Strateg ?

Obrazek użytkownika Andrzej.A
Świat

Chodzi oczywiście o film, który o Z. Brzezińskim zrobiono, pokazano i fali zachwytu w mediach nie było końca.
Nie będę opowiadał bzdur, filmu nie widziałem.
Oddajmy głos komu innemu, to będzie dłuższy cytat.

"Do reprezentantów radykalnej frakcji zwolenników rządu światowego należał, wywodzący się spośród największych rodzin bankierskich, syn Paula Warburga, James. Jego ojciec był głównym architektem Rezerwy Federalnej oraz partnerem w słynnej spółce inwestycyjnej z Wall Street, Kuhn, Loeb & Co. James Warburg pełnił z kolei funkcję doradcy do spraw skarbu przy prezydencie Roosevelcie. W 1947 roku, otrzymawszy wielką pomoc materialną od Rockefellera, założył ruch pod nazwą United World Federation (Federacja Zjednoczonego Świata, UWF). Kiedyś powiedział, 'Albo jeden świat, albo żaden' (One world or none). Działający w tej grupie Milton Mayer, w 1949 roku, w jednym z artykułów, postulował zdjęcie amerykańskiej flagi, żeby łatwiej było na nią napluć.
Jednym ze źródeł ambicji i siły frakcji radykalnej, był fakt, że to USA dokonały pierwszej w historii ludzkości detonacji bomby atomowej. Kiedy w 1947 James Warburg zakładał UWF, żaden inny kraj nie posiadał broni nuklearnej. Dawało to członkom tego ruchu dużą przewagę psychologiczną. Głosili, że posłusznym będzie się wieść, podczas gdy oporni zostaną unicestwieni. Zapowiadali wymazanie z mapy świata państw przeciwstawiających się budowie globalnego rządu. To właśnie James Warburg w 1954 roku powiedział: 'Będziemy mieć światowy rząd niezależnie od tego, czy to się nam podoba. Jedyne pytanie jest takie, czy powstanie on w wyniku porozumienia, czy podboju'.
Członkowie UWF przekonywali, że plan zbudowania jednej globalnej struktury stanowi sposób na osiągnięcie trwałego pokoju. Bardzo wielu młodych Amerykanów znalazło się pod wpływem tej idei, wierząc, że właśnie taki system będzie gwarancją wolności osobistej, swobód religijnych oraz braku wojen. Ruch ten przez kilkadziesiąt lat wytrwale i z energią podejmował działania na rzecz wspólnego dla wszystkich rządu, mimo to nie udało mu się doprowadzić w tej sprawie do żadnych istotnych zmian czy decyzji.
Rockefellerowie udzielali obu frakcjom różnego rodzaju pomocy finansowej, jednak przekonanie amerykańskiego społeczeństwa do porzucenia dotychczasowych sposobów istnienia oraz idei niepodległości na rzecz globalnej struktury nie jest przedsięwzięciem, które można by szybko zrealizować. Zwolennicy tego pomysłu nie szczędzili sił i środków, mimo to są wciąż bardzo daleko od realizacji swoich ostatecznych celów,
Dlatego właśnie założono jeszcze jedną organizację: Trilateral Commision (Komisję Trójstronną, TC), o nieco odmiennej optyce i postawie, dalej jednak wytrwale realizującej główne zadanie. Jednym z koordynatorów działań TC jest Zbigniew Brzeziński. Jego osobiste przekonania różnią się od idei przyświecającej Sojuszowi Atlantyckiemu oraz UWF, uważa on bowiem, że oczekiwanie, by Amerykanie całkowicie porzucili ukształtowaną przez dwieście lat tradycję samostanowienia i niezależności jest bardzo trudne do zaakceptowania. Budowa i promocja światowego rządu powinna odbywać się, według niego, w sposób pośredni, ewolucyjny, dyplomatyczny i nieoczywisty. Koncepcje przedstawiane i realizowane przez Sojusz Atlantycki są zbyt wąskie, niewystarczające dla świata, od lat siedemdziesiątych coraz bardziej zróżnicowanego, włączając w to zimną wojnę oraz, przede wszystkim, skomplikowaną grę stosunków i rywalizacji międzynarodowej.Dlatego też, zdaniem Brzezińskiego, błędem jest oficjalne i bezpośrednie głoszenie prostej idei wspólnego rządu, należy natomiast umiejętnie przesuwać uwagę światowej opinii publicznej w stronę problemów, którym świat musi wspólnie stawić czoła i rozwiązywać zespołowo. może to być na przykład kryzys gospodarczy, pogarszanie się stanu środowiska naturalnego czy wyczerpywanie się zasobów energii."

Tyle Song Hongbing w Wojnie o pieniądz II.
Wytłuszczenia w tekście pochodzą ode mnie.

Co do faktu posiadania przewagi USA w kwestii broni nuklearnej, to należy nadmienić, że w innym fragmencie tej książki autor podaje, że za przekazaniem sowietom technologii nuklearnej stał nie kto inny, tylko klan Rotschildów. Jest tam wręcz napisane, że Rotschildowie przekazali te plany za fakt poparcia przez sowiety idei utworzenia państwa Izrael. Czyżby Ethel i Julius Rosenbergowie byli tylko kozłami ofiarnymi?

I o człowieku, który jest wykonawcą woli Rockefellerów ktoś mówi, że to STRATEG - wolne żarty.

I teraz dochodzimy do naszego tu i teraz. J.V. Rostowski był na spotkaniu grupy Bilderberg, chwilę potem D.Tusk zrezygnował z nawet pozorów ubiegania się o przywództwo w KE. Znane są przypadki, z całkiem niedawnej historii, że również w innych krajach dokonywano zmian tuż po kolejnych spotkaniach tej grupy. Exemplum wymiana premiera we Włoszech (Mario Monti też jest członkiem tego gremium).
Powyższy obszerny cytat jest po to, żeby wszystkim czytającym uzmysłowić, że mówienie o rządzie światowym, to nie są bajki "szalonych wujków", ale rzeczy o których się w pewnych kręgach myślało i myśli realnie od ponad 50 lat. I ci ludzie dysponowali i dysponują środkami, żeby w sposób wytrwały, przebiegły i z daleką perspektywą czasową swoje pomysły wcielać w życie.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak głosów

Komentarze

wzmocnila o wysmianiu TEORJI Macierewicza
Brzezinski to antypolak i wyjatkowy szkodnik.

Vote up!
0
Vote down!
0
#363454

http://youtu.be/s6iWom6R5Io
http://youtu.be/9ZB__Yy_2qQ

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>wes</p>

#363457