Ustawki we Warszawie - fotograf i profesjonaliści?

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

 
AG

W sprawach nośnych medialnie jak ostatnie wydarzenia we Warszawie, profesjonaliści nie powinni zostawiać wszystkiego w rękach amatorów. I nie zostawiają. Emocje podgrzewane są z niemal naukową precyzją. I przez dziennikarzy, i przez często bezimiennych, za to sumiennych funkcjonariuszy państwowych.

Tak było w czasie ubiegłorocznych operacji przed Pałacem Prezydenckim. "Dziadek ze słokiem", "dziadek z granatem"... Kto dziś pamięta o ich ciężkiej, urzędniczej pracy?  Prawie nikt. Teraz podziwia się profesjonalistów skutecznie podpalających samochody (policjanci w tym czasie przypadkowo odwrócili głowy?!) i atakujących fotografa...

 

 

Nie wiem, czy analogia jest pełna, ale według mnie, rok temu było bardzo podobnie.

Poniżej, dla przypomnienia notka o ówczesnym podgrzewaniu emocji. Ale wcześniej film, którego nie zobaczymy w telewizji.

Od czasu słynnego wywiadu Prezydenta w Gazecie Wyborczej sytuacja stała się dynamiczna. Mimo, że z reguły trudno jest panować nad żywiołem ludzkich emocji, profesjonaliści i tym razem radzą sobie bardzo dobrze.

Popularyzacja "spontanicznej akcji młodzieży" dała wynik jeszcze lepszy niż sam wywiad. Później fachowemu podgrzewaniu atmosfery sprzyjało pojawianie się coraz to nowych medialnych hitów. Dziennikarze byli w swoim żywiole...  A przecież na placu ciągle nie było jeszcze Dody, Joli Rutowicz, ani "pana Kupy".

Mieliśmy za to dziadka ze słoikiem. Był dziadek z granatem. Na miejscu cały czas aktywnie działał szantażysta senatora Piesiewicza... Potem Gazeta Wyborcza dorzuciła do piecyka z emocjami oskarżycielsko popularyzując "obrońcę krzyża", który okazał się ojcem słynnej aktorki filmów porno, a jednocześnie byłej działaczki Unii Wolności. Profesjonaliści sumiennie wypełniają swoje obowiązki...

Wszystko funkcjonuje jak w starym szwajcarskim zegarku.

"Mężczyzna, który przyszedł z granatem w pobliże krzyża pod Pałacem Prezydenckim, nie stanie przed sądem. Prokuratura nie przedstawiła mu żadnych zarzutów" - poinformowała Wyborcza.
 

Zarzuty? Za dobrze wykonaną pracę? Panowie dziennikarze jak zwykle skorzy do żartów.

"Kółko Wzajemnej Adoracji Kawiarnianej"  (spotkanie 19.11.2011) - 63 zarejestrowanych  na Facebooku

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" - 499 zarejestrowanych na Facebooku 

 (Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych)
 
Brak głosów

Komentarze

Oglądając filmy i zdjęcia z prowokacji proszę wyszukać części ubrań wspólne dla prowokatorów w białych kominiarkach i policji po cywilnemu w kamizelkach z napisem "Policja"....
Obstawiam dżinsy i spodnie w barwach ochronnych,jakie ma również obity pan fotograf,"przypadkiem" sfilmowany przez TVN bodajże.

Vote up!
0
Vote down!
0
#200372

@Wszystko jest szyte grubymi nicmi... a gdzie są rodzice??? Gdzie sa rodzice dziennikarzy komentujących te wydarzenia? Nie wstyd im za swoje pociechy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#200377

żeby stworzyć sytuację wymagającą zmiany ustawy o zgromadzeniach. Władza ciągle jeszcze musi stwarzać pozory - ładnie z ich strony..
Ustawę mogliby zmienić tak jak prawo geologiczne czy ustawę o "dostępie do informacji niejawnych".
Może chodziło też o ćwiczenia - manewry sił szybkiego reagowania.

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#200401

Prowokacja policyjna jest właściwie oczywista. Moje przypuszczenia podziela bloger Rolex oraz Harcownik:

http://realkonkret.salon24.pl/364055,zorganizowana-prowokacja-w-dniu-11-11-2011r
http://hekatonchejres.salon24.pl/364084,przeciw-bandytyzmowi-na-naszych-ulicach

Proszę zwrócić uwagę, że ci sami faceci inspirują atak na kordon policyjny. Ale inspirują go na tyle nieudolnie, aby nic się właściwie policjantom nie stało:
http://www.youtube.com/user/Klodzko24tv#p/a/u/0/lalC16HgR5E

ZWŁASZCZA TEN OSTATNI LINK JEST ISTOTNYM DOWODEM W SPRAWIE - CHODZIŁO O PRETEKST DLA POLICJI, ABY ROZPOCZĄĆ REPRESJE.

Vote up!
0
Vote down!
0
#200444

to ,zdaje mi się ,widziałem w ubiegłym roku w czasie protestu przed URM . Szedł wzdłuż Arykoli gdzie się ustawialiśmy i klatka po klatce fotografował cały pochód.Cóż,miłośnik pochodów,albo policjant.

Vote up!
0
Vote down!
0
#200460

Bo przecież powinien być choć jeden wywiad z "poszkodowanym".
W takim tefałenie lub polsacie.
Człowiek by opowiedział jak mocno i faszystowsko został uderzony i jak go to bolało i jak przeżyła to jego żona która obserwowała to wszystko w mediach itede itede itede. (przy okazji ja to widziałem z dwóch stacji jakichś, ciekawe że akurat dwie kamery uchwyciły ten moment idealnie)

Mam nadzieję odpowiedzialni za to niedopatrzenie czytają nasz portal i niedługo poznamy tego fotografa.
Tu coś jest:
www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/uderzony_fotograf:_nie_mam_nic_wspolnego_z_ludzmi_w_kominiarkach_16896/
Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#200464