Komorowski, Smuda i szantażysta Piesiewicza- sami profesjonaliści
Teoretycznie rządząca partia jest w sytuacji rozpaczliwej.
Katastrofa finansowa u drzwi, a oni... nie mają żadnego pomysłu na akcję ratunkową. Żeby zyskać na czasie podwyższają podatki... Są jak oszołomiony bokser z opuszczoną gardą. Przeciwnik zaraz potężnym sierpowym zrobi z nich krwawą miazgę...? Nie! Jednak nie...
W przypływie geniuszu bokser (Platforma) robi "błąd". To coś takiego jak wyplucie ochraniacza w półdystansie... Sędzia (media) nie dopuści do zadania decydującego ciosu. Wpada między bokserów i informuje, że teraz czas na zajęcie się sprawą ochraniacza...
Prezydent Bronisław Komorowski udzielił Gazecie Wyborczej kluczowego dla sprawy wywiadu. Udało się!
Wybuchły emocje. Potem już wszystko poszło jak z płatka. Wystarczyło tylko dorzucać do pieca, żeby podtrzymać żar. Sztukę prowokacji mają nasi profesjonaliści doskonale opanowaną. Nikt już nie napada na rządzących. Wszyscy wolą się emocjonować. I mają coraz to nowe powody.
. Ż
Zaraz, zaraz... ale dlaczego w to wszystko miałby mieszać się trener piłkarzy Fanciszek Smuda? Albo ten zawodnik, który szantażował senatora Piesiewicza?
Szantażysta związany był z ulubioną "drużyną" (taką na 3 litery) pana Prezydenta. Być może dlatego sam tak dzielnie dorzucał do piecyka z emocjami? Prowokował, podgrzewał do walki rewolucyjną młodzież. Nie oszczędzał się.
A Smuda? Należał do komitetu wyborczego Komorowskiego! A teraz... w odpowiednim czasie efektownie przegrał z Kamerunem. Też udało mu się rozpalić emocje...
Profesjonaliści, sami profejonaliści...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 973 odsłony
Komentarze
GUT!
13 Sierpnia, 2010 - 00:02
GUT