"Strzelali do Kaczyńskiego"
Były wcześniejsze sygnały np. 08.08.2011 22:08 tu:
http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/23236,szykuja-zamach-na-kaczynskiego
Wiadomość - jak zazwyczaj - pojawiła się nagle.
Według tego co wiem:
5.01.12 godz. 13:44 tu:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/373979,pis-sprzedalo-telefon-i-karte-sim-kaczynskiego-ujawnione-tajemnice-i-sms-y.html
Okazuje się, że osoba która odkupiła samochód "jakiś czas temu" ale z pewnością po katastrofie smoleńskiej znalazła wewnątrz rzeczy poprzedniego właściciela, w tym telefon komórkowy Nokia 6310i i ujawniła dziennikarzom jego zawartość, zamiast zwrócić właściwcielowi. To taki nowy obyczaj? Zwłaszcza, że dopiero po pewnym czasie? Ponadto krawat, nieaktualny dowód rejestracji z przed 4 lat, chusteczki do demakijażu... Coś za dokładny i zbyt przypadkowy ten spis i nie chce mi się wierzyć że osoba-pasażer oraz ochrona przeoczyłyby takie rzeczy sprzedając samochód... A już na pewno właściciele komisu z pewnością wiedzą, kto to jest.
Autorzy materiału: Tomasz Sewastianowicz, Robert Zieliński, Mariusz Nowik.
Następnie, po zaledwie 26 minutach, w tym samym żródle, pojawiają się informacje o śladach po pociskach na szybie:
5.01.12 godz.14.10 tu:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/374001,kto-strzelal-do-auta-kaczynskiego-sa-slady-na-szybie.html Autorzy: Tomasz Sewastianowicz, Robert Zieliński, Mariusz Nowik.
A potem już lawinowo:
5.01.12 15.01 tu:
http://zwyczajnie-normalny.nowyekran.pl/post/46816,strzelano-do-jaroslawa-kaczynskiego
5.01.12 godz.15.13 tu:
http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?t=177103&sid=829a02f796a2dbcb88ac2eee4895dd15
5.01.12 16.09 tu:
http://www.fakt.pl/Ktos-strzelal-do-auta-Jaroslawa-Kaczynskiego,artykuly,141929,1.html
5.01.12 15.46 tu:
http://www.wprost.pl/ar/286726/Auto-Kaczynskiego-ostrzelane-Proba-zamachu/
I tak dalej.
W informacjach jest wiadomość że samochód należał do "Prawa i Sprawiedliwości" w 2007 roku, co wynika z kopii dowodu rejestracyjnego. Czy to znaczy że od grudnia 2007 nie był zarejestrowany? Jest też wiadomość że nowy właściciel zamierza go sprzedać. Jest potwierdzenie anonimowego polityka PiS że incydent rzeczywiście miał miejsce. Cytuję: "Ślady są na tylnej szybie srebrnego Saaba 9-5, którym jeździł Jarosław Kaczyński. Jak się
przejedzie palcem, to czuć wyżłobienie - opowiada Dziennikowi.pl obecny właściciel limuzyny. Prawdopodobnie ktoś próbował przestrzelić szybę z wiatrówki. Snajper strzelał jakimiś seriami, bo trzy ślady są w podobnych odległościach w jednej linii - opisuje posiadacz auta.
Jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości potwierdza na anonimowo, że rzeczywiście ktoś ostrzelał samochód Jarosława Kaczyńskiego, jednak nie chce zdradzać żadnych szczegółów na ten temat.Był taki niebezpieczny incydent, ale nie chcieliśmy informować o nim policji. Natychmiast by to obrócono przeciw nam - komentuje nasz rozmówca."
Twierdzę, że takiego zamachu nie było d o t y c h c z a s.
Pierwsza rzecz jaka się rzuca w oczy to stwierdzenie o śladach po pociskach podane przez obecnego właściciela teraz, gdy chce się samochodu pozbyć. Nie wiedział wcześniej czy podaje tę informację aby podnieść wartość samochodu? A może ważna jest ta właśnie informacja, nie sam samochód? Druga, nieporównanie ważniejsza rzecz: gdybym był zamachowcem planującym zabicie ważnego polityka podróżujacego luksusowym samochodem, nie zabierałbym się do tego za pomocą wiatrówki, nawet
"strzelającej seriami" (nie wiem nawet czy jest taka), bo zakładałbym że taki pocisk nie ma szans na przebicie szyby, ja natomiast miałbym spore szanse na schwytanie, długie lata odsiadki i ewentualne samobójstwo w trakcie odbywania kary. Natomiast zrobiłbym to, gdyby mi zależało właśnie na ośmieszeniu, nie zastrzeleniu polityka noszącego nazwisko Kaczyński - wszak do kaczek strzela się śrutem. Ponadto, gdyby "strzelano" w czasie obecności polityka wewnątrz, podjęto by działania w celu ochrony życia osób obecnych w samochodzie, czego zapewne nie dałoby się ukryć przed świadkami i mediami. Kto wie? Może usłyszelibyśmy nawet komentarz na temat "snajpera nie ślepego już, ale snajpera-idioty, strzelającego śrutem w odpowiednio zabezpieczony samochód którym jedzie osoba o
nazwisku kojarzącym się ze zwierzęciem do którego strzela się śrutem"?.
Domyślam się więc że samochód "postrzelono" np. gdy parkował i nie było w pobliżu potencjalnych świadków a sprawa przeznaczona była z założenia do nagłośnienia przez "niedoszłą ofiarę polowania na kaczki".
W informacjach nie napotkałem informacji wprost na temat czasu tego zdarzenia. Obawiam się że mogło ono mieć miejsce po zamachu w Smoleńsku, przed zamachem jakiego dokonał Ryszard Cyba zabijając Marka Rosiaka, a więc jesienią 2010. Często się zdarza, że nagłośnione przez media zbrodnie, zamachy terrorystyczne czy spektakularne
przestępstwa (a także samobójstwa) znajdują naśladowców. (Na przykład, niedługo po zamachu na WTC miał miejsce podobny choć w skali o wiele mniejszej wypadek, mały samlot uderzył w budynek (samobójstwo)). To są sychopaci. Ale czy trzeba dużej wyobraźni aby dostrzec że taka sytuacja może się powtórzyć? Zwłaszcza że Cyba otrzymał dożywocie, a więc nie był niepoczytalnym wariatem, i nie interesował go Dziurawy Stefan co sugerowano na początku...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1846 odsłon