Swołocz groźniejsza od dżumy?
Podczas wielkiej zarazy w Londynie w latach 1665-1666, kiedy
dżuma dziesiątkowała mieszkańców miasta, zapanował potworny strach i panika.
Zaczęły krążyć po mieście bardziej lub mniej prawdopodobne plotki o tym, jak
można niezawodnie ujść z życiem i uniknąć choroby.
W całym Londynie na polecenie władz płonęły dzień i noc
potężne ogniska, co ponoć według ówczesnych ekspertów miało oczyścić zadżumione
powietrze. W zależności od stopnia zamożności mieszkańców płonęły też ogniska
prywatne, w których spalano pieprz, chmiel lub u bogaczy nawet drogocenne
kadzidło. Spożycie czosnku wzrosło tak drastycznie, że stał się on towarem
niezwykle deficytowym.
W pewnym momencie wśród arystokracji gruchnęła niewiadomo
skąd wieść, że zaraza nie ima się chorych na syfilis. Doszło wówczas do
zjawiska kuriozalnego. Powstawały całe kolejki złożone z ludzi elit tłoczących
się przed drzwiami najstarszych i leciwych prostytutek, które już dawno wypadły
z obiegu zżerane syfilisem w mrocznych zaułkach i w otoczeniu parujących,
cuchnących rynsztoków.
Jak możemy się domyślać, ci, którzy później uważali, że
dzięki temu przeżyli i uniknęli dżumy, umierali potem masowo podczas zabójczych
kuracji rtęciowych w potwornych mękach polegających na straszliwych drgawkach,
reakcjach psychotycznych, niewydolności serca i płuc oraz skłonnościach
samobójczych skutkujących masowym odbieraniem sobie życia przez rtęciowych
kuracjuszy.
Po co ja o tym piszę i przypominam historię sprzed prawie
trzech i pół wieku?
Okazuje się, bowiem, że i nasze pookrągłostołowe „elity” jak
dżumy boją się własnego narodu, co po raz pierwszy od ponad dwudziestu lat
staje się tak czytelnym ewidentnym dowodem na to, że być może „elitą” to one
są, ale na pewno nie dla mieszkańców Polski.
Ich zachowanie coraz bardziej jest irracjonalne i samobójcze,
na co dowodem jest fakt, że nie wystarcza im już stanie w kolejce do
największych rodzimych medialnych i leciwych zwleczonych kurtyzan, ale szukają
ich również rozpaczliwie poza granicami naszego kraju.
Próbują przytulać i podlizywać się do lewackich środowisk
licząc na ratunek, jak na przykład Wajda udzielając wywiadu dla francuskiego Le
Monde, w którym nie przeraża go, że nad Wisłą będzie uchodził za zdrajcę,
kłamcę i donosiciela. Oto jego wypowiedź:
Andrzej Wajda: To była
ogromna strata. Na pokładzie samolotu znaleźli się ludzie reprezentujący sobą
wielkie wartości. Udawali się do Katynia w szlachetnej sprawie, przypomnieć
niedokończoną historię. Los, jaki dotknął prezydenta Kaczyńskiego, jest tragiczny.
Ale powinniśmy się dowiedzieć, w czym pomogą nam czarne skrzynki, czy decyzję o
lądowaniu podjęto na jego rozkaz. Czy to prezydent zaryzykował życiem
wszystkich pasażerów? Nikt by o tym nawet nie pomyślał, gdyby nie gruziński
precedens
Jakby tego jeszcze było mało, 11 kwietnia bieżącego roku do
putinowskiej Komsomolskiej Prawdy zgłosili się Piotr Gadzinowski, „autorytet” i
syn znanego częstochowskiego piekarza oraz nie kto inny, jak sam Adam Michnik
człowiek, którego wstępniaki w Gazecie Wyborczej przez lata narzucały ton i
temat debaty publicznej w Polsce. Były czymś w rodzaju dyrektyw biura
politycznego, które aktyw III RP musiał wcielać w życie.
Oto, co powiedział dziennikarce Darii Asłamowej Piotr
Gadzinowski:
„Jak mogła pani
Anodina trzy razy powiedzieć, że głównodowodzący polskich sił powietrznych
Andrzej Błasi był pijany?! No, my wiemy, że on wypił, ale, po co o tym mówić?
To tak jakby na pogrzebie powiedzieć: dobry był z niego człowiek, ale pił, bił
żonę i dzieci i do tego kradł."
Na co dziennikarka: A co Was tak zszokowało? Co Wy tutaj wszyscy
niepijący?"
Jednak nikt nie jest w stanie przebić „demokraty” Adama
Michnika pod względem poziomu pogardy i nienawiści do polskich patriotów i
swoich przeciwników politycznych. To właśnie wywód „autorytetu” z Czerskiej:
Oczywiście część naszego społeczeństwa jest chora na rusofobię i
ksenofobię. Cóż wolność jest dla wszystkich, dla zdolnych, mądrych, głupców i
dla swołoczy. Są idioci, którzy twierdzą, że niepodległej Polski nie ma, a jest
niemiecko-rosyjski projekt. To ludzie z ogrodu zoologicznego i szaleńczym
kompleksem antyrosyjskim."
Oto obwieszony przez III RP i światowe lewactwo orderami jak
ruski sierżant, chory z nienawiści, wystraszony człowiek, który ciągle udając
troskę o poziom publicznej debaty w Polsce i panujący pisowski język
nienawiści, nazywa w swoim nieudolnie zawoalowanym i pokrętnym stylu,
wszystkich inaczej jak on myślących, głupcami, swołoczą i przypominającą dzikie
zwierzęta ludzką tłuszczą, która powinna wylądować w ZOO.
Co byłoby gdyby takich słów użył Jarosław Kaczyński? Myślę,
że już dzisiaj większości Polaków wystarcza wyobraźni, aby odpowiedzieć sobie
na to pytanie.
Jednak szczytem pogardy dla polskiego narodu była wypowiedź
w programie „Tak jest”, Waldemara Kuczyńskiego, człowieka o moralności alfonsa,
jak mawiał Gomułka i jednego z „autorytetów” ze stajni Michnika. Otóż podczas
rozmowy na temat nocnej podmiany tablic w Smoleńsku zapytał on: jak zachowaliby się Polacy gdyby Ukraińcy
przyjechali do Polski, i przywiesili u nas tablicę oddającą cześć bandom UPA?
Porównanie tragicznie zmarłych polskich obywateli z głową
państwa na czele i ponad dwudziestu tysięcy polskiej elity wymordowanej w
Katyniu, do ukraińskich rizunów z UPA mordujących bestialsko nie tylko Polaków,
ale i Żydów to wyjątkowy przykład podłości i nikczemności Kuczyńskiego.
Jednak akurat te wypowiedzi nie rażą sługusów salonu z
TVN24, zwanych nie wiedzieć, czemu dziennikarzami.
Panowie i panie „autorytety” porozjeżdżajcie się po
lewackiej Francji, wyjeżdżajcie do Niemiec i Rosji gdzie was tak dobrze wszyscy
rozumieją i dopieszczają. Szybko przekonacie się, że ów szacunek i splendory
natychmiast prysną jak mydlane bańki.
Im jesteście ze swoją antypolskością potrzebni tu nad Wisłą
i tylko niszcząc, podgryzając i obrażając Polskę i Polaków z krakówka i
warszawki możecie się czuć potrzebni i dowartościowywani na każdym kroku przez
obce dwory.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej
Gazecie (16/2011)
Źródła:
http://static1.wpolityce.pl/site_media/pictures/2011/04/12/ydrcl.jpg
http://www.tvn24.pl/1,251,24,75696421,0,2119702,0,forum.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2814 odsłon
Komentarze
Szokujący i ważny tekst -
26 Kwietnia, 2011 - 17:58
Szokujący i ważny tekst - wywodach Michnika wiedziałam, o występach Wajdy i Kuczyńskiego - nie. Podli ludzie, zaprzańcy, dranie. Makabra. Wstyd i hańba, jak mawiała moja Babcia.
Dama Pik
@Damo Pik,
26 Kwietnia, 2011 - 18:50
są jeszcze inni którzy 30 lat temu grali role intelektualistów i reformatorów. Ostatnio - Stefan Bratkowski. Cóż, władza ludowa stworzyła nam nie tylko historię ale i autorytety. Trudno się z tego wyplątać.
Re: Swołocz groźniejsza od dżumy?
26 Kwietnia, 2011 - 18:00
Rządzący wykreowali Kaczyńskiego na dżumę, bo tylko na takim tle ich własny syf-ilis może wydawać się co poniektórym pociągający. Efekt? Wszyscy przechodzimy teraz kurację rtęciową.