o multimedialności

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Gdyby komuś przyszło do głowy, że należy dokonać selekcji dziennikarzy i polityków nie według ich płci, aktualnego wyznania czy tym podobnych atrybutów, ale wedle jakiegoś innego kryterium, nie naruszającego Norm Unijnych, może to uczynić przy pomocy prostego narzędzia badawczego, które właśnie wymyśliłem i bezinteresownie oddaję ludności miast oraz wsi polskich do użytku.

Test JETA - bo tak się owo narzędzie nazywa - polega na szybkim ustaleniu na podstawie jakiejkolwiek wypowiedzi ustnej czy pisemnej, albo, w ostateczności, choćby miny, jaki jest (lub był) stosunek badanego osobnika do dwóch konferencji multimedialnych, które oglądała "cała Polska", mianowicie konferencji pana Jerzego Engelkinga (JE) oraz konferencji pani Tatiany Anodiny (TA), o której nie będę pisał "gen.", skoro twierdzi że nie ma stopnia wojskowego.

W prostej tabelce wpisujemy w kolumnach (JE) i (TA) znaki
oznaczające aprobatę ("+") lub dezaprobatę ("-") badanej osoby dla każdej ze wspomnianych konferencji i otrzymujemy jeden z następujących czterech rezultatów : ++, +-,-+, --, co pozwala uznać selekcję za zakończoną.

Zbadanego osobnika możemy odtąd zaliczać do jednej i tylko jednej z trzech kategorii :
kategoria A. - (JE+/TA+), albo (JE-/TA-)....... DEBILE
kategoria B. - (JE-/TA+)....................... KANALIE
kategoria C. - (JE+/TA-)....................... POZOSTALI

Mam nadzieję, że Pozostałych jeszcze trochę pozostało.

..
Na marginesie dzisiejszego spektaklu multimedialnego chcę wyrazić mój podziw dla osiągnięć przodującej znowu, jak przed laty, nauki radz- pardon, federacyjnej, zwłaszcza w tak wąskiej specjalności, jak psychologia stresu.
Za pośmiertny pomiar poziomu stresu należy się Nobel !
Skoro udało się tu przekroczyć granicę między życiem a śmiercią, obszar badań staje się nieograniczony; materiału badawczego na terenie Federacji nie zabraknie, a na niej przecież jeszcze świat się nie kończy, niestety zresztą.

Poza marginesem, bo karnawał, przepisuję jeszcze z prasy lokalnej wiadomość że wrocławski sąd uznał winę podsądnego
Antoniego Gucwińskiego (ale odstąpił od wymierzenia kary).
Wina skazanego polegała na
WIELOLETNIM ZNĘCANIU SIĘ NAD NIEDŹWIEDZIEM BRUNATNYM.
To bardzo inspirująca wiadomość.
Berlin i Moskwa nie będą pewnie w tej sprawie milczeć.

A pana profesora Gucwińskiego powinien zbadać specjalista-psychoanalityk, może nawet sama pani Monika Olejnik.
Musi się w końcu przyznać, biedny Miś.

Brak głosów