Ziomecki o katowaniu bankierów... (tylko dla twardzieli)

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

Dlaczego politycy dokarmiają bankowców? Z okrucieństwa i nienawiści! Są z nimi w stanie wojny... 

Notka  Mariusza Ziomeckiego od rana cieszy czytelników Salonu24.

"Natomiast wśród ludzi siedzących w głębi szeroko rozumianego establishmentu finansowego daje się słyszeć bardziej interesującą opinię: że mamy też do czynienia z wojną między politykami a bankowcami, między rządami a prywatnymi rynkami.

Politycy tak przez ostatnie dwa lata zaleźli za skórę bankowcom, że ci w końcu się odwinęli. Pamiętacie te ataki przedstawicieli rządów na instytucje finansowe po wybuchu kryzysu: jadowite komentarze dla mediów, że przerośnięta branża finansowa przynosi korzyści wyłącznie sobie, a obywatelom tylko szkody; szczucie opinii publicznej przeciw szefom największych banków i instytucji, odsądzanie ich od czci i wiary, zmuszanie do rezygnacji z premii, populistyczne nawoływanie do trwałego obniżenia dochodów bankierów (Anglicy przeprowadzili to – na pewno przypadkiem! – przed wyborami parlamentarnymi); wreszcie wymądrzanie się na temat „niezrozumiałych” instrumentów finansowych, podnoszenie podatków i coraz to nowe pomysły na zacieśnianie regulacji banków i rynków finansowych...".

Co było później?

"A macie przebrzydłe lichwiarze!" - mściwi politycy dorzucili na konta bankierów kolejny bilionik. 

Bankierzy przyjęli to uderzenie na lichwiarską szczękę ledwie ratując się przed upadkiem.

"No to macie jeszcze bilion!" - ryknęli z furią politycy jadowicie zalewając kolejnymi ciosami bankierskie konta.

Nokautu ciągle nie było...

"I jeszcze jeden! I Jeszcze jeden! I jeszcze..." - sadystyczne widowisko zaczęło zniesmaczać nawet najbardziej wytrawnych komentatorów.

Ile takich okrutnych strzałów będą jeszcze w stanie przyjąć zmasakrowani bankierzy?

Brak głosów