Globalizacja czyli fizyka obłędu
Globalizacja to kolejny historyczny fenomenem lękowy „szansy” Żadnej globalizacji oczywiście nie ma i być nie może ponieważ rzeczywistość jest fizyczna i ma charakter różnicowy.
Fizyka jako obiektywność jest układem dynamicznym otwartym czyli takim którego jedność jest wartością nieokreśloną będąc dokładnie tym wszystkim w czym siedzimy po uszy od atomu wodoru po skomplikowane struktury białkowe.
Rzeczywistość czy komuś się to podoba czy nie, stanowi wartość nieistniejącego istnienia w istniejącym nieistnieniu czyli jest osobliwością dynamiki powstawania i rozpadu.
W tym to fizyka jest fizyczna. Innymi słowy to jest rzeczywiste co powstaje i rozpada się i dlatego jest rzeczywiste że powstaje i rozpada się. I na tym polega jedność fizyki określona przez przed-fizyczne prawo fizyki
Jest ona istniejącym nieistnieniem w nieistniejącym istnieniu jako różnicowa wielkość dynamiczna otwarta i bez-metryczna o względnej wielkości metrycznej momentu czasu i przestrzeni .
Fizyczna rzeczywistość powstawania i rozpadu składa się z wielkości korpuskularnych modułów czyli związków zdarzeniowych które usiłują zaczepić się o wielkość zwaną warunki brzegowe czyli o zewnętrzne albo inaczej ramę aby jak najdłużej postrzegać siebie samych jako wartość lustrzanego odbicia.
W sensie obiektywnym nie ma żadnego kota czy drzewa a nawet człowieka ale tożsamość lustrzana wielkości metrycznej w zdarzeniu co można porównać do nieistniejącego ducha któremu wydaje się że jest tak długo jak się przegląda w lustrze.
Oczywiście nieistniejący duch najchętniej by wlazł do lustra i wyrwał z niego miarę na samego siebie i po to zresztą przylazł w rzeczywistość metryczną czyli w obiektywność ale lustro na szczęście zamienia się w potwora śmierci i nieistniejący duch jest ekspediowany tam gdzie jego miejsce czyli w bez metryczność nieistnienia.
Oczywiście będzie stale i uparcie wracał zgaga jedna jako wymiar ogólny procesu bo tym właśnie jest rzeczywistość czyli relacją wnętrza do warunków brzegowych i odwrotnie gdzie nikt i nic nie wie kim jest i jak jest ani z perspektywy warunków brzegowych ani z perspektywy wnętrza ani z perspektywy zdarzenia.
Rzeczywistość jest niewiadomą i cudowną zabawą opartą na regule niepewności. Szczegółowością w nieoznaczeniu
Wracając do globalizacji, otóż każdy moduł w zdarzeniu jako projekt lustrzany jest świrnięty na punkcie swoich warunków brzegowych czyli odbicia i w obłędzie usiłuje opisać i wyodrębnić uniwersalną wielkość X jedności sądząc że w ten sposób uda mu się zapanować nad wielkością dynamiczną powstawania i rozpadu. Na szczęście najwyżej może się ugryźć w zadek.
W ten sposób powstają urojone autorytety „uniwersum” wartości rzeczowej, osobowej, zdarzeniowej czy fenomenalnej jako oczekiwana wartość metryczna którą można dysponować i przez którą to ma się przekładać wszelka wartość powstawania i rozpadu czyli pierwsza wartość dynamiczna.
Najnowszym historycznym urojeniem współczesnego świata jest globalizacja. Jak się już zglobalizujemy to nikt nam nie da rady.
Tymczasem ubocznym produktem wizji panowania nad powstaniem i rozpadem są szpitale psychiatryczne.
Niestety wciąż ich za mało ponieważ mamy globalną pandemie obłąkanego pędu za wielkością metryczną ostatecznej wartości więc trzeba się zamykać w odosobnieniu ponieważ wariactwo jest szczególnie zaraźliwe.
Debilizm ten jest wielkością medialną czyli różnicą pomiędzy faktem a wielkością lustrzaną czyli pomiędzy kiełbasą a obrazkiem kiełbasy lub słowem kiełbasa które usiłuje sprawiać wrażenie że nie jest to różnica ale podobieństwo a wręcz tożsamość.
Ten rodzaj zaburzenia rodzi wyobraźnie zdolności technicznej inteligo która popada w stan paranoiczno schizofreniczny i wydaje jej się że wisząc w przypływie lewitacji pomiędzy powstaniem a rozpadem jako inżynieryjny zarządca procedur z samej tylko wielkości metryczno- opisowej wyprodukuje świnie
W ten sposób usiłuje wypreparować metryczną wielkość wspólnego mianownika czyli uniwersalną wartość stałą X która koniecznie musi być oczywiste wielkością inżynieryjną.
Ostatnio debilizm ten zajął się produkcją cyborgów przerabiając gatunek ludzki na jamochłony z programem kolonii bakteryjnej, której zadaniem jest przetworzenie masy organicznej i nieorganicznej planety ziemia na gówno
Ma on bowiem genialny projekt polegający na stałym pobudzeniu napięcia lękowego utraty aby niczym skarabeusz zakopać się w gównie tym razem swoim własnym i w ten sposób zamknąć cykl Krebsa aby uzyskać gówno postaci duchowej wiecznego cyklu perpetuum mobile.
Gratulacje ale uprzedzam że to się nie powiedzie. Tak że Panowie i Panie z globalizacji niestety nici.
Najlepiej zamknąć się do pustego szpitala wariatów i przeczekać globalizacje a także przyjście mesjaszy oraz tajemniczej planety zapowiedzianej przez Majów i Czerwców tylko trzeba zgromadzić sobie trochę „kartoflów” i drzewa opałowego bo jak mówią przepowiednie „ ostania noc będzie bardzo ciężka a potem ukarze się krzyż na niebie i numery totolotka najbliższego losowania.
A po zatem wszystko w porządku mamy globalizacje. Tylko co nam z niej przyjdzie? Nam pewnie nic ale planeta ziemia będzie miała swoja nową szczegółowość uporządkowania ostatecznie ma ona trochę czasu na ewolucje form gatunkowych zanim jej słońce nie zamieni się w białego karła.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1010 odsłon
Komentarze
Ech:)
12 Stycznia, 2010 - 20:04
Fajnie to wylozyles, ale globalizacja jest zjawiskiem spolecznym, a nie naukowym.
Wynika ona przede wszyskim z latwosci komunikacyjnej pomiedzy poszczegolnymi czesciami swiata - zarowno tej w sensie przemieszczania sie ( oraz towarow) , jak i porozumiewania ( English as a Second Language jest dzis najwiekszym jezykiem na swiecie!).
Te zmiany umiala dostrzec i nauczyla sie wykorzystywac dla siebie grupa najbogatszych ludzi na swiecie i wielkie korporacje. Teraz kolej na nas, tzw. zwyklych ludzi. Oczywiscie, mozemy chowac glowy pod kolderka i w trwodze krzyczec: Tego nie ma! Tego nie ma!;)
Jest.
Kaska
Kaska
Kosmologia czyli globalna fizyka
13 Stycznia, 2010 - 00:11
Bogdan
13 Stycznia, 2010 - 17:00
Wszystko zrozumialam!;););)
Kaska
Kaska
Bogdanie NIELichy :)
13 Stycznia, 2010 - 17:54
Jako ułamek osobliwości dynamiki powstawania i rozpadu :), prosiłabym o więcej informacji na temat warunków brzegowych , czy one pozwalają na utożsamienie się korpuskularno - falowych modułów z czymś co rejestruje nasz wzrok ?Jak tłumaczysz ewolucję fal-cząstek w osobliwości rzeczywistości --proces dochodzenia do ich świadomości samych siebie ?
To najdłużej przeze mnie czytany post na Niepoprawnych , co drugi akapit prawdziwa perełka - sentencja , gratulacje .
Aleksandra