Ktoś w tym maglu zwariował?
Pierwszy raz mam nieodpartą chęć dołączyć do "psich głosów"( które oby nie poszły w niebiosa) i przejechać się po Jarosławie Kaczyńskim.
Żeby było jasne: oczywiście nie wierzę w słupki, mające świadczyć, że 3/4 narodu zwariowało i nieustająco zachwyca się przepełnionym miłością Tuskiem, choć wierzą w to politolodzy, socjolodzy i oczywiście wyznawcy "Szkła kontaktowego".
Wierzę w zdrowy rozum polskiego społeczeństwa, w zmysł obserwacyjny nawet u lemingów, które dały swoimi głosami zwycięstwo wyborcze nieudacznikom, chcąc "zmienić Polskę" w myśl płatnej, cwano pomyślanej reklamy, lecącej w telewizji do ostatniej chwili i udającej neutralność polityczną.
Dzieciaki zwykle chcą zmieniać zgredów u steru - i kolejna wyborcza zagrywka w podobnym stylu miałaby pełne szanse na zmiecenie Tuskolandii. Oddając sprawiedliwość cżęści lemingów - być może chcieli dobrze, ale to temat na inny post.
Wracając do rzeczy, przyczyną mojej złości na JK jest awantura z Dornem.
Po prostu - PiSu nie stać na takie straty.
Zacznę może od Dorna, który jest nie mniej wkurzający w swoim zadufaniu, w głębokim przekonaniu o swojej wielkości i lekceważeniu własnych błędów, które niewątpliwie popełnił. Sabę zostawiam w spokoju, choć sprawa wskazuje jednak właśnie na brak pomyślunku: kto z "dziennikarskiej" ( cudzysłow zamierzony) ferajny przepuściłby taką okazję do dokopania? Kto z nich rozumuje w kategoriach litości dla chorego psa? Kiedyś funkcjonowało powiedzonko, niewatpliwie słuszne w podobnych sytuacjach: " tu nie uniwersytet, tu trzeba myśleć!".
Jednak chodzi mi raczej o podjęcie rękawicy w wojnie z mediami. Dornowi nie starczyło zasobów nieprzeciętnej w końcu inteligencji, żeby nie dać się mendiom podpuścić - a ktoś p o w i n i e n być mądrzejszy. Moim zdaniem - właśnie Dorn, druga osoba w państwie, człowiek, który w każdej chwili ("nikt nie zna dnia ni godziny") powinien być przygotowany do przejęcia najwyższego majestatu - urzędu prezydenta RP. Czyli myśleć niejako z wyprzedzeniem.
Rozumiem "wojenne okoliczności" tamtych czasów - ale Kurski wystarczy. Robi to doskonale, co widać po wszechnienawiści tych głupszych, którym nie starcza inteligencji, za to starcza błota. A wpadki miewaja wszyscy.
A co mam do JK?
Przyznaję rację Dornowi w conajmniej jednej kwestii: moim zdaniem Jarosław Kaczyński nie może wybaczyć Dornowi, że wobec niego zawinił w całej paskudnej historii z Kaczmarkiem.To był ten najważniejszy konflikt, bo trudno rozwodzić się nad każdą drobną kwestią, sprzeczką w ramach "szorstkiej przyjaźni" obu panów. JK nie może wybaczyć s o b i e - a to przekłada się na wzajemne rozgoryczenie - i ciąg dalszy osłabia będącą w kłopotach partię.
To od tamtej sprawy, którą Dorn teoretycznie wybaczył - ale nie zapomniał, widać okiem nieuzbrojonem, że dzieje się coś złego, co rozmywa wszelkie usiłowania zmiany sytuacji. Brakuje burzy mózgów.
A szkoda. Jeśli obaj panowie myślą w kategoriach państwa, Dorn - nawet skrzywdzony - powinien wybaczyć, nie traktować sprawy osobiście. Nie jest pierwszą faworytą na dworze - jest politykiem.
Ale także nie podoba mi się JK, który w ramach mądrzenia się w kwestiach etycznych zachowuje się nieetycznie. Nic mu do spraw rodzinnych Dorna. Basta.
Przełknęłam - dość gładko - konwulsje z "Samoobroną", bo w polityce wybory bywają dramatyczne, o czym szybko przekonał się chocby Piłsudski. Co jest koniecznością - to jest, ale koń, na którego wtedy stawiano, okazał się osłem.
W polityce i tak bywa, jednak należałoby odrabiać straty, mobilizując wszystkie siły, a tymczasem małostkowość ( o którą żadnego z panów nie posądzałam) , szkodzi całemu interesowi, w którym to pojęciu zawiera się również ewidentnie naruszany przez obecny rząd - interes Rzeczpospolitej. Co panowie chyba tracą z oczu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1566 odsłon
Komentarze
a Ty po co znowu tę sprawę wałkujesz? że spytam
8 Października, 2008 - 15:24
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
A ja myślę...
8 Października, 2008 - 18:39
... że Kaczyńskiemu bardzo potrzebna jest życzliwa krytyka. Przecież Mona sprawiedliwie rozkłada winy na obu panów - prezesa i b. wiceprezesa. Krytykuje Kaczyńskiego, ale z taktem i co najważniejsze - słusznie. Ja też uważam, że polityk tego formatu nie ma prawa zniżać się do kłótni o Dornowe alimenty. Dodam więcej - nie powinien też dopuścić do wypisywania tych kompromitujących usprawiedliwień dla uniknięcia kary w wysokości 300 złotych.
Dla mnie Kaczyński jest wciąż jedynym i niemożliwym do zastąpienia liderem patriotycznej opozycji. Ponieważ Go szanuję, nie mogę znieść, kiedy się ośmiesza. Powinien pamiętać, że ośmiesza także takich jak ja - ludzi, którzy Go zawsze bronią i narażają się za to na szykany w swoim środowisku. Jest moim liderem, więc mogę Go prosić, a nawet żądać, żeby nigdy nie schodził poniżej standardu przyzwoitości.
Kaczyński to nie Słońce Peru. To polityk, który zasługuje na poważne traktowanie, a nie na pijarowe hołdy. Jestem Jego zwolennikiem m. in. dlatego, żeby w Polsce wolno było krytykować demokratycznie wybranych polityków - bez cenzury i bez rugania za słowa prawdy.
Myślę Triariusie, że nie pogniewasz się o tę obronę Mony przed Twoim warknięciem. Ciebie też szanuję, ale najbardziej szanuję prawdę.
Rewizor
Rewizor
zgoda z Rewizorem
8 Października, 2008 - 19:36
Od Kaczyńskiego musimy wymagać jak najwięcej, gdyż od niego zależy przyszłość Polski. Nie od pijarowego pajaca, ani od medialnych "manipulatorów" jakimi są politycy PO, tylko od polityków z krwi i kości.
A krytyka Mony wobec ostatnich "wpadek" Kaczyńskiego, jest jak najbardziej uzasadniona(żeby to tylko tak delikatnie ująć).
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
gdyby mu też to powiedziała na ucho, prywatnie, to bym...
8 Października, 2008 - 21:14
... się zgodził i przyklasnął. Tak nie. Ale popełnia się gorsze zbrodnie, więc nie ma co tego wałkować.
Nie dostrzegam po prostu sensu, a nawet przeciwnie, w przedłużaniu tej sprawy. Powiedział o alimentach - widać widział jakiś powód. I mi to starcza.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
nie warknąłem ino wyraziłem wątpliwość, a o obronę nie mam...
8 Października, 2008 - 21:10
... pretensji.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
do triariusa
8 Października, 2008 - 21:57
mona
Własciwie Rewizor odpowiedział, wyjął mi to z klawiatury.
Uważam Kaczyńskiego za najlepszego, najbardziej uczciwego polityka tych czasów ( może jednak z wyjątkiem prezydenta, co nie jest tożsame).Nie znoszę sytuacji, kiedy taki ktoś rozmienia się na drobne.
Niczego nie będę mówić na ucho.Jeśli nie ma kto powiedzieć prawdy - musimy my,"pisowscy pałkarze", użerający się w sprawie dobrego imienia PiSu i samego Jarosława Kaczyńskiego.Ale też i Dorna.
Na ucho mówi dwór,zwykle ze szkodą dla zainteresowanego.
Kaska Pyzol podesłała mi wczorajszy chyba artykuł Zaremby (dzięki, Pyzol), którego nie czytałam (byłam w cugu, cały dzień). Właściwie Zaremba myśli podobnie, chociaż ja nie znam plotek z giełdy dziennikarskiej - a on tak.
A od kłamstw i małostkowości mamy miłościwego Tuska. Wystarczy, aż nadto.
mona
nie wiem, ja jakoś nie mam ochoty się tym zajmować...
9 Października, 2008 - 16:53
- widać jestem dwór.
Tylko Dorn mi całkiem spadł jako polityk, poza tym sprawa mnie słabo rusza. I martwią mnie raczej takie głosy, jak Wasze. No bo czym tu się zajmować?
Jeśli Wam PiS zbyt mało radykalny (co mogę zrozumieć), jeśli potrzebujecie action directe i działania w realu, to idźcie sobie choćby do kibiców Legii i namówcie ich, by następnym razem zamiast antyestablishmentowych neonazistowskich okrzyków wyemitowali nieco okrzyków anty-Ojrounijnych. Poste?
Albo namówcie sąsiada-policjanta, by następnym razem w razie zaburzeń czy nielegalnych demonstracji, zaczął lać pałą (czy tonfą) młodzieżówkę Platformy, a nie moherów.
Potrafię zrozumieć że się nie chce być dworem JK, ale Wasze metody na to wydają mi się - darujcie! - dziecinne. No i szkodliwe, bo PiS i tak dostaje u lemingów po dupie że aż furczy.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Ale własciwie o co spór, bo nie rozumiem?
8 Października, 2008 - 23:21
jeśli taka była wola bądź co bądź Prezesa PiSu, by Dornowi parę słów publicznie powiedzieć...powiedział i kwita, a ja PiSowskim pałkarzem nie jestem,ale panów Kaczyńskich szanuje.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".