Popularna książka
- Muszę kupić książkę - oznajmiła z mocą mama Łukaszka i opuściła najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego" na kolana.
- Nie lepiej masło? - spytała rozdrażniona babcia Łukaszka. - Książką chleba nie posmarujesz.
- To tak zwana duchpotrzeba - wyjaśniła tata Łukaszka.
- Burżuazyjna fanaberia!!
- Przecież Lenin pisał... wtrącił złośliwie dziadek Łukaszka.
- Pisał i jeszcze na nich zarabiał! - ripostowała dumnie babcia. - A co innego kupować i tracić pieniądze na...
- To zamiast kupować sama napisz sobie książkę - zaproponowała mamie siostra Łukaszka i została wyrzucona za drzwi.
- Co za sens pisać sobie książkę, a potem samemu ją czytać! - parskała mama Łukaszka. - To tak jakby samemu sobie opowiadać dowcipy! Książkę trzeba kupić!
- A jaką chcesz kupić? - spytał Łukaszek. Mama Łukaszka wymieniła tytuł, który nic nikomu nie mówił i autora, którego nikt nie znał.
- Taka popularna książka! - załamała ręce mama Łukaszka. - Wy jesteście troglodyci czytelnictwa!
- Trudno znać wszystkie nowości... - bronił się dziadek i usłyszał w odpowiedzi, że książka wcale nie jest taka nowa, bo wydano ją trzy lata temu.
- Wtedy nie była popularna? - spytał Łukaszek.
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo to pewno szajs - wtrącił się tata Łukaszka.
- Wcale, że nie! - mama Łukaszka kipiała z oburzenia.
- To dlaczego jest popularna teraz? - napierał Łukaszek.
- Bo jakiś celebryta spalił wczoraj tą książkę w telewizji.
- To stąd ten szał - dziadek pokiwał domyślnie głową. - A sama książka...
- To szajs - powtórzył z lubością tata Łukaszka.
- Nieprawda! - krzyknęła mama Łukaszka.
- Przecież jest znana tylko dlatego, że jakiś facet ją spalił.
- Nieprawda! - powtórzyła z uporem mama Łukaszka. - Ten pisarz sam powiedział, że on po prostu gardzi sławą!
- Gdzie powiedział? - strzelił pytaniem Łukaszek.
- No jak to gdzie, w telewizji!
- Gardzi sławą, a do telewizji się pcha - stwierdziła z pogardą babcia Łukaszka.
- Nie pcha się! Sami go zaprosili!
- I poszedł? - spytał z ironią tata Łukaszka. - Czyli próbuje wykorzystać swoje pięć minut sławy! Bo on wie, że jego książka jest sławna tylko dlatego, że ktoś ją spalił, a swoją obecnością tylko to przypieczętował. To dramat dla pisarza, kiedy wie, że jego książka to...
- ...szajs - dokończył z lubością Łukaszek delektując się nowym słowem.
Mama Łukaszka wstała, przycisnęła "Wiodący Tytuł Prasowy" do piersi i miotając oczami gromy wyszła z pokoju. Pięć minut później do Hiobowskich zajrzała siostra Łukaszka.
- I co? - spytała retorycznie. - Tak się ze mnie śmieje, że niby głupia jestem, a tymczasem kto miał rację? Mama siadła do komputera Łukasza i pisze książkę!
- Oooo!
- Tak! Nawet podejrzałam tytuł!
- Oooo!
- Tak! Brzmi tak: droga redakcjo WTP...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1455 odsłon
Komentarze
Re: Popularna książka
28 Listopada, 2011 - 21:06
Oj, coś tak czuję, że mama pisze donos.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
@Andrzej A.
28 Listopada, 2011 - 22:27
Zaraz tam donos. List do redakcji... ;)
Re: @Andrzej A.
29 Listopada, 2011 - 09:27
Donos od nos na nich do nich, czy jakoś tak inaczej tam było w kabarecie Pietrzaka
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Popularne
28 Listopada, 2011 - 21:26
Do czego to ludzie są zdolni w tych nerwach:)))
Ale żeby zaraz jak ten Pavka?
"pragnę uprzejmie donieść"...że oceniłem na 10 :)
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
@rospin
28 Listopada, 2011 - 22:30
No i co z tego, że Pavka? To już sztuka epistolarna ma upaść?!
PS Dziękuję bardzo :)
Re: @rospin
29 Listopada, 2011 - 07:28
Sztuka epistolarna ma się dobrze.:)
Swoją drogą to myślałem, że mama Łukaszka postanowiła kupić książkę znanego pisarza... Brixena.:)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Danz
29 Listopada, 2011 - 21:41
Swoją drogą to myślałem, że mama Łukaszka postanowiła kupić książkę znanego pisarza... Brixena.:)
Po pierwsze, nie wpadłem na taką kombinację, żeby do swoich opowiadań wprowadzić swoją książkę.
Po drugie tym nie jestem znanym pisarzem. Znany pisarz to teraz np. Kazimiera Szczuka, o.
Marcinie
28 Listopada, 2011 - 21:54
Czy można pociągnąć ten wątek listu do GW, tfu WTP?
Bardzo mnie ciekawi, jaka będzie odpowiedź "europejczyków" spod znaku pałki bejzbolowej.:))))
Pozdrawiam serdecznie.:)
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Danz
28 Listopada, 2011 - 22:32
Można by, ale muszę coś wymyślić.
Aktualnie jeden czytelnik mnie namówił na wątek o św. Faustynie i chyba coś wykombinowałem.
@Marcinie
29 Listopada, 2011 - 07:21
Święta Faustyna i mama agnostyczka?
To może być ciekawe, ale chyba nie dla Świętej Faustyny.
W każdym razie czekam! (na następny odcinek).;)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Danz
29 Listopada, 2011 - 21:43
Mama chyba na nią nie wpadnie, to tata ma takie przygody.