System III RP wpada w panikę
Coraz szersza rzesza obserwatorów polskiej politycznej rzeczywistości przestaje wierzyć, że rządzący Polską reżim dotrwa do końca kadencji i wyborów w 2015 roku. Sondażowy spadek popularności Platformy Obywatelskiej, choć sondaże powinniśmy traktować z dużą rezerwą, wskazuje jednak wyraźnie, że może dojść wkrótce do takiej sytuacji, w której nawet Tusk z Millerem nie będą mieli w sumie tylu szabel, aby dać Komorowskiemu pretekst do powołania rządu z pominięciem zwycięskiego ugrupowania, czyli do dalszego pudrowania trupa III RP.
Kiedy obserwujemy nerwową krzątaninę coraz bardziej przypominającą panikę, jaka ma miejsce w mediach i wśród politycznych piewców oraz beneficjentów Systemu to łatwo zauważyć, że na razie ich jedynymi pomysłami na przetrwanie jest wzrastająca opresyjność władzy, straszenie społeczeństwa „odradzającym się faszyzmem” i powtarzane od świtu do nocy w polskich i zagranicznych mediach słowa klucze brzmiące mniej więcej tak:
„Wszyscy pamiętamy jak wyglądały rządy Kaczyńskiego i czym się skończyły”
To, według tefałenowskich dziennikarskich najmitów i pismaków z Wyborczej oraz międzynarodowego lewactwa ma wystarczyć, oczywiście bez kłopotliwego wchodzenia w szczegóły.
Właśnie dlatego ja proponuję w te szczegóły jednak się zagłębić. Okaże się wówczas, że czasy „pisowskiej nocy” na tle tuskowej teraźniejszości jawią się, jako dwa lata nie tylko ekonomicznej prosperity, ale i niezwykłego poszanowania dla demokratycznych standardów.
Otóż jednym z żelaznych zarzutów, można powiedzieć dyżurnych, było mówienie, ze PiS inwigiluje i podsłuchuje społeczeństwo. Nadwiślański „Duce” Tusk wyluzowany stawał przed dziennikarzami i mówił mniej więcej tak jak w poniższych, pierwszych z brzegu cytatach:
„Niestety, chyba wszyscy zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, bo to, co kojarzy się z PiS-em, to przede wszystkim podsłuchy i takie manie prześladowcze, które każą się bać na przykład dziennikarzy (…) Ja jedno mogę tylko powiedzieć: nie jestem ciekawy o czym rozmawiacie po północy”
„Chciałbym zwrócić uwagę rządzących, że metody jakich dzisiaj jesteśmy świadkami, a więc podsłuchiwanie prywatnej rozmowy, a później pozyskiwanie materiałów z nielegalnego podsłuchu przez dziennikarzy, poprzez przecieki z prokuratury, to jest aspekt tej sprawy, na który nikt nie zwraca uwagi. A moim zdaniem, aspekt niezwykle groźny z punktu widzenia normalnego funkcjonowania państwa”
Na taki sygnał telewizyjne i radiowe studia natychmiast zapełniały się „ekspertami”, „autorytetami” i komediantami zwanymi celebrytami, którzy prześcigali się w budowaniu piramidy strachu przed wszechobecnym „Wielkim Bratem”, Jarosławem Kaczyńskim. „Autorytety” organizowały spędy w auli Uniwersytetu Warszawskiego „w obronie demokracji”, a ulicami kroczył pamiętny „Niebieski marsz”, w którym trzymane w rękach uczestników pochodnie, jakoś nigdy nikomu nie kojarzyły się tak jak dzisiaj z nazizmem, faszyzmem i Hitlerem.
Gdzie podziali się oni dzisiaj? Polska Tuska i jego szemranej ferajny według danych świętej i nieomylnej Unii Europejskiej stała się niechlubnym liderem, jeżeli chodzi i masową inwigilację własnego społeczeństwa. I co? Czy ktoś temu zaprzeczy, a jeżeli nie to, choć trochę się przerazi?
Co stałoby się gdyby Jarosław Kaczyński w czasach swojego premierowania próbował ze swoim bratem prezydentem ograniczyć prawo o demonstracji, jak uczyniła to obecna ekipa? Co stałoby się gdyby za czasów rządu PiS-u policyjni tajniacy bestialsko kopali niewinnego człowieka, ludzie umierali nagle podczas procedury zatrzymania, a na komisariatach torturowano przesłuchiwanych, jak ma to miejsce dzisiaj, co potwierdzają zeznający świadkowie i na co są dowody?
Jak reagowałyby media, politycy i „autorytety” gdyby Jarosław Kaczyński publicznie wezwał policję do większej brutalności, a do dziennikarzy zaapelował o przychylność dla tej inicjatywy?
Co by pisali i mówili gdyby Jarosław Kaczyński i jego rządząca ekipa byli winni największej narodowej tragedii od zakończenia wojny, w wyniku której doszło do śmierci prezydenta, towarzyszącej mu delegacji oraz do dekapitacji całego dowództwa polskiej armii?
Żyjemy w rzeczywistości podstawionej, która najpierw nieśmiałą próbę doprowadzenia Polski do normalności w latach 2005-07 przedstawiała, jako katastrofę, zaś dzisiaj dramat i katastrofę czasów panoszenia się tuskowej watahy próbuje przekuć w sukces godny świętowania. Wszystko to ma jednak wspólny mianownik, któremu na imię magdalenka i okrągły stół.
To przy nim zadekretowano, że przy polskim korycie już na zawsze będą żerowali komuniści i kolaboranci, czyli ściśle wyselekcjonowana przez nich samych, „konstruktywna i obliczalna” opozycja.
Dlatego nie dziwmy się, że polska „Costa Concordia” idzie prosto na zderzenia z rafą, zaś nasz rodzimy zbiorowy kapitan Schettino będzie się ewakuował dopiero wtedy, gdy ukażemy mu ogrom tragedii, do jakiej doprowadził i przypomnimy śmiertelne ofiary jego antypolskiej i antynarodowej działalności.
Wielu patriotów-pesymistów po 10kwietnia 2010 sądziło, że to już koniec marzeń o wolnej Polsce gdyż:
"O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.
Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem"
Jednak widać coraz wyraźniej, że pojawia się szansa na to, aby smoleńska ofiara nie była daremną, a Polacy stali się po 74 latach gospodarzami we własnym kraju. Jeszcze trochę cierpliwości rozwagi i więcej odwagi oraz jedności Drodzy Rodacy.
Cytat pochodzi z wiersza „Pieśń o fladze”, K.I. Gałczyńskiego
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moje książki, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego i „Jak zabijano Polskę”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2169 odsłon
Komentarze
Ta władza słowo hipokryzja
17 Września, 2013 - 18:52
wyczerpała tak bardzo,że dziś brak określenia,które w pełni oddałoby te lata hańby jakie zafundował Polakom Rząd PO-PSL.Przeczucie podpowiada jednak,że Tusk będzie próbował dobić na siłę do końca,by jak to określił jeden z blogerów zostawić Kaczorowi "spaloną ziemię".Pozdrawiam.
"Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana."
Nie chcę, ale muszę
17 Września, 2013 - 19:26
Pesymistycznie,
Szanowny Panie.
Przedstawiony obraz, jakkolwiek realistyczny, nie jest prawdziwy.
Uwagi co do rozsypki układu są po myśli życzeniowego postrzegania polityki przez elity pisowskie i związane z nim 20-30% społeczeństwa.
Jeśli nie tusk to kto?
Patrzenie przez pryzmat personaliów w oderwaniu od realnych sił tworzących układ jest wielkim błędem.
Mamy przed sobą niespotykany w świecie system kastowo-mafijny.
Społeczeństwo zostało głęboko podzielone na kasty a za tymi podziałami stoją potężne pieniądze i organizacje o różnym rodowodzie.
Patrząc z perspektywy ostatnich 30 lat, nie ma siły zdolnej obalić okrągłostołowy rozbiór Polski.
Podnoszenie argumentów i porównywanie jutrzenki PiS-u (w koalicji z szemranymi środowiskami) ze współczesnością tuskolandu nie jest odkryciem . Tak pojmowana propaganda (a jednak) obozu opozycyjnego jest dawaniem koła ratunkowego tuskowi.
Jeśli rzecznik największej opozycyjnej siły rozmawia z wisielcem i stosuje jego retorykę - to coś nie tak.
W obliczu totalnego załamania Państwa (już to widać maszynkach rozliczających budżety samorządowe) nie można rozmawiać z trupem.
Ale, kto może nadać kierunek i tempo w przekonywaniu społeczeństwa.
Codzienne "wyskoki" z tzw. krytyką tuskolandu - rozmiękczają obraz rzeczywistości.
Działanie ad hoc -
Smażenie konfitur nie jest wskazane w większym gronie.
A co mamy ?
Oto jakiś ważny kacyk PiS-owski chlapnie o "szarej strefie"
a to inny bredzi o invitro. jeszcze inna "szabla" bije na oślep.
Czego możemy oczekiwać od największj opozycji ?
Jasnego , klarownego przekazu.
Mówienia w punktach o ważnych sprawach, krótko i na temat.
Obszczekiwanie tuskolandu - to dawanie mandatu tej szemranej władzy.
Oczekuję konkretnych propozycji rozwiązań -
Nie może to być chaos informacyjny ogarniający wszystkie dziedziny życia społecznego.
Kto słyszał o propozycjach PiS-u?
Myślę , Panowie stracili ponad 6 lat w opozycji.
Kto nie wyciąga wniosków i tylko trwa (w samouwielbieniu) odejdzie na margines.
Sama prawda...
19 Września, 2013 - 11:35
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w końcu dotrze to do "oszołomstwa", które widzi tylko to, co magicy od "ogłupiania mas" podadzą im na talerzu. Narządów należy używać, dotyczy to również mózgu . Dziękuję za ten wpis . W końcu może upadnie mit "jedynej partii" ?.