Grzech nieczysty, Kościół mniej czysty a nasze wybory polityczne

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Czy grzech nieczysty może służyć jako środek do osiągania celów politycznych? Oczywiście tak!
Nauka Kościoła stawia nieznośnie wysokie wymagania. Mówi: „rób To i Owo, lub co gorsza „nie rób Tego i Tamtego”. Często ludzie, nie mogąc sprostać tym wymaganiom, odpadają z Kościoła stając się łatwym łupem Gazety Wyborczej.
Z wielu grzechów możemy zrezygnować. Z mniejszymi lub większymi oporami jesteśmy w stanie powstrzymać się od zabijania, od nieumiarkowania w jedzeniu i piciu, nie czczenia ojca i matki swojej, lecz trudno nam zrezygnować z miłych doznań okołorozporkowych. Któż z nas nie lubi uciech cielesnych?
Zrozumieli to specjaliści inżynierii społecznej. Ponieważ łatwiej nam zaaprobować hasło „róbta co chceta” niż „róbta co powinniśta”, rozmontowywanie chrześcijaństwa najlepiej udaje się pod hasłem odrzucania tabu i „wyzwalania się z przesądów”.
Nieprzypadkowo GW jest patronem medialnym różnych parad miłości, marszów równości, feministów co to „mają cipki” itp. bo gazeta ta promuje swobodę obyczajową lansując zachowania uważane przez Kościół jako niewłaściwe, grzeszne. Najlepiej świadczy o tym galeria „kobiet wyzwolonych” w „Wysokich Obcasach. Są tam różne poetki – nimfomanki, artystki spółkujące z własnym ojcem i podobne autorytety.

Gdy Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy miał odwagę nie zgodzić się na przeprowadzenie w tym mieście wielkich „targów erotycznych”, w czasie których jakaś Kasia zamierzała pobić rekord Guinessa w spółkowaniu na czas, dziennikarze oskarżyli go o tłumienie wolności obywatelskich.

Jestem w stanie założyć się o 50 zł, że wśród czytelników Gazety Wyborczej (czyli sympatyków PO) istnieje nadreprezentacja wszelkich miłośników grzechu nieczystego - pedofili, zoofili i masturbantów, nekrofitów i nekromantów, nimfomanek i nimfomantów itp. Można więc zaryzykować twierdzenie, że atrakcyjność tego grzechu wpływa na nasze wybory polityczne, a czerwony organ Michnika dobrze służy sprawie demoralizacji. Wiadomo, że pierwszym etapem agresji ideologicznej wobec społeczeństwa, które zamierza się podporządkować, musi być demoralizacja - bez uprzedniego rozmontowania systemu wartości wykorzenienie i zniewolenie jest niemożliwe.

Na straży naszych wartości przez wiele stuleci stał Kościół. Dzięki niemu jesteśmy cząstką zachodniej cywilizacji. Dziś nie ma wątpliwości, że zachodnia rewolta młodzieżowa roku 68 wspomagana była przez radzieckie służby, a następująca po niej swoboda obyczajowa przyniosła nadzwyczajne rezultaty w dziele „neutralizacji” wpływów Kościoła. Logiczną konsekwencją jest, że ci, którym zależy na wyłuskaniu Polski (i Europy) z kręgu zachodniej cywilizacji, będą atakować Kościół i reprezentowane przez niego wartości.

Atakowanie Kościoła wprost jest niezręczne i może być kontrproduktywne. Lepiej pochylać się z fałszywą troską nad celibatem, kryzysem powołań i innymi problemami, a wśród wiernych lansować atrakcyjność nieprzestrzegania 10 przykazań. GW i pisma zaprzyjaźnione (mniej lub więcej kolorowe) pracowicie realizują ten scenariusz.

Zastanawiające było poparcie wydziału IV SB (wyspecjalizowana jednostka do walki z Kościołem) dla kościelnych reform i „progresistów”. Wiedząc o tym, inaczej postrzegamy nasze ikony „postępowego” katolicyzmu –Więź, Znak, Tygodnik Powszechny, które długo uważaliśmy za wiarygodne.

W niedawnym wywiadzie telewizyjnym gen. Kiszczak stwierdził: „mieliśmy bardzo dobre stosunki z Kościołem” . Kościół jako instytucja był jednym z największych beneficjentów przemian. Choć reprywatyzacja nie powiodła się, Kościół odzyskał większość majątku, a podczas „transformacji” pobudowano setki kościołów (wraz z wygodnymi plebaniami). Czy nie była to jednak korupcyjna „kooptacja”? Kościół swoim autorytetem „podżyrował” sprytne knowania służb – głównej siły sprawczej przemian.
Na takie, a nie inne zachowania SB musiała sobie zapracować wieloletnią „polityką kadrową” wobec Kościoła.
Było to całkiem proste – jedni mieli zagwarantowaną „karierę” wikarego na wsi (poprzez odmowę paszportu i brak możliwości dalszego kształcenia), inni trafiali na „zieloną falę”, robili doktoraty we Fryburgu i lądowali w kuriach. „Załatwić naszymi kanałami oświadczenie episkopatu”- takie zalecenia w esbeckiej dokumentacji wyjaśniają wszystko. Nasi (czy nasi?) „siłownicy” zdawali sobie sprawę, że w „wolnej Polsce” pozbywanie się niewygodnych księży będzie niezręczne, dlatego w czasie ”historycznych przemian” zdecydowano się na drastyczną, ale skuteczną formę „polityki kadrowej”. Nieprzypadkowo właśnie w tym czasie „nieznani sprawcy” mieli pełne ręce roboty . Słusznie uważano, że ich zbrodnie pójdą na konto starego reżimu. Został jeden Isakiewicz-Zalewski, którego chyba przez przeoczenie tylko pobito.

Gdyby nie seria morderstw księży na przełomie lat 80-90, polski Kościół byłby mniej spacyfikowany.
Bo mimo pełnych świątyń, wpływ Kościoła na postępowanie ludzi czy ich wybory polityczne jest znikomy. Skutecznie wmówiono nam, że Kościół ma być apolityczny. Dlaczego? Przed wojną księża byli politykami, posłowali w parlamencie. Czy było to złe?

Chcielibyśmy usłyszeć głos Kościoła nie tylko w sprawie aborcji. Jednak w istotnych sprawach politycznych hierarchowie milczą Słyszymy bezpieczne kazania o sercu Jezusa, miłosierdziu, a nieliczni duchowni, których oddziaływanie wychodzi poza treści w typie„naśladujmy Maryję”, są atakowani.<

Można zrozumieć nadzwyczaj powściągliwą postawę hierarchów w latach osiemdziesiątych – chodziło o uniknięcie rozlewu krwi, ale obecnie? Dlaczego kryją (wraz z Michnikiem) mistyfikację, dlaczego nie demaskują kłamstwa założycielskiego III RP? Wiedzieli wcześniej od nas co było i co jest grane.

Kościół jako całość nieźle zniósł konfrontację z jawną komuną (do 1989 roku) – mniej lub więcej uwikłanych zostało tylko 10% księży. To wynik znacznie lepszy w porównaniu do innych środowisk czy związków wyznaniowych.

W imię „nieskalania własnego gniazda”, by nie obniżać autorytetu, lustracja Kościoła nie została przeprowadzona.
Ulubieniec Gazety Wyborczej TW „Filozof”, którego mocno niekoszerne (by nie powiedziec trefne) papiery zginęły niedawno z lubelskiego IPN-u, przewodniczy Kościelnej Komisji Historycznej d/s Zamiatania Pod Dywan, a także Katolickiej Agencji Informacyjnej. Co na to wierni diecezji lubelskiej? Czy nie należałoby bić w pokutne dzwony, odprawiać modły błagalne, suplikacje i odkadzać, odkażać, powtórnie konsekrować kościoły?
A katolickie uroczystości pogrzebowe ku czci B.Geremka, który przecież nie był katolikiem, z płomienną mową Michnika? Dziś, kiedy wiemy już więcej, kim byli tzw. doradcy Solidarności, taka uroczystość chyba nie byłaby już możliwa.

Mam dużo zrozumienia dla grzechu nieczystego, ale dla Kościoła nieczystego już znacznie mniej.

Brak głosów

Komentarze

Oślepieni światłami rampy błądzą jak my!
Z ludu wzięty, dla ludu ustanowiony, a gorzej jeszcze jeśli jeszcze POczuł się POstanowionym!/vice Gocłowski, Życimski, Dziwisz!! i POmniejsi słudzy niekoniecznie boży!/
Bez oczyszczenia, bez pokuty będzie problem dla polskiego Kościoła!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#53534

Krzysztof J. Wojtas
W zasadzie to miałem tylko zaznaczyć frazę, która mi się podobała:
"czerwony organ Michnika dobrze służy sprawie demoralizacji".

No skąd Pan wie, że Michnik ma czerwony organ?
Ale to złośliwe czytanie....

Sam artykuł uważam za bardzo cenne ujęcie problemu;
już kiedyś go stawiałem:
Specyfika polskości oparta była na trzech filarach:
KK i jego etyce,
elitach (szlachcie - inteligencji),
cywilizacji łacińskiej opartej na prawie rzymskim, filozofii greckiej i personalizmie chrześcijańskim.

Co z tego zostało?
Elity zlikwidowane, KK - w znacznej części nastawiony konsumpcyjnie, wzorem cywilizacyjnym miał być Zachód - a tam największy upadek tych podstawowych wartości.

Pozostałość polskości została zachowana jeszcze w ludowości - to myśl.ks. kard. Wyszyńskiego.

Napisał Pan:
" Logiczną konsekwencją jest, że ci, którym zależy na wyłuskaniu Polski (i Europy) z kręgu zachodniej cywilizacji"

No dobrze. To gdzie ta cywilizacja się gnieździ? W EU nie, w USA - na pewno nie, - to gdzie?

I jeszcze taka uwaga.
To nie dzięki KK znaleźliśmy się w Europie. Tu byliśmy, a nauczanie KK zostało dostosowanedo specyfiki polskiej. I dało takie, a nie inne rezultaty. Na tyle zgodne z nauczaniem Chrystusa, że stały się przedmiotem zaciekłego ataku. W różnej formie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#53591

Krzysztofie
frazę odczytałeś nie złośliwie lecz wnikliwie - w końcu Michnik nas wszystkich wyr...ał . Nawiązałem tu do starego kawału "Co to jest - duże, czerwone, kończy się na ..uj?-Związek Radziecki walczący o pokój" .
Choć geograficznie byliśmy w Europie, to do kultury łacińskiej dołączyliśmy dzięki KK. Przyjmując chrzest ze wschodu (od Cyryla i Metodego) bylibyśmy inni. Może lepsi? Mało kto wie, że Słowacki pisał: "Świat łaciński zgubił nas - trzeba było przyjąć grecki za podstawę"
Pozdrawiam Leopold

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#53594

Bylibyśmy wtedy albo drugą Serbią (wersja optymistyczna) - narodem niegdyś wielkim, obecnie tłuczonym przez wszystkich dookoła i rozsadzanym od środka, który nie bardzo radzi sobie z utratą wielkości - czyli wyszłoby na to samo, albo drugą (wschodnią) Ukrainą - ludem kulturowo słabym, półruskim.

Vote up!
0
Vote down!
0
#53635

Krzysztof J. Wojtas

Możliwe. Ciekawe skojarzenie z Serbią. W zasadzie jesteśmy na tej samej drodze - może bez bagażu mordów etnicznych.

Jeśli chodzi o kwastie cywilizacyjne i religijne.

Na pewno poprzez KK weszliśmy do Cywilizacji zachodniej, acz na początku wcale tooczywiste nie było (Chrobry i włócznia ś. Maurycego).

Teologicznie - główna różnica to filioqe (taka chyba pisownia).
Tak sobie porównuję i przy wersji wschodniej znacznie więcej kwestii da się wytłumaczyć. A jest to czynnik dla przeciętnego wyznawcy nawet nieznany.

Różnice cywilizacyjne. Tu tak. Przede wszystkim struktury KK były niezależne od władcy - to zostało wypracowane,ale jest to istotny czynnik. Tyle, że obecnie następuje uzależnienie od znacznie większego władcy -pieniądza i cywilizacji z nim związanej.
Czy zatem nie nastąpił zwrot w roli KK.

A podkreślam, że nasza kulturowa odrębność wytworzyła się też z racji cech narodowo-społecznych, aby etniki nie tykać. Czy zatem gdybyśmy startowali z wersją wschodnią - to efekt nie mógł być podobnie różny, jak w odniesieniu do zachodniej?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#53637

... popełniłeś GRZECH NIECZYSTY paskudnego formatowania.

Zrób rachunek sumienia, odpokutuj, POPRAW, i nie grzesz już więcej!

Na tytułowe pytanie odpowiem Ci, że chyba jednak może - przykładem biblijna Judyta. Musisz potem tylko swojemu klientowi odrąbać głowę.

Poza Judytą jest w ST sporo innych, choć mniej literacko dopracowanych i erotycznie dopieszczonych, przykładów na podobne działania. I wszystkie one podobają się Jahve. A o to nam przecież chyba chodzi!

Popraw formatowanie, a przeczytam to z zainteresowaniem i może potem se pogadamy na te fascynujące temata.

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#53678

Hm, "Wam" chodzi o podobanie się Jahve? A co z Nowym Testamentem?.. No, to już rozumiem, dlaczego ten doskonały tekst dostał tak niską ocenę...

Vote up!
0
Vote down!
0
#63521

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#64208

...ale się staram. ;-)

Szczypta paranoi nie zaszkodzi. Inna tego nazwa to "bycie uważnym".

Również pzdrwm.

Vote up!
0
Vote down!
0
#64247

To, że jesteś paranoikiem wcale nie znaczy,że za tobą nie łażą.

Tak, jestem paranoikiem. Ale czy moja pranoja jest wystarczająca?

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#64372