Co tam Panie w polityce?

Obrazek użytkownika SpiritoLibero
Blog

Ano nic ciekawego. Powracająca ciągle jak bumerang kwestia wyczynów wybrańców ludzkości przestała już podniecać zbytnio nawet tę garstkę (nieliczną) oszołomów z wyżej podpisanym czele.
Skutecznie pacyfikowani przez dyżurnych polit-poprawnych kolegów-blogerów pewnie zejdą w końcu do podziemia i tam będą głosić swoje herezje. W końcu na portal zagląda także młodzież i dzieci, które mogłyby być zgorszone nieporadnością z jaką zwolennicy teorii spiskowych i knowań wszelakich przedstawiają swoje racje.

Teraz modny jest inny temat. Kto bardziej nienawidzi, kogo i za co i czy dojdzie do jakichś krwawych wydarzeń na tym tle.
Sam temat więdnie już nawet w oficjalnych mediach ale na blogowiskach kwitnie w najlepsze.
Pytanie tylko po co? Czy to nie wygląda na sztuczne podgrzewanie i tak już zatęchłej atmosfery?
No ale każdy pisze o czym lubi, takie jego blogerskie prawo.

Niejakie ożywienie wniósł tajemniczy komentator z wrogiego nam, ościennego mocarstwa.
Na jego przykładzie kolega GG mógł przeprowadzić dogłębne studium na temat bolszewickiej zarazy, która niechybnie (i tu się z nim całkowicie zgadzam) nam grozi.
Fakt, że ten wywód niewiele ma wspólnego z rzeczowym przedstawieniem tła historycznego sytuacji jest rzeczą drugorzędną. Istotne jest, że doskonale wpisuje się ostatnią tendencję – rusofobię.

Jacy Rosjanie są to każdy mniej więcej (na własny użytek) wie. Jaki jest system sowiecki, postsowiecki czy kagiebowski to już wie każdy. I tu nic dodać nic ująć. Po co więc dolewać oliwy do ognia i podgrzewać nastroje?

Czy może celem jest tutaj wypromowanie „propolskiej” polityki zagranicznej Prezesa?
Tego zbawcy Narodu Polskiego, który za żadne skarby nie oddałby nas we wraże ruskie łapy bo dobre, lepkie rączki Usraela są bardziej powabne?

Mi osobiście nie odpowiada ani bolszewicki knut ani lichwiarski weksel.
Do Polski mi tęskno, takiej naszej Rzeczywspólnej, gdzie żaden oszołom nie będzie mi wmawiał jaka niewola jest lepsza i kto kogo bardziej nienawidzi.

Od wczoraj dostępny jest następny ważny tekst K. J. Wojtasa. Tłok pod nim taki, że wiater hula i sam musiałem sztucznie robić frekwencję.
Ale tekst Pana Wojtasa ma zasadnicze wady: nie jest antysemicki, rusofobiczny ani roztrząsający skali i wektorów nienawiści w życiu politycznym.
A największą jego wadą jest to, że zaprasza do myślenia. Pan Wojtas z pewnością natchnionym prorokiem nie jest (choć kto tam go wie?...) ale zaprasza do dyskusji na naprawdę ważne tematy.

Może razem byśmy coś konstruktywnego uradzili?
Zresztą z pewnością się czepiam, de gustibus non est disputandum, jak mawiali starożytni (Rosjanie? Żydzi? Cholibka, już wszystko mi się kręci...)

Brak głosów

Komentarze

Wiesz co, patrząc na medialną hucpę dookoła, wcale nie jestem pewny, czy każdy jest do końca przekonany o tym, jaka ta Rosja jest, i że batiuszka Putin niekoniecznie naszym najlepszym przyjacielem...
Przecież: zacieśniamy, normalizujemy (tzn. nas zacieśniają i normalizują) - i lepiej już być nie może.
Jeśli ludzie są dalej skłonni głosować na PO, czemu nie mają być skłonni, aby wierzyć w dobre intencje Rosjan i rządu? To jakby jednak - komplementarne.
Nie musimy uświadamiać nas, ale Np czyta dużo ludzi nawet niezalogowanych - to dla nich wymienieni przez Ciebie blogerzy piszą, nie dla siebie.

Co do reszty, na razie widzę to tak: teoria - przepaść - praktyka.
Kiedy zobaczę konkretne recepty co robić i jak działać, żeby skończyć z tą nienormalnością dookoła, jak odsunąć tych panów od władzy, pierwszy krzyknę - to dobry plan.

Vote up!
0
Vote down!
0
#100460

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

"czemu nie mają być skłonni, aby wierzyć w dobre intencje Rosjan "

Co do poparcia rządu to pewnie wygrywa osławiona (niesławna?) strategia "mniejszego zła.
Co do Rosji to nie ma, moim zdaniem, złudzeń. Zbyt wiele się zdarzyło by można tak nagle sobie wpaść w objęcia. To zalatuje fałszem na kilometr i na pewno nie poprawia wizerunku rządu na dłuższą metę.
Z drugiej jednak strony nie wolno popadać w rusofobię bo to nic innego jak oznaka słabości i uznanie a priori' przewagi Rosjan (gospodarczej? moralnej? cywilizacyjnej?)
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

SpiritoLibero

#100480

Mam prośbę, zdefiniuj mi co to jest rusofobia, bo to jest w moim pojęciu dokładnie taki sam kij do okładania niewygodnych oponentów politycznych jak antysemityzm. Czyli jest to hucpa.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#100493

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Dobre pytanie :)
O ile z antysemityzmem sprawa jest stosunkowo prosta: antysemityzmem jest głównie to co nie podoba się Żydom a antysemitą ten, którego Żydzi nie lubią (choć oczywiście zdarzają się dewiaci ale to już problem dla psychiatrów).

Z rusofobią (i każdą inną nacjo-fobią)jest moim zdaniem trochę inaczej. Jest przede wszystkim praktycznie bezkarna, żaden kodeks karny nie uwzględnia takiej "dewiacji". A polega chyba na wyolbrzymianiu faktycznego lub wyimaginowanego (i to z pewnością częściej) zagrożenia ze strony określonej nacji. Bierze się to zwykle z ignorancji i ma zwykle ukryty cel.
czyli jest hucpą jak słusznie zauważyłeś.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

SpiritoLibero

#100505

A dlaczego coś takiego miało by być ujęte w jakieś paragrafy?
Przecież to jest tak samo jak z twierdzeniem, że Ziemia jest płaska, podparta na czterech żółwiach, które stoją na 5 słoniach. Jak ktoś coś takiego mówi, to się można co najwyżej popukać w głowę i więcej z pacjentem nie dyskutować uznając, że nie ma nic sensownego do powiedzenia.

Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#100514

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Nie powiedziałem, broń Boże, że powinno zostać ujęte w paragrafy. Porównałem tylko do antysemityzmu, który zwalczany jest m. in. przy pomocy paragrafów. I to jest absurd tej sytuacji. Uczuć w kajdany zakuć się nie da i na dobrą sprawę mam prawo kochać czy nienawidzić kogo mi się podoba. To tylko mój problem, że będę niszczył sobie wątrobę.
Nienawiść (wywołana fobią), która prowadzi do przemocy jest dramatem. A i w tym momencie karać należy czyn zabroniony (przemoc) a nie fakt, że kogoś nienawidzę.

Vote up!
0
Vote down!
0

SpiritoLibero

#100517

Nie wiem co ma do tego "rusofobia". to bylo po prostu przedstawienie całej prawdy "kawa na ławę".

A w dzisiejszych czasach, gdy rząd włazi Putinowi w dupsko że aż miło (umowa gazowa najlepszym przykładem), strach przed kolejnym "sojuszem partnerskim" z "czerwonymi" jest wg mnie jak najbardziej uzasadniony. Wolałbym 1000 razy, ażeby Polska wiązała swe interesy z Ameryką (choć do fanów USA także się nie zaliczam). Dlatego też sposób prowadzenia polityki zagranicznej przez Kaczyńskiego uważam za duuużo lepszy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#100675

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Mi podobają się prawie wszystkie jego teksty :)
Co nie znaczy, że nie można z nimi polemizować.

Ja bym jednak wolał, żeby Polska realizowała swoją Rację Stanu a tej nie po drodze ani z Rosją ani z USA.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

SpiritoLibero

#100690

ale z "dwojga złego" dużo lepiej współpracować z Ameryką niż z Rosją...

Tym bardziej, że jeśli chodzi o politykę zagraniczną Kaczyńskiego, to o "dupowłastwie" w stosunku do Jankesów mówić raczej nie można...

Vote up!
0
Vote down!
0
#100695

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

"o "dupowłastwie" w stosunku do Jankesów mówić raczej nie można..."

Nie mogę absolutnie się zgodzić, przykro mi.

Vote up!
0
Vote down!
0

SpiritoLibero

#100712

No dobrze, zakładamy, że nie ze Stanami i nie z Rosją. A więc z kim? Oczywiście najlepiej byłoby samemu być  mocarstwem. Tylko pytanie. Czy Polska jest mocarstwem? Nie mówię już nawet globalnym, chociaż takim małym, regionalnym. Rząd Tuska pogrzebał ścisły sojusz krajów Międzymorza. I w tym momencie pozostaje tylko to.  Ano nie jest! Czy będzie? Obawiam się, że w teraźniejszym układzie geopolitycznym. Nigdy! A więc, co proponujesz SL? Europę? Anglia i Francja raczej nie wchodzą w rachubę. Pozostają Niemcy. Jak wcześniej zauważyłem Polska straciła wiarygodność wśród potencjalnych sprzymierzeńców. Pozostają Niemcy!

Pytanie. Kto jest najlepszym Sprzymierzeńcem?  Ten któremu grozi ten sam wróg. Tusk zniszczył ideę Międzymorza i Polska straciła wiarygodność wśród potencjalnych Sprzymierzeńców. Pozostają Niemcy!

A jeżeli nie Niemcy to KTO?

Czy SL może odpowiedzieć na to pytanie?

___________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#100772