Koalicja wisi na „głosku”

 Tak, wisi i to tylko na jednym. Niemal wszyscy ci, którzy próbowali rozbić PiS od środka zestawiają teraz swoje kanapy pchając je w kierunku fotela posła Gowina, który to po sześciu latach rządów Tuska obudził się nagle (śpioch?) i odkrył, że polskie sprawy idą w złym kierunku, a jego rodakom dzieje się krzywda. Właśnie z tą Polską i Polakami na ustach odszedł z PO. 

Co ciekawe na premiera niemal w tym samym momencie obraził się również prof. Jerzy Buzek. Powód ten sam, co u Gowina. Kto wie, czy Buzek, według wielu działaczy solidarnościowego podziemia, TW „Karol”, „Docent” i „Oris”, nie dołączy do tej kombinacji operacyjnej mającej na celu ratowanie Systemu III RP.

W czasach AWS Buzka nazywano „człowiekiem z kierownicą w plecach”, za którą to miał siedzieć Marian Krzaklewski. Stare wygi z „Solidarności” pukały się w czoło twierdząc, że za tą kierownicą od lat siedzi bardziej wytrawny szofer z czerwonymi generalskimi szlifami.

Kariera Jerzego Buzka potwierdza pewną teorię spiskową mówiącą, że im więcej zasług w złodziejskiej prywatyzacji polskiego narodowego majątku tym bardziej błyskotliwa, międzynarodowa i finansowa kariera, na co najlepszym przykładem jest choćby były premier Jan Krzysztof Bielecki.

Co zastanawiające parasol ochronny roztoczony nad „mężem stanu” Buzkiem dotyczy również skandali obyczajowych i tylko raz redaktorowi Władyce z Polityki wyrwały się w radiu TOK FM słowa „ten jebaka Buzek” gdyż sądził, że mikrofony są wyłączone.

Czy Polacy dojrzeli już na tyle by nie dać się po raz kolejny oszukać?

Ilu z nas da się nabrać na pobożnego katolika Gowina i równie pobożnego luteranina Buzka?

 Czy stare eSBeckie asy w rękawie, ciągle mają swoją dawną moc?

Polecam jutrzejsze wydanie tygodnika Warszawska Gazeta i tytułowy sensacyjny tekst