownictwo PRL z generałami Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem na czele uczyniło wszystko, by odsunąć podejrzenia w sprawie spowodowania śmierci maturzysty od prawdziwych jej sprawców. W wyniku przemyślanej, wieloetapowej akcji SB o dokonanie tej zbrodni oskarżono załogę karetki Pogotowia Ratunkowego, m.in. jej kierowcę Michała Wysockiego. W wyniku tych bezprawnych działań zostali oni skazani przez sąd PRL, zaś milicjanci uniewinnieni. Kierownictwo PRL oraz kierownictwo MSW, nagrodzone specjalną premią pieniężną ministra MSW Kiszczaka za zacieranie śladów zbrodni, ponoszą zatem odpowiedzialność za mataczenie w sprawie odpowiedzialności za policyjny mord na Grzesiu Przemyku.
W III Rzeczypospolitej w ramach odpowiedzialności za ten mord posadzono ponownie na ławie oskarżonych jedynie byłego ZOMO-wca Ireneusza Kościuka - obecnie funkcjonariusza policji oraz byłego milicjanta z komisariatu Arkadiusza Denkiewicza. Obok nich posadzono oskarżonego o próbę zniszczenia dowodów tej zbrodni w postaci akt operacyjnych MSW, pułkownika Kazimierza Otłowskiego. Prokuratura oskarżająca ich nie ustaliła motywów tej zbrodni. Do chwili obecnej nie wiemy, czy Grzegorz Przemyk padł ofiarą porachunków SB z jego matką - Barbarą Sadowską, poetką opozycyjną oraz współpracowniczką Prymasowskiego Komitetu Pomocy Więzionym za przekonania polityczne, czy też był przypadkową ofiarą notorycznego bicia na komisariatach. Nie wiadomo, dlaczego prokuratura ograniczyła się jedynie do oskarżania tych trzech osób wybranych ze znacznie liczniejszego grona osób uwikłanych w ten mord. Po 15 latach istnienia III Rzeczypospolitej mimo kilku wyroków sądowych nikt jak dotychczas nie został uwięziony za bestialski mord na warszawskim maturzyście, podobnie jak za wiele innych zbrodni siepaczy gen. Kiszczaka. Nie wiadomo, czy w ogóle jest do tego zdolny wymiar sprawiedliwości III Rzeczypospolitej - tego "pokracznego bękarta" porozumień "okrągłego stołu". Miejmy nadzieję, że Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy i że mordercy Grzesia Przemyka, Emila Barchańskiego i wielu innych ofiar komunistycznej przemocy doczekają się jeszcze sprawiedliwej kary w życiu doczesnym. Tymczasem musimy się zadowolić postawieniem ich za ich czyny pod pręgierzem moralnego osądu społeczeństwa dzięki przypominaniu o ich zbrodniach w środkach przekazu powszechnego.

Antoni Zambrowski"

pzdr

Brak głosów

Komentarze

... jaki interes ( w prywatnym wymiarze) mają szeregowi mundurowi ( jak np. ci od Przemyka, ks.Popiełuszki, ...) w tym co robią ?!

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#59365

To są pytania na temat patologii.

Można na nie odpowiadać,
a nawet pisać doktoraty...

Istotniejszym dla sprawy jest interes zwierzchników owych "szeregowych".

Istotniejszym jest również kto z nazwiska wydawał rozkazy i polecenia.

Istotniejszym,
gdyż do dzisiejszego dnia ta pajęczyna utkana z bardzo niebezpiecznych ludzi prowadzi do sytuacji w której kierują
oni naszym państwem bądź mają na niego kolosalny wpływ.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#59376

... to jest najczęstsza odpowiedź jaką otrzymuję na tak zadane pytanie (na youtubku) od US-"heroes" wykonujących rozkazy swoich przełożonych na wojnie w Iraku, Afg. 

Każdego, kto zakłada mundur można podciągnąć pod kategorię "patologia" - czy zdrowy psychicznie człowiek będzie robił to co robią żołnierze, policjanci ( cywile w określonych sytuacjach też im nie ustępują). Jaką świadomość tego co robi ma taki mundurowy a machający pałą, du'pek ?  - retoryczne pytanie ?

Można pofilozofować sobie na temat kondycji ludzkiej psyche !

ps. Hitler, Stalin, ... nic by nie zrobili gdyby nie armia przyd'upasów !!!

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#59391

do dziś oplata całe życie polityczne

Grześ miałby może DZIS dorosłe

dzieci.......a Jego Matka

Barbara Sadowska moze byteż żyła

smutne,tragicznie smutne przypomnienie

daty i smutna DYCHA,jak znicz

ku Jego i JEJ pamięci...........

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#59460

Niedługo wybory...,a za jakiś czas kolejne.

Społeczeństwo powoli budzi się z letargu...

Day After !

Po 89 rozliczanie pewnych wyjątkowych kanali
"wymkło" nam się w świetle wyrachowanej historii z rąk.

Wydaje mi się jednak,
że w końcu drepczemy w kierunku prawdy!

Dlatego stawiają taki opór...,wiedzą co ich czeka...

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#59377

"tak nam dopomóż Bog"

tak niegdyś w innej epoce

spiewalismy zbratani w walce

o wolną Polskę......i dzisiaj

przyjdzie podobny CZAS

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#59461

..." i wielu innych ofiar komunistycznej przemocy doczekają się jeszcze sprawiedliwej kary w życiu doczesnym. "...oby!
Pozdro z wakacji Akiko

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#59389

... i próbujemy zakłócić spokój przyzwoitych ludzi, co? :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#59393

No, i kładziemy nacisk na...przyzwoitych ludzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#59408

Przemyka zamordowali, aby zniszczyć jego matkę, która go kochała ponad wszystko...To było ostrzeżenie dla wszystkich matek, które działały w organizacjach podziemia patriotycznego.

Ile ofiar jest nieznanych, ilu Polaków zostało zamordowanych w niewyjaśnionych okolicznościach, ilu nie ma nawet swoich grobów? W okresie od 1944 do 1989 roku, a być może zabójstwa polityczne zdarzały się już po 1989 roku w Polsce?

Wszyscy Polscy powinni do końca swoich dni dążyć do tego, aby rozwikłać kto personalnie stał za tymi mordami, kto wydawał rozkazy i kto był ich wykonawcą? Potem powinny odbyć się procesy, nawet jeżeli dotyczy to osób już nieżyjący lub starszych wiekiem, wyroki powinny być w takich sytuacjach wydawanie zaocznie lub w zawieszeniu, ale tak żeby cała Polska cały świat usłyszał i dowiedział się kto mordował Polaków i na czyi rozkaz!

Vote up!
0
Vote down!
0
#59415

syna!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#59417

musimy być SOLIDARNE,

by nikt

już nie dopadał Naszych SYNÓW,

Grzesia

i młodych chłopakow z tamtych lat,ktorzy ginęli gdzieś na POLSKICH DROGACH

i jedynym sladem ich Smierci

są przydrożne drzewa i krzyze...........

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#59462