"Bez jednego strzału"
Nie bardzo jest o czym dziś pisać, nic wielkiego się nie dzieje, bo, co, pisać o Kluzicy i „kordonie sanitarnym”? Madame Nobody. Szkoda czasu. Zresztą, jutro im się dostanie w Rzepie, bo już wysłałem felieton. Pochylę się zatem nad wywiadem Stefana Bratkowskiego, tak czujnego tropiciela faszyzmu w dzisiejszej opozycji, choć wobec bandziorów komunistycznych ma znacznie więcej wyrozumiałości, a nawet podziwu.
To „ bez jednego strzału” zdaje się być swego rodzaju usprawiedliwieniem ugody Okragłostołowej, która polegała na tym, że cześć opozycji zawarła z częścią reżimu ugodę- „my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych”. W zamian oni oddają tytularną władzę, za to zachowują władze realną, czyli kasę i możliwości jej robienia i pomnażania. I bezkarność.
Nam zaś pozostawiono radość ze zwycięstwa, która to radość trwała nie za długo, bo do wyboru Wojciecha „Wolskiego” Jaruzelskiego na Prezydenta. Wyboru głosami naszych herosów. To znaczy nie wprost, nie głosowali „za”, broń Panie Boże, lecz wyliczyli, ilu ma nie przyjść i ilu ma się wstrzymać od głosu. Zresztą, o mały włos by do tego nie doszło, chyba coś im się pomyliło w obliczeniach, bo w końcu Jaruzel wygrał już nie nawet jednym głosem, ale połową. Pamiętam, że to był moment, gdy ściągnąłem z piersi plakietkę „Solidarności”, bo przecież zdrada „naszych” była widoczna na milę.
Ale to jest już omówione tyle razy, ze nie bardzo jest sens do tego wracać. Wrócę do czegoś innego, do tego „ bez jednego strzału”.
„Gdyby nie ten zdumiewający układ zdrowego rozsądku, nie doszłoby ani do Okrągłego Stołu, ani do wyborów, ani do pokojowego przekazania władzy obozowi demokracji (co piszę jako człowiek o tyle wiarygodny, że miałem zostać „zlikwidowany”, a żyję, bo wysoki oficer SB odmówił wykonania rozkazu - co też mi wypada pamiętać). Podkreślam: bez tych generałów fenomen polski byłby niemożliwy. Sądzić ich mogliby co najwyżej przedstawiciele minionego ustroju za grzech największy – ponieważ generałowie oddali władzę bez jednego wystrzału…”
Racja! Nie użyto kul. Księży : Suchowolca, Niedzielaka, Zycha, potem Falzmanna, Pańkę, świadków w sprawie Ks. Popiełuszki zabito ( w trakcie i po okrągłym Stole) bez jednego strzału, Stefan Bratkowski ma tu zupełną rację. Jednemu skręcono kark, drugiemu wlano do gardła wielką ilość alkoholu, jeszcze innemu nawiercono opony setkami mikrodziurek , tak by wpadł w poślizg, inni się utopili na rybach, inni dostali wylewu po wypiciu filiżanki kawy, innych rozjechał białoruski TiR, innym, wstrzyknięto alkohol etylowy w żyły, tu mówię WYŁACZNIE o tych, których zabito już po naszym wielkim, epokowym zwycięstwie „bez jednego strzału”.
"Generałowie dysponowali wszelkimi środkami dla obalenia wyników 4 czerwca i zablokowania dalszych przemian. Nie skorzystali z nich, nie zrobili Tien An-Men, gdzie tegoż dnia na Placu Niebiańskiego Spokoju zmiażdżono czołgami protestującą młodzież, ani też nie zainstalowali u nas Korei Północnej. Wybór generała Jaruzelskiego na prezydenta RP był bardzo mądrym gestem: zapewnił ustępującej klasie panującej poczucie bezpieczeństwa. Nie odnotowaliśmy nie tylko sabotażu z jej strony, ale nawet żadnych ekscesów protestu."
No, już to widzę, masakra w Warszawie. Jak widzę nasz strach wtedy był milion razy większy, niż ich możliwości. Można było poczekać i wziąć dużo więcej, tak jak to zrobili wszyscy wokół, bez żadnych wyjątków. Przecież WSZYSCY nas wyprzedzili w reformach , lustracji i dekomunizacji, absolutnie wszyscy. Pewnie dlatego, że nie mieli takich geniuszy, jak Bratkowski.
Żadnego sabotażu nie było, no, nie licząc palenia akt, po uprzednim skrupulatnym ich zmikrofilmowaniu i przekazaniu kompletu Sowietom, zgodnie z przysięgą, że będą wiernie bronić sprawy socjalizmu i jej ojczyzny- Związku Radzieckiego. Ministrami z „naszej” strony byli wtedy ludzie, jak, Kozłowski, którym, jakby im podwładni przyczepili na plecach kartkę z napisem „ dupa”, to chodziliby z tym z głupim uśmiechem przez tydzień , zanim by im ktoś to powiedział, albo zdjął kartkę ukradkiem.
„Co wy tam palicie, kapitanie? Ja? Radomskie!”- nieśmiertelna kwestia, genialnie oddająca kaliber intelektualny tej ekipy, bezradnej wobec cynizmu odziedziczonych po Kiszczaku razwiedczyków. Przecież wszystko szło, jak po maśle, zgodnie z planem, zresztą, nie tylko u nas, ale wszędzie, z całym demoludzie, a potem nawet i w samej Rosji, gdzie służby po prostu przejęły na własność całe państwo, całą rewolucję sprowadzając do tego, że służby zrzuciły z siebie nadzór partii, jak wszę z kołnierza. Wszystko inne pozostało, jak dawniej. To po co się mieli burzyć, przeciw samym sobie?
Jeszcze jedno zdanie Bratkowskiego, które warto by wyryć w marmurze.
„Jaruzelski odpowiada za operację stanu wojennego, którą z pozycji przeciwnika i niedoszłej ofiary, ale będąc dość dobrze obeznany z historią wojskowości, mogę ocenić jako fachowo wzorową.”
Moim zdaniem zachwyt jest nieco na wyrost. Można to było zrobić jeszcze lepiej, ot, taki Auschwitz zorganizowano jeszcze sprawniej, albo Katyń, raz, raz, raz, strzał za strzałem, transport za transportem, jeszcze nawet odzysk surowców wtórnych zorganizowano, ubrania, zęby , włosy, mydło. Tu dopiero mógłby się Pan Bratkowski zadumać z podziwem. Stan wojenny to jednak była fuszerka. Jeśli zachwycamy się nad wzorowa fachowością, to zapytam, co kazało ludziom tego genialnego planisty zamordować jakiegoś ucznia w jakiejś uliczce, zakatować staruszkę, doprowadzić kogoś do zawału przy ścieżce zdrowia i nie dopuścić pomocy, patrząc spokojnie, jak umiera? Co kazało stoczniowcowi obciąć nogi piłą tarczową i wrzucić do Motławy? Czy elementem wzorowego planu było zatłuczenie i utopienie człowieka w rowie melioracyjnym ? Czy zastrzelenie ludzi w Lubinie, czy w Wujku było fachowe? „Strzał i ludzik znikał” chwalili się przy kielichu chłopcy Jaruzelskiego. Czy wyrzucenie chłopaka z suki, lub rozjechanie innego Starem było wzorowo zaplanowane? Czy znalezienie działacza związkowego, który, idąc na akcję zapowiedział, żeby w razie czego nie wierzyć w żadne wypadki, powieszonego na murze przy stoczni, to majstersztyk militarnego planowania? Czy język wyrwano Popiełuszce wzorowo, a kwasem Mężydłę oblano fachowo, czy tez raczej odwrotnie? Czy pętla na szyi ks. Isakowicza- Zaleskiego była założona fachowo?
Mam nadzieję, że pan Bratkowski doprecyzuje. No i ciekawe, skoro wysoki oficer SB odmówił wykonania rozkazu zabicia go, to czyj rozkaz nie został wykonany? Logicznie, jeszcze wyższego oficera, co zawęża listę podejrzanych do zaledwie kilku ludzi honoru. Pan Bratkowski mógłby się rozejrzeć po znajomych.
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/
Już jutro nowy felieton w Rzepie:
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf
Jutro też tekst „Emperor Valens” w:
http://freepl.info/seawolf
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2380 odsłon
Komentarze
Re: "Bez jednego strzału"
5 Czerwca, 2011 - 21:46
tak czytam to i się zastanawiam, dlaczego te miliony ludzi było takie głupie, przecież to od razu powinny być dożywotnie zakazy sprawowania funkcji publicznych i otwarcie teczek, a nie część zabrali, część spalili i oni są zadowoleni...
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
'Pan Bratkowski mógłby się rozejrzeć po znajomych'
5 Czerwca, 2011 - 23:18
i zastanowić się co ewentualnie by wybrał dla siebie, jeden wystrzał, czy ręczną robotę, gdyby ten oficer był bardziej zdyscyplinowany. Bo może rozkaz nie został odwołany...
Pytacie, dlaczego miliony ludzi dało się ogłupić?....
6 Czerwca, 2011 - 08:54
Jeśli pierwszym "wolnym" prezydentem, zostaje opłacany agent bezpieki?. Jeśli urzędowanie zaczyna, od zacierania śladów popełnionych zbrodni?. Jeśli zastopowano lustrację i dekomunizację, dając urzędy i status decydentów, zbrodniczej żydowskiej kamaryli?. Jeśli od rana do nocy żydowsko-komunistyczna propaganda ogłupia ciemny naród?. Jeśli program niszczenia Polski, realizują ludzie na urzędach najwyższych?.Żeby to rozgryźć trzeba mieć umysł lotny i sprawny. Kiedy większość społeczeństwa, nie wie o czym mówię?....
Bez jednego strzału".....
6 Czerwca, 2011 - 09:50
Tak, Wilku, znakomity artykuł, tylko sporą część naszego społeczeństwa , wpędzisz w kompleksy ?! Jak to się stało ??
Czy mogliśmy , powinniśmy- przewidzieć to wszystko co mamy po 89; ?? chyba, nie bardzo było to możliwe. Prawie każdy myślał ,że to "gra" , uczciwa. Ja sam głosowałem na Wałęsę..
To powiedz mi proszę... mam się teraz zastrzelić ?? Natomiast obecnie -przynajmniej od pewnego czasu, mam sporo nowych ,istotnych informacji, mogąc robić swoje analizy.
Jeśli można wrócę do Twego artykułu... postawiłeś tam wiele pytań, bardzo ważnych. Wspomniałeś o p. Mężydle , o jakimś kwasie solnym etc.... A ja mam inne pytanie... z jakiego ugropowania wsp.Antoś dostał się do Sejmu ?? a gdzie jest teraz i ile pomyj wylał na PiS , razem ze swoim kolegą klubowum, niejakim- Radkiem od Jabłonki ??
Konkluzja,? jest jedna... idżmy na Wybory nie oglądając się na takich Parchów jak Bratkowski , Kuczyński czy Schehter ..
pozdrawiam Cię, Morski Wilku.
Z tego, co pamiętam...
7 Czerwca, 2011 - 11:06
...to Mężydłę porwali i torturowali, ale kwasem polali śp. Janusza Krupskiego.
bez jednego wystrzału
7 Czerwca, 2011 - 02:21
Hough!
wp
wp