Film Betar

Obrazek użytkownika Andrzej.A

Po kuriozalnym terminie (godzina 00:40) w nocy z poniedziałku na wtorek film ten ma być wyświetlony ponownie o godzinie 20:20 jutro (20-04-2012) na kanale TVP Historia.Film wart obejrzenia z wielu powodów. Warto również obejrzeć (to już tylko w sieci) dyskusje po projekcjach autorskich tego filmu gdzie autorzy opowiadają o kulisach powstania i elementach dodatkowych, które w samym filmie pokazane nie są.Taka ciekawostka z jednej z tych dyskusji, gdy młody chłopak w Izraelu pyta autorów czy wiedzą czym się różni w Izraelu lewica od prawicy. i zaraz odpowiada, lewica - to ci ze wschodu, a prawica to ci, którzy kończyli liceum w Polsce.Fakt, ci którzy występują w tym filmie zasadniczo odbiegają od żydokomuny, którą my znamy.I jeszcze jedna opowieść z tych, których nie ma w filmie. Facet po jakichś tam perypetiach w końcu dociera do Izraela, znajduje zatrudnienie w Yad Vaszem. Wzywa go jego szef, żeby się z nim poznać. Nasz bohater po wejściu do gabinetu natychmiast rozpoznaje typa, który go maltretował w czasie śledztwa na Rakowieckiej.To dobrze się składa, że aktualnie można ten film obejrzeć, w kolejną rocznicę Powstania w Warszawskim Getcie. I skonfrontować wiedzę wypełzającą z przekaziorów z rzetelna wiedzą historyczną.Bo to ŻZW miał broń, przeszkolonych ludzi, a komuchy od Anielewicza i Edelmana to potrafiły tylko drzeć mordy i oczekiwać pomocy od wszystkich. Nawet te podkopy, którymi uciekli z getta to zrobili ci z ŻZW.Betar była organizacja paramilitarną wspieraną przez rząd II RP. Oficerowie WP byli instruktorami przyszłych dowódców armii Izraela.Nikt spośród występujących w filmie betarczyków nie uważał dążności władz II RP do nakłonienia ludności żydowskiej do wyjazdu do Palestyny za przejaw antysemityzmu. Wręcz przeciwnie, uważali, że to normalne i naturalne.I jeszcze zdanie o Żabotyńskim, twórcy Betaru. W 1938 nawoływał ludność żydowską aby natychmiast udała się do Palestyny, użył zwrotu "Niemcy zrobią to o czym mówią". Niestety nikt go nie posłuchał.Historiografia w Polsce i gdzie indziej w praktyce milczy o organizacji, która w szczytowym momencie liczyła 50 tysięcy członków. Organizacji, która potrafiła zgromadzić na jednym wiecu - marszu 10 tysięcy ludzi. A media się podniecają, że ONR gdzieś tam zorganizował manifestację tysiąca zwolenników.P.S.Co bardziej niecierpliwi mogą ten film ściągnąć z sieci już dzisiaj, ale serwisu, który go udostępnia podawał nie będę. Sądzę, że warto mieć ten film w swojej kolekcji, żeby o pewnych rzeczach móc powiedzieć młodym ludziom skoro nauka historii w Polsce wygląda tak jak wygląda, a wyglądać za chwilę ma jeszcze bardziej.Venenosi bufones pellem non mutantAndrzej.A

Brak głosów

Komentarze

Usłyszeć wypowiedź choćby jednego Żyda odcinającą się od tego co robi Michnik i spółka w Polsce i przeciw Polsce.
Film obejrzę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#246700

W sumie daleko nie musisz szukać, wystarczy poczytać albo posłuchać Wildsteina.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#246726

Z Wildsteina taki Żyd jak z Zybertowicza Katolik ; )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#246899

bardzo nieśmiało skrytykować żydokomunę - zawsze jednak głównie jako komunę lub nawet wyłącznie komunę, pomijając etniczność - trzeba przedstawić "dobrych fajnych prawicowców" tego pochodzenia?

To grupy żydowskie które propagowały rewelacje Grossa w USA, to wyłącznie żydokomuna, nie było wśród nich tzw. prawicowych? "Przedsiębiorstwo H" opisane przez Normana Finkelsteina jest wyłącznie proweniencji żydokomunistycznej? Prawicowcy zydowscy - często zwani syjonistami - odcinają się od tego? Odcinają się od antykatolicyzmu? Na pewno?:))Może są propolscy?:))))

 

"Nasz bohater po wejściu do gabinetu natychmiast rozpoznaje typa, który go maltretował w czasie śledztwa na Rakowieckiej." A Maria Dąbrowska w 1947 r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Kto z tej dwójki ma rację? Bohater czy  Dąbrowska, która wszak nie ogarniała całej rzeczywistości. Prawdopodobnie odpowiedź na to daje zrozumienia pojęcia "haggada" w kulturze żydowskiej oraz opowieść ks. Chrostowskiego, kogoś kto dawniej wierzył w dialog polsko czy chrześcijańsko-żydowski. Chrostowski stwierdził w wywiadzie-rzeka, ze  usłyszał kiedyś od Żyda (w Izraelu czy gdzieś), że ten w dzieciństwie miał przyjaciela chrześcijanina (np. Włocha). Kolegowali się, byli przyjaciółmi, aż pewnego dnia kolega - chrześcijanin powiedział: Nie mogę się z tobą kolegować, bo wy zamordowaliście Chrystusa. (mniej więcej taka była to opowieść). Chrostowski poczuł współczucie, może trochę dyskomfort czy wstyd, że tak się skończyła z powodów religijnych przyjaźń młodych ludzi. Jednak wkrótce przestał się przejmować, gdy usłyszał tę historię opowiedzianą przez innego Żyda jako zdarzenie z jego życia, potem kolejnego, kolejnego itd. Opowiedziało mu ją chyba kilkunastu Żydów w różnych rejonach świata. Historie tak podobne do siebie nie mogły być rzecz jasna prawdziwe, lecz były powtarzaną legendą, mającą unaoczniać krzywdę doznawaną przez żydów ze strony "zacietrzewionych chrześcijan". Warto to wziąć pod uwagę, gdy się słucha opowieści "bohatera".

Oczywiście zauważam, że występuje tu rzadki motyw: w opowieści Żyda, pojawia się Żyd krzywdzący innego Żyda. Ale taka była potrzeba tej powieści.

Aby bronić interesu mniejszości żydowskiej (nieobcego chyba żadnemu Żydowi, jeśli nie jest renegatem), konieczne jest - jak się zdaje - kontrolowanie, a przynajmniej rozpoznanie różnych aspektów życia publicznego, uczestniczenie w "dyskursie publicznym" (chocby to był dyskurs pozorowany) nie tylko jednostronnie, ale wręcz uczestnicząc w tej dyskusji po każdej z możliwych, i jakoś znaczących, stron. Nie każdy więc musi (a nawet nie powinien) wypowiadać jak Michnik i spółka, może nawet im się sprzeciwiać  (głównie zewnętrznie, tworząc wrażenie), co nie znaczy, że jest całkowicie zasymilowany z polskością, zapomniał o swych korzeniach oraz że nie kieruje się solidarnością plemienną ze swymi etnicznymi braćmi, także tymi których na pozór codziennie bezwzględnie zwalcza. Nota bene, piękna cecha narodowa, taka solidarność.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#246862

[quote=J23]

"Nasz bohater po wejściu do gabinetu natychmiast rozpoznaje typa, który go maltretował w czasie śledztwa na Rakowieckiej." A Maria Dąbrowska w 1947 r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Kto z tej dwójki ma rację? Bohater czy  Dąbrowska ?[/quote]

Obydwoje mogli mieć rację. Dąbrowska z pewnością nie miała na myśli Żydów jako takich, a żydokomunę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#246900

Nie szukałem teraz w sieci, ale pamiętam artykuły - że ani członkowie prawicowych partii żydowskich, ani tzw. burżuje tegoż pochodzenia, nie byli sekowani, aresztowani. Nie było nawet "polowań" na członków współpracującej z Niemcami policji żydowskiej z getta. Jakieś zatrzymania policjantów były, Szpilman ("Pianista")  zdaje się nie zgodził się na zatrudnienie kogoś w orkiestrze radiowej, bo ten był z policji (choć Wera czy Wiera Gran zarzucała Szpilmanowi członkowstwo w tejże policji). Nie były to jednak akcja wyłapywania i skazywania, ostrego traktowania, raczej ci ludzie po prostu emigrowali, czasem ich ma trochę zatrzymano.

Czasem ktoś znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłasciwym czasie, z różnych powodów jak P. Jasienica. Nic mu się jakoś nie stało i nie zmienia tego fakt, iż potem pisał doskonałe i propolskie książki, z ujęciem historycznym "ku pokrzepieniu serc".

Nie wydaje mi się - co napisałem wyżej - by syjonisci czy inni "prawicowcy" żydowscy pałali przesadnie gorącymi uczuciami do Polski.:))). Nie sądzę, że istnieje dychotomia: żydokomuna to jest taka nie za bardzo, albo nawet jest be, za to Żydzi "prawicowi" to są hipercacy:)), szczególnie z polskiego punktu widzenia (a kto tworzy organizację Heart itp - lewacy?). Nie występowałbym więc, z podobną interpretacją tłumaczącą, co miała na myśli Maria Dąbrowska i do tego "z pewnością".

Vote up!
0
Vote down!
0
#246919

[quote=J23]

Nie szukałem teraz w sieci, ale pamiętam artykuły - że ani członkowie prawicowych partii żydowskich, ani tzw. burżuje tegoż pochodzenia, nie byli sekowani, aresztowani. Nie było nawet "polowań" na członków współpracującej z Niemcami policji żydowskiej z getta. Jakieś zatrzymania policjantów były, Szpilman ("Pianista")  zdaje się nie zgodził się na zatrudnienie kogoś w orkiestrze radiowej, bo ten był z policji (choć Wera czy Wiera Gran zarzucała Szpilmanowi członkowstwo w tejże policji). Nie były to jednak akcja wyłapywania i skazywania, ostrego traktowania, raczej ci ludzie po prostu emigrowali, czasem ich ma trochę zatrzymano.

[/quote]

No więc właśnie - jakiego koloru była większość Żydów w Polsce po wojnie ? Śmiem twierdzić, że czerwonego. Wszystko jedno czy byłą to czerwonka wrodzona czy nabyta.
Żydowską prawicę, przy obojętności lewackiego żydostwa i wszystkich innych włączając w to USA wykończyli Niemcy. To co napłynęło po wojnie to ci, którzy zostali otoczeni troskliwą opieką sowietów.
Przypuszczam, że głównie takich Żydów miała na myśli Dąbrowska.

[quote=J23]

Czasem ktoś znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłasciwym czasie, z różnych powodów jak P. Jasienica. Nic mu się jakoś nie stało i nie zmienia tego fakt, iż potem pisał doskonałe i propolskie książki, z ujęciem historycznym "ku pokrzepieniu serc".

[/quote]

Zgadza się.

[quote=J23]

Nie wydaje mi się - co napisałem wyżej - by syjonisci czy inni "prawicowcy" żydowscy pałali przesadnie gorącymi uczuciami do Polski.:))). Nie sądzę, że istnieje dychotomia: żydokomuna to jest taka nie za bardzo, albo nawet jest be, za to Żydzi "prawicowi" to są hipercacy:)), szczególnie z polskiego punktu widzenia (a kto tworzy organizację Heart itp - lewacy?). Nie występowałbym więc, z podobną interpretacją tłumaczącą, co miała na myśli Maria Dąbrowska i do tego "z pewnością".

[/quote]

Podział niewątpliwie jest - z jednej strony internacjonalne lewactwo bogate w prowodyrów i twórców komunizmu, z drugiej strony syjoniści, których z grubsza można po naszemu nazwać konserwatystami.

To czy jedni różnili się od drugich pod względem lubienia Polaków i Polski - nie wiem, ale przypuszczam, że nawet jeśli, to w niewielkim stopniu. Bohaterowie filmu Kaczmarka mojej sympatii specjalnie nie wzbudzili. Po ich stronie wyczuwa się nadal skazę ofiary wszystkich, mędrców i lepszych od reszty. Niemniej wolę takich Żydów niż Bermanów, Światłów, Fejginów, Szechterów, etc.

Betarowców uważam za lepszych z tego powodu, że mieli oni jasny cel - chcieli własnego państwa w Palestynie. Lewactwo też chciało własnego państwa tyle, że wszędzie.
Betarowcy mieli poczucie mieszkania nie u siebie, komuniści wręcz przeciwnie, a jeśli to komuś z tubylców nie odpowiadało to mordowali.

Ten film jest świetny z jednego powodu - wybija zęby oficjalnej propagandzie i pokazuje zupełnie inną rzeczywistość. Skuteczność będzie pewnie niewielka ale zawsze jest to coś...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#247039

Nie wiem natomiast czy można snuć rozważania (a sam fakt, że obawy co do wypowiadania się o tej grupie etnicznej istnieją, już o czymś świadczy:)), czy tzw. żydokomuna, fejginy w swym antypolonizmie kierowali się:

a) miłością do komunizmu,

b) miłością do talmudyzmu, a komunizmu użyto jako potężnego i wygodnego narzędzia,

c) konglomeratem obu tych uczuć, z przewagą jednego z nich, może z punktu b)?

Trudno mi odpowiedzieć twierdząco na pierwszą tezę (choć niewątpliwie byłoby to najbardziej politycznie poprawnie wg kanonów "prawicowej" poprawności:)). Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że zydokomuniści oraz ich (mniej czy bardziej powiązani z tym nurtem) następcy, niespecjalnie przepadają za komunistą Moczarem. Czyżby więc bardziej Żydzi niż komuniści? :))) Ci komuniści chętnie "kładą się" na cmentarzu żydowskim (a więc wyznaniowym, a pono komuniści nienawidzą wszelkiej religii) obok rabinów, cadyków, przedsiębiorców, stanowczo niekomunistów. Tam leży np Różański pochowany w czasach gdy komuna miała się b. dobrze jako system - w 1981.

Ośmieliłbym się wyrazić przypuszczenie, graniczące z pewnością:)), że kierowali (kierują) się tu interesem i światopoglądem plemiennym, a nie klasowo-społeczno-politycznym. Oczywiście można na to zamykać oczy, nawet to wygodniej w dzisiejszym świecie.

 

A czyż redaktorzy pewnej gazety, nie mają "pięknej karty opozycyjnej" w podziemnym Tygodniku Mazowsze? Wszak pisali (pono) przeciw komunie:))))). Czy są oni przychylni sprawie polskiej?

Vote up!
0
Vote down!
0
#248572

Jestem pod dużym wrażeniem i zapewne długo pozostanę. Słyszało się, co prawda, o dwóch organizacjach, które wywołały powstanie w getcie warszawskim, ale rzeczywiście - Anielewicz i Edelman, zawłaszczyli całą chwałę.
Z przyjemnościa usłyszałam o fakcie, że to przedwojenni polscy oficerowie szkolili elitę dowódczą Betaru. Świadczy to o tym, że byli wzorcem - kimś, kogo Żydzi pragnęli naśladować. Szkolili swoich przyszłych marynarzy u Włochów, ale to polski sznyt oficerski sobie upodobali:)

Niepokoi mnie wspominana kilka razy "metoda małych kroków', którą wskazywali racjonaliści żydowscy jako formę pozyskania sobie ojczyzny.
Czy nie przypomina to współczesnego:"...wykupujemy Wegry, wykupujemy Polskę..."?
Bund Anielewicza i Edelmana dążył do zrównania praw mniejszości żydowskiej w kraju jej zamieszkania z ludnością tubylczą, przy zachowaniu własnej autonomii dotyczącej wielu dziedzin życia.
Obawiam się jednak, że po wojnie, wygrał jakiś trzeci nurt - tajemny - złowrogi, który ukrywając swoje żydostwo, dążył do przejęcia pełni władzy w kraju,który sobie upodobał.
Wspierany przez bolszewickie, ale rozmaite jednak siły zewnętrzne, zdołał w stosunkowo krótkim czasie spacyfikować wielomilionowy naród, pozbawiając go wolności w sposób perfidny, bo zawoalowany.

Jestem pełna podziwu dla Żabotyńskiego i jego bohaterów, ale...metody, które stosowali w Palestynie, chyba nie miały wiele wspólnego z tymi, których nauczali ich polscy oficerowie...Bardziej te bolszewickie z 1920 roku.
Bo cóż to znaczy: "wzorem Legionów Piłsudskiego"?
Piłsudski przyniósł wolnośc Polakom znajdującym się w pod zaborami, podczas kiedy Betar ze swoim Legionem, zajmował ziemie zamieszkane przez Palestyńczyków, wypędzając ich lub likwidując.
Biblijne dziedzictwo - historyczne terytorium, jest czymś trochę innym, niż wyzwalanie swojego narodu, spod ucisku okupanta, na własnej ziemi.
Film wart obejrzenia - polecam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#247160