„Nie ma przypadków, są tylko znaki”

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

Czy macie Państwo wśród swoich znajomych takie osoby, które
twierdzą, że nic im się nigdy nie śni?

Ja znam takiego człowieka, ale traktuję go, o czym on wie,
jako konieczny i niezbędny wyjątek potwierdzający regułę.

Otóż doskonała większość z nas miewa sny i nieważne czy są
one kolorowe czy tylko biało-czarne. Tak to bywa, że większość snów natychmiast
zapominamy, niektóre jednak udaje się nam się skopiować i przenieść do folderu
„zapamiętane” by później, jeżeli oczywiście nie są nieprzyzwoite i
kompromitujące, opowiedzieć je swoim bliskim.

Jest jednak taka kategoria snów, których długo nie możemy
zapomnieć. Budzimy się nagle nad ranem czy w środku nocy i jesteśmy na sto
procent pewni, że ten sen nie jest jednym z wielu. Mamy pewność, że coś on
zapowiada lub przed czymś przestrzega. Najdziwniejsze jest to, że jego treść
rozpatrywana po jakimś czasie zupełnie na chłodno nie jest jakaś wyjątkowa i
mówiąca nam coś wprost. W tej nocnej projekcji, bowiem to nie treść gra najważniejszą
rolę, ale jakaś dziwna atmosfera, tajemnicza sceneria i dramaturgia, która
powoduje, że miotamy się w mokrej pościeli.

Jednym słowem taki znaczący sen zawiera w sobie jakąś tajemnicę,
a mnie kojarzy się nie wiedzieć, czemu z filmem „Piknik pod Wiszącą Skałą” australijskiego reżysera Petera Weira.
Do dziś po trzydziestu latach nawiedza mnie od czasu do czasy ścieżka dźwiękowa
z tego tajemniczego obrazu i jakaś hipnotyzująca niesamowita muzyka wykonywana
na Fletni Pana.

Po co ja o tym wszystkim piszę?

Otóż od pewnego czasu odnoszę takie wrażenie jakby to, co
dzieje się dookoła nas było właśnie takim symbolicznym i znaczącym snem
odbywającym się na jawie, a ilość przesyłanych nam znaków, sygnałów i wskazówek
w postaci wydarzeń, w tym i tych bardzo tragicznych, przygotowuje nas do
jakiegoś przełomowego i historycznego wydarzenia.

Jak wiadomo choćby na podstawie moich tekstów nie jestem
specjalnym zwolennikiem demokracji w dzisiejszym wydaniu.  Zwłaszcza jej polska odmiana wydaje mi się
być bardziej ciężarem niż jakimś wyjątkowym dobrem, o którym peany wypisuje i
wygłasza establishment III RP ukonstytuowany przy okrągłym stole.

Wiadomo przecież, że większość ludzi polityką się nie
interesuje, a wśród tych, którzy takie zainteresowanie wykazują lwia część
traktuje politykę powierzchownie. Dlatego też, co nie dziwi, przytłaczająca
rzesza obywateli naszego kraju posługuje się medialnymi kalkami, stereotypami i
prawdami objawianymi im przez dziennikarskie gwiazdy, dyżurnych ekspertów i
autorytety certyfikowane na Czerskiej czy Wiertniczej.

Cóż to za demokracja, jeżeli 90% prasy lokalnej znalazło się
w niemieckich rękach, a jedynym czysto polskim kapitałowo pismem codziennym
jest „Nasz Dziennik” znienawidzony przez „wiodące media”?

Jak można mówić o zdrowej demokracji, kiedy medialny tort
podzielono z premedytacją tak, aby skutecznie manipulować nastrojami, a każdą
informację zaopatrywać jak w komiksie, w „chmurkę” z odpowiednim napisem
podpowiadającym, co na dany temat powinien myśleć nowoczesny Polak, czyli Europejczyk
całą gębą.

Przyjrzyjmy się zatem komercyjnym stacjom telewizyjnym.

Jedną koncesję dano szerzej nieznanemu wówczas panu o kilku
nazwiskach i paszportach, figurującemu w esbeckich aktach, jako TW „Zeg”,
„Zegarek”.

Druga zaś koncesja dla TVN trafiła w ręce jeszcze lepszego
specjalisty, czyli Mariusza Waltera.

Jak mogliśmy dowiedzieć się z biuletynu IPN (listopad-grudzień
2006), był on w 1983 roku protegowanym Jerzego Urbana. Otóż ta nikczemna
persona znana z kpin z Papieża Jana Pawła II oraz szczucia i szerzenia kłamstw
wymierzonych w księdza Jerzego Popiełuszkę wpadła na pomysł utworzenia w
resorcie Kiszczaka specjalnego pionu propagandowego, którego zadaniem będzie „programowanie i realizacja 'czarnej propagandy”
oraz „prowadzenie przemyślanej, zręcznej i stałej kampanii na rzecz zmiany
obrazu SB, MO i ZOMO w społeczeństwie i inicjowanie akcji tych służb dla
ocieplenia ich wizerunku”.

Co prawda wówczas do powołania owego pionu nie doszło, ale
jak dzisiaj widać słychać i czuć, owe zdolności pupila Urbana, czyli Mariusza
Waltera, wykorzystano z sukcesem w III RP.

Wracając, więc do moich przeczuć i widocznych znaków
dawanych nam przez opatrzność, tak podobnych do uczucia, jakie towarzyszy nam
po znaczącym, niepokojącym czy wręcz proroczym śnie, zbliża się jakiś wielki
przełom w naszej ojczyźnie i nie będą nim zapewne zbliżające się wybory, do
których salon i zaprzyjaźnione z nim media potrafią się świetnie przygotować.

 Sytuacja może się wymknąć
spod kontroli medialnym i politycznym demiurgom nagle i dużo wcześniej, z czego
zapewne zdają sobie oni doskonale sprawę.

Musimy wykazać dużą dozę rozsądku i rozwagi, aby nie dać się
wykiwać po raz kolejny. Jestem na sto procent pewien, że trwają już zakulisowe
przymiarki polegające na przygotowaniach do ponownego przerzucenia na naszą
stronę kogoś przez symboliczny płot.

Nie wykluczam za Grzegorzem Braunem, że może to być
„człowiek z Wrocławia”, czyli sprytnie wykreowany „krytyk i konkurent” Tuska.  Co by oznaczała realizacja takiego planu? Ano
to, że porozumienie „nasz prezydent wasz premier” nie obowiązuje już na osi
Moskwa-Berlin i Putin bierze wszystko.

Dlatego też pamiętajmy słowa Śp. ks. Bronisława Bozowskiego:
"nie
ma przypadków, są tylko znaki”

Artykuł opublikowany w Warszawskiej
Gazecie (8/2011)

Brak głosów

Komentarze

Putin, na pewno bierze wszystko. Angela Merkel, ma paskudny cień w biografii. Była wieloletnią agentką Stasi. A jak wszystkim wiadomo, agent Stasi, to człowiek Kremla. Na dobre i na złe!. Szkoda więc dywagacji o podziałach byłego układu warszawskiego. Putin bierze wszystko!. Amen!.

Vote up!
0
Vote down!
0
#139271

Żywcem mnie nie wezmą, jak to mówią - WALCZMY!

Przydałby się taki ruch jak uprzednia "Solidarność", przydałby się przywódca (Kaczyński owszem, ale on zajęty jest partią i  - mam nadzieję - będzie zajęty rządzeniem). To musi być inicjatywa obyw... tfu, społeczna. Mam nadzieje, że w okolicach 10.IV TO nastąpi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#139275

pzdr
p.s.
śniło mi się!
Siedzi przed lustrem Kopacz i wyciska z twarzy syfy!
Podchodzi zajączek i czyni to samo!
Kopacz pyta, masz ten sam kłopot, trądzik, współczuję, znam ten ból?
Na to zajączek!
Co coś ty głupia!
To...śrut!
Palikot z Komoruskim kłusowali na mojej łące!

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#139279

sen mara,Bóg wiara

tego z Wrocławia nam nie wcisną,z partii ładnej buzi,tez,nie

więc,kto........?młody z sld......? żadnych szans

ale bądzmy czujni,Kokos ma Rację........

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#139447

Renata Grochala zdradza nam, że Tusk jest już bardzo zmęczony i dopadają go ostatnio wyłącznie czarne sny.Wie, że PeOwcy wygrają wybory, ale przewaga może być za mała aby móc dyktować warunki /z moją uwagą najlepiej na zasadzie gwałtu z definicją Leppera/

Tusk liczy, że antyPiSowskie nastroje z 2007r. jeszcze się nie wypaliły , lecz na miejsce tamtych wizji /w które oprócz PiS-u uwierzyła większość wyborców/, musi znaleźć nowe, by obudziły podobne emocje.

Ale emocjonalność społeczeństwa roku 2011 jest nieporównywalnie inna od tamtego okresu i tu możemy się spodziewać różnych zaskakujących działań Platformy, a jak sam zauważasz rzeczowy płot może odegrać istotną rolę.

Przytoczę jeszcze definicję władzy w/g Maxa WEBERA:

"To taki rodzaj relacji międzyjednostkowej, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo, że strona dominująca przeprowadzi swą wolę, wbrew oporowi drugiej strony".

Dodam jeszcze, ze wyborca głosujący na osoby i partie, nie jest zdolny do przewidzenia skutków swojego wyboru.

Pozdrawiam



 

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#139286

Bardzo mądry artykuł.

Vote up!
0
Vote down!
0

Asta

#139309

Tam sie nie dopisałem,więc debiutuję tu.
Tak! To mój debiut,więc nie miejcie do mnie pretensji,
gdy coś zepsuję.Nota bene...nie wiem jak załozyc swój blog!!
Jestem humanista starej daty,więc się nie śmiejcie!Ad rem:
Ksiądz,którego cytujesz [tykamy sie?] nie doczytał kardynała
Richelieu! A powinien!!!
Książę kardynał kiedyś powiedział:"W polityce nie ma przypadków,ani zbiegów okoliczności.A jeżeli juz są,to są
dobrze wyreżyserowane".Czyżby przewidział "katastrofę"
smoleńską? Oraz wszystkie "fakty" ze śledztwa...Putina
i Millera?
Czemu dałem fakty z cudzysłów? Za innym klasykiem:
"Nie ma faktów!Są tylko interpretacje."---F.Nietzsche
To tyle na początek,ale jak sie dorwę...:-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#139339

w jedną całość. Mimo wielu  fragmentów (drobnych), których brakuje w tej układance, to obraz jest bardzo wyraźny, aczkolwiek mi osobiście się nie podoba!

************************** BETTER DEAD THAN RED!

Vote up!
0
Vote down!
0

**************************
BETTER DEAD THAN RED!

#139605