Smoleńsk -co dalej?

Nie jest tylko polską specyfiką, że po katastrofie lotniczej zawiązuje się grupa ludzi ,podejrzewających, że oficjalne dochodzenie nie jest rzetelne. Ponieważ zawsze istnieje silne lobby - producent samolotu,organizator lotu, właściciel lotniska. A niekiedy okoliczności konkretnego zdarzenia są akurat takie aby podejrzewać szczególnie silne naciski,wtedy zadaniem obywatelskiej czy poselskiej inicjatywy nie jest odkrywanie pełnej prawdy ale demaskowanie prób jej ukrywania.

Jeśli tak racjonalnie spojrzeć to zespół Macierewicza doskonale spełnił swoje zadanie ujawniając niesamowitą skalę tuszowania sprawy. Natomiast jakieś oczekiwanie na przełomowe odkrycie - co się tam naprawdę stało -to już chyba za wiele - ponieważ przy braku możliwości technicznych,prawnych czy niepełnym dostępie do materiałów o to trudno.

Jest sprawą znamienną, że ustalenia zespołu poselskiego w ogóle nie wpłynęły na komisję Millera i wywołały tylko niewielkie zmiany w dochodzeniu prokuratorskim. Nie jest to może tak bardzo dziwne jeśli sobie uświadomić że osobą najbardziej sabotującą dochodzenie do prawdy był bądź co bądź bezpośrednio sam premier . Czy chodzi o prokuratorów którzy w Smoleńsku nie podejmują właściwie żadnych czynności na miejscu w rezultacie ustnych ustaleń Tusk-Putin czy o Klicha , który zostaje surowo skarcony przez Tuska za zbytnią dociekliwość.

Często się mówi że w Polsce dzieje się coś nie do pomyślenia w demokratycznym kraju. A ja myślę że najistotniejszym przejawem niedojrzałości polskiej demokracji jest właśnie niezrozumienie naturalności kolejnego politycznego etapu. Wygrania wyborów, odebrania immunitetu , postawienia przed sądem.

Po prostu inaczej się nie da.Żadna niestosowność,normalna kolej rzeczy. Bo jawna bezkarność jawnie winnego nie pozwala oskarżać nikogo. Bo trzeba eliminować i karać ludzi blokujących sprawne działanie demokratycznych instytucji.

Przypadek Berlusconiego,Blaire, G.Busha.Oczywiście nie chodzi mi o proste porównanie zarzutów (kwalifikacja prawna tego co zrobił Tusl jest znacznie powazniejsza) ale o istotę demokracji o to, że każdy polityk musi się liczyć z odpowiedzialnością polityczną i karną.