Komorowski kiwnął groźnie palcem w bucie

Mając na głowie zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi, które odbędą się w 2014 roku, Władimir Putin opowiedział się oczywiście przeciwko bojkotowi ukraińskiej części Euro 2012, apelując o „niemieszanie polityki ze sportem”. Mówi to człowiek, który podczas inauguracji igrzysk olimpijskich w Pekinie napadł na Gruzję licząc na to, że w cieniu pekińskiej fety świat polityki i opinia publiczna nie zareagują na agresję.

Myślę, że ta profilaktyka i prewencja nowego-starego cara jest zupełnie niepotrzebna gdyż zapowiadające bojkot Ukrainy, europejskie salonowe pieski bez specjalnego moralno-etycznego skrępowania odliczą się w rosyjskim kurorcie, co jednego.

Nie dziwi też opowiedzenie się po stronie rosyjskiego satrapy naszych miejscowych polityków z polskiej filii partii „Jedna Rosja”. Car dał prikaz, więc ruki pa szwam i nie ma co dyskutować.

Nawet marszałkini Ewa Kopacz krytykując bojkot, nie wiem czy świadomie, ale wprost zacytowała słowa, które spłynęły ze słodkich ust czekisty Putina.

Również wzorcowy Europejczyk Tusk nie śmiał się opowiedzieć po stronie swojej przełożonej z Berlina gdyż od 10 kwietnia 2010 roku coraz wyraźniej rozumie, że jego przyszłość i bezpieczeństwo bardziej zależy od wschodnich Dzikich Pól niż światłej Europy.

Najbardziej żałośnie i komicznie jednak wygląda dzisiaj Bronisław Komorowski i jego pożal się Boże doradcy, Kuźniar i Nałęcz, którym w ostatniej chwili podstawiono ze wschodniej burty szalupę ratunkową i dziś mogą odgrywać komedię z zakładaniem koszulki z wizerunkiem „świętej Julii”, czy groźnie kiwać z Warszawy palcem w bucie, jak nasz żałosny pan prezydent dający mądre rady Ukrainie.

W tym wszystkim wbrew powszechnej krytyce, najbardziej wiarygodny jest Jarosław Kaczyński gdyż on nigdy nie udawał i nie udaje, że wie doskonale, czym jest dzisiejsza Rosja, a w 2014 roku będzie nawoływał do bojkotu olimpiady w Soczi tak jak dziś dołączył do bojkotujących ukraińską część Euro 2012.

Czy postąpił słusznie to już zupełnie inna sprawa?