"Wszyscy wiedzą" - czyli nie tylko o "bydlakach"
Zacznę od wyznania bardzo osobistego... Od wielu lat nie mogę wyzwolić się od wiary w pewną "spiskową teorię". Głosi ona, że... politycy nie zawsze mówią prawdę.
(źródło: niepoprawni.pl)
W porządku. Staram sie jakoś zaakceptować fakt, że "kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami". Rozumiem, że "kto w demokracji chce rządzić, kłamać musi"... OK ! Jasne. Ale po co im działania z nadmiarem? Po co politycy kłamią nawet wtedy gdy "wszyscy wiedzą"?
Na przykład minister Rostowski. Czy ten zawodnik aż tak nie ma do siebie szacunku? Kluczowego pytania ("Na co czekasz "bydlaku!??") ciągle nikt mu nie zadał, więc może nie wie że ktokolwiek orientuje się, że jego opowiastlki to bujdy...? Nie! Ta wersja odpada! W końcu - po wielomiesięcznym opowiadaniu o oszczędnościach budżetowych - w chwili słabości przyznał, że we wszystkim świetnie się orientował. 100 miliardów deficytu finansów publicznych? No tak! Przecież "wszyscy wiedzieli od początku roku"...
O co w tej zabawie chodzi?
Zastanawiam się nad tym kolejny raz ;) Zanim Platforma Obywatelska ogłosiła, że to nie Donald Tusk zostanie prezydentem, też miałem wrażenie, że "wszyscy wiedzą". A przynajmniej politycy i dziennikarze.
Pisałem (np. w tekście "Komorowski zamiast Tuska - jak to powiedzić Ludowi"), że... "z powodów marketingowych politycy PO ciągle udają, że decyzja nie jest jeszcze podjęta. Myślą jak powiedzieć Ludowi, że jego Ukochany Przywódca nie wystartuje w wyborach...".
Nie wiedziałem wtedy, czemu dziennikarze (i blogerzy!) traktowali Tuska jako kandydata na prezydenta. Przecież "wszyscy wiedzieli", że kandydatem nie był... Po co było to udawanie?
Przypomniałem sobie o tamtych dniach, kiedy w ciekawym (z różnych powodów) wywiadzie dla "Newsweeka", Jarosław Kaczyński wypowiedział się minn. na temat czasu w jakim podjęta została decyzja o wyborze Bronisława Komorowskiego:
"Jego wybór przez PO – według tego, co mi mówił brat – został dokonany już latem minionego roku. Wówczas Tusk powiedział Leszkowi: „Nie uwierzysz, ale ja nie będę kandydował”. Zasugerował też, że wyznaczy Komorowskiego. Zresztą potem Komorowski zaczął wypytywać brata, jak to jest być prezydentem i czy się uda utrzymać jakieś życie osobiste".
Głupie myśli powróciły...
Czy w demokratycznej polityce jest jeszcze cokolwiek poza kolorową maskaradą?
"Czytelnia na powietrzu" - 16.10.2010, (sobota) godz. 12.00
Punkty koordynacyjne akcji:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1834 odsłony
Komentarze
Re: "Wszyscy wiedzą" - czyli nie tylko o "bydlakach"
30 Września, 2010 - 21:47
"..kto w demokracji chce rządzić, kłamać musi"... OK ! Jasne..."
Jeżeli będziemy to tolerować i akceptować nic nie ma prawa zmienić się na lepsze.
W. red
W. red
W. red
30 Września, 2010 - 23:07
jakie my? Standardy. Demokratyczne standardy.
O prawdzie u polityków
30 Września, 2010 - 23:48
Popieram W.red. Wmówiono nam że w demokracji kłamstwo jest równe prawdzie. W ten sposób najłatwiej jest nobilitować własne lub czyjeś kolejne kłamstwo. I w krótkim czasie obudzilibyśmy się w matriksie w którym "nic nie jest jakie się wydaje". w czymś takim nie da się normalnie żyć.
Mnia zainteresowało jeszcze coś: nie czuję się ociężały umysłowo, ale nie umiem zrozumieć co NAPRAWDĘ było przyczyną rezygnacji machera z zaplecza z kandydowania na stanowisko prezydenta. Tu jest jeszcze jakieś drugie czy trzecie dno. Może to tajemnica państwowa (jak w przypadku Radosława Sikorskiego) której my, maluczcy, mamy prawo się jedynie domyślać. Przez krótki czas chciał zostać kanclerzem, ale zrezygnował z tego pomysłu. Ponieważ aktualne metody propagandy są jednoznaczne i charakterystyczne, może naprawdę imponuje mu całkiem inny sławny kanclerz z "całkiem innej wsi"?
Honic
1 Października, 2010 - 08:35
to nie była decyzja pana Premiera. Pan Premier choć jedynie administruje, to w mediach przedstawiany jest jako mocarz, który wszystkim wydaje rozkazy. To bzdura w którą nie wierzą nawet dziennikarze.
Honic
1 Października, 2010 - 11:26
Podział ról i tortu. Pewnie w "imię zasług" ma zaklepaną synekurkę w "Jewropiejskiej" strukturze. Nie zapominajmy, że dla naszych "politmacherów" stanowiska tutaj są jedynie
trampoliną do uplasowania się na stanowiskach jewropejskich. Stąd nazwa tego ugrupowania - platforma ;)
W. red
W. red
Re: W. red
1 Października, 2010 - 11:31
Jak dla kogo żółwiu, jak dla kogo. Do mnie te "standatry" nie przemawiają zupełnie. Bo to "standarty" jawnie .........(nie napiszę jakie bo Mufti znów miałby rację mówiąc o schamieniu języka).
W. red
W. red
w.red
1 Października, 2010 - 16:08
[quote=w.red]Do mnie te "standatry" nie przemawiają zupełnie. [/quote]
nie przemawiaja do Ciebie, nie przemawiaja do mnie, ale to troche za mało.
Jakby to zapytał Józef Wissarionowicz... "w.red...? a ile on ma dywizji telewizyjnych?".
Jest demokracja lud nie ma nic do powiedzenia.
Re: w.red
1 Października, 2010 - 17:15
I tu się mylisz :) Bo jest nas już dwóch (a w rzeczywistości nawet więcej niż przypuszczamy). A że nie jesteśmy w stanie "wystawić wojsk". Cóż... Józef Wissarionowicz był pragmatykiem i racjonalistą do bólu. Nie brał pod uwagę siły ducha potrafiącej wykreować coś z niczego (przykład mieliśmy po "katastrofie"). I tu min nasza rola by uświadamiać bezsens takowych standartów i ich jawnie manipulacyjny charakter.
Postulując konieczność ich porzucenia na korzyść wyśmiewanych wartości. Trzeba ludzi do tego przekonać by taki polityk wokół siebie bez przerwy to słyszał. Od innych p/osłów, taksówkarza, ekspedientki po "babcię klozetową" w sejmowym ustroniu (o swojej kobiecie nie wspomniawszy, która usłyszy to "u fryzjera"). Nie jest to łatwe, ale możliwe o czym przekonać niedowiarków mogą stada lemingów na forach :)
W. red
W. red
Frank Herbert (ten od cyklu "Diuna") napisał, że...
30 Września, 2010 - 23:16
... nie tylko "władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie", ale że do władzy pchają się bez skrupułów przede wszystkim osobniki skorumpowane. Każdy policjant wie, że to największym przestępcom najbardziej zależy na władzy, a prawo i sądy są tylko listkiem figowym. Właściwie idealnym władcą byłby człowiek, który... nie chce rządzić. Były już podobne precedensy (mityczne) w starożytnym Rzymie :):):)
Jeśli już nie mamy pod ręka jakiegoś dobrego człowieka, żeby go oderwać od pługa, może warto patrzeć, kto chce zdobyć władzę nie dla samej władzy i korzyści materialnych i go poprzeć (zob. "oszołomy", "rusofoby" i "eurosceptycy")
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
1 Października, 2010 - 11:33
Gdyby zdrowie dopisywało to kto wie ^^
W. red
W. red
Re: "Wszyscy wiedzą" - czyli nie tylko o "bydlakach"
1 Października, 2010 - 08:33
PO-myśleć. W podobnej sytuacji na Węgrzech doszło do rozruchów .
bo kłamstwo to taka alternatywana "prawda"
1 Października, 2010 - 15:02
bo głupi to taki "madry inaczej"
bo homoś to "kochający inaczej"
bo uczciwy to ten co "JESZCZE nie ma prawomocnego wyroku"
bo płód co ma 90 dni to "jeszcze zlepek komórek" a 91-dniowy to juz "koszerny"
a rewolucja to taka ewolucja tylko przyspieszona itd
zapaść semantyczna jest immanentną cechą totalitaryzmu!!
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wild
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart