Czy Ziobro wystartuje z Płocka?

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Za „sprawą Olewników” głośno zrobiło się o płockim wymiarze sprawiedliwości, tamtejszym więzieniu, sądzie i wszechobecnym układzie.

Jednak chyba nie jest tam aż tak źle skoro były już minister Ćwiąkalski dla zachowania należytej staranności i bezstronności właśnie tamtejszej prokuraturze zlecił ściganie Ziobry, a ważni świadkowie w dowód bezgranicznego zaufania odtransportowywani są właśnie do tamtejszego zakładu karnego.

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego i kandydat PiS na europosła Zbigniew Ziobro powinien na serio rozważyć, czy nie wystartować z Płocka zamiast z Krakowa.

Już dziś spędza tam sporo czasu, a w miarę zbliżania się wyborów wizyty w tym pięknym mieście staną się zapewne jeszcze bardziej intensywne.

Gazeta Wyborcza na zmianę z Dziennikiem epatują nas coraz to straszniejszymi doniesieniami o przestępczej działalności byłego ministra. Widać, że i w słynnej z obiektywności płockiej prokuraturze znajduje się jakiś kret ujawniający materiały z śledztwa.

Myślę, że zamiana Krakowa na Płock wyszłaby ministrowi Ziobrze na dobre, gdyż przez cały czas dzięki uprzejmości tamtejszych najbardziej niezależnych prokuratorów byłby na okrągło w bliskim kontakcie z elektoratem.

Jakoś bez większego echa przeszła informacja, że sąd po wielu długich miesiącach intensywnego zastanawiania się postanowił zwrócić akt oskarżenia przeciwko Beacie Sawickiej z powrotem do prokuratury, która równie starannie i długo ten akt sporządzała.

Sprawa jest niezwykle skomplikowana.

Cóż z tego, że cała Polska widziała jak posłanka PO brała łapówkę? Cóż z tego, że sama posłanka temu nie zaprzeczała podając jedynie ze łzami w oczach uwiedzenie, jako okoliczność łagodzącą.

Jak widzimy, słyszymy i czytamy w mediach, są przewiny jasne i oczywiste jak w wypadku okropnego Zbigniewa Ziobry.

Są też sprawy trudne, pogmatwane i ze względu na wątek miłosny tak skomplikowane i wzruszające, że po raz pierwszy w historii III RP sam poruszony dolą swojej klientki obrońca, mecenas Pociej, wpłacił za nią z własnej kieszeni 300 tysięcy polskich złotych kaucji.

I jak tu nie wierzyć w polski wymiar sprawiedliwości, który zgodnie z przepowiednią profesora Strzembosza i wbrew niedowiarkom, sam się pięknie oczyścił.

Brak głosów