Jak to z jabłkiem i jabłonią bywa

Obrazek użytkownika Honic
Kraj

Pan Wojciech Maziarski raczył sią wypowiedzieć. Tutaj:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12845656,_Ciesze_sie_ze_slow_Mlodziezy_Wszechpolskiej__Teraz.html

"Samo gadanie takie jak Młodzieży Wszechpolskiej nie jest karalne, natomiast daje podstawę, żeby zastosować wobec nich środki policyjne. (...) uważam, że są podstawy, żeby to środowisko inwigilować. Środki do zastosowania wobec nich nie są środkami politycznymi, lecz policyjnymi.(...)Pokazali, kim są, jaka jest ich ideologia. Właściwie to daje podstawę do tego, żeby traktować ich jako wrogów publicznych."
Pan Wojciech Maziarski, jako dziennikarz, pokazał czym według niego jest dziennikarstwo. Pokazał także, czym jest on sam.
Według powszechnie dostępnej informacji (na przykład tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Maziarski) jest synem Jacka Maziarskiego.
Zmarły przed trzema laty Jacek Maziarski był pozytywną postacią wśród dziennikarzy, zwolnionym z pracy w stanie wojennym, publicystą podziemia, a później współzałożycielem Porozumienia Centrum. Najlepszą jego rekomendacją byłoby chyba odznaczenie go w 2006 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jak widać, nawet jeśli jabłko od jabłoni pada niedaleko zgodnie z prawami fizyki, może się dokądś, niestety, potoczyć albo gdzieś wpaść.

Brak głosów