Polskie wybory i polska piłka nożna
Toczą się dwa ważne wydarzenia – jedno dla Polski, drugie dla świata. Dla Polski to będące na półmetku wybory prezydenckie, dla świata to mistrzostwa w piłce nożnej, rozgrywane w Republice Południowej Afryki.
O kampanii wyborczej, ich przebiegu i wynikach pierwszej tury pisze wielu. Fenomen polski może zadziwiać niezorientowanych. Turę wygrywa człowiek bez wyrazu, w żadnym razie nie nadający się na urząd do którego kandydował, strzelający lżejsze i cięższe gafy, niektóre o wymiarze międzynarodowym, kmiotek sprawiający wrażenie ziemianina z awansu społecznego.
Ale cóż, mamy ogłupioną przez media większość społeczeństwa o mentalności palikotowej, w sprawach publicznych poruszającą się jak pijany we mgle, niewrażliwą na najcięższe afery, kłamstwa, nieróbstwo i pozory działania, za które przyjdzie nam wszystkim już niedługo słono płacić. Jedyna nadzieja w tym, że odradza się racjonalna, patriotyczna siła społeczeństwa, która po całkowitym zawłaszczeniu i dalszym dewastowaniu państwa przez Platformę Obywatelską stanie kiedyś na zgliszczach państwa, by ratować co jeszcze będzie możliwe. Bo wygrana Komorowskiego oznaczać będzie nie dla wybranych regionów, a tym razem dla całej Polski kolejną, największą od dziesiątków lat falę powodziową, prawdziwe tsunami, które zmiatać będzie wszystko, co na zdrowych fundamentach się jeszcze ostało. Smutna to refleksja, ale niestety prawdziwa.
Chciałby się mieć pocieszenie w oglądaniu piłki nożnej na najwyższym poziomie, bo sport zawsze, nawet w najtrudniejszych momentach, był w miarę skuteczną odtrutką. Oglądam więc transmisje z RPA tak często jak to możliwe, ale i tu nachodzą mnie myśli depresyjne. Widząc jak finezyjnie grają piłkarze z państw afrykańskich, od Wybrzeża Kości Słoniowej, poprzez Nigerię do Kamerunu, z państw południowoamerykańskich z Urugwajem i Paragwajem włącznie, czy nikomu nieznani gracze z Antypodów, na myśl o poziomie rzemiosła naszych kopaczy płakać się chce.
Kto oglądał sromotne 0:6 z Hiszpanami, uzmysławia sobie w pełni w jakim miejscu światowej drabiny znajduje się polska piłka nożna. Ster tej dyscypliny dzierżą ludzie bez większego pojęcia, dla których najważniejsze są własne apanaże. A stronę fachową prowadzenia reprezentacji powierzono piłkarskiemu prymitywiście. Smuda to przecież Nikifor swojego fachu, kwalifikacjami wszechstronnymi w pełni zasługujący na miano członka Komitetu Honorowego Bronisława Komorowskiego.
Na polskich boiskach dostrzec optymistyczne perspektywy niesposób i nie pomogą tu dumne orliki – jedyna rzecz, jaką szczyci się partia władzy.
Zresztą czemu się dziwić – wszystko wokół się sypie, dlaczego więc w piłkarskiej Polsce miałoby być inaczej?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 880 odsłon
Komentarze
A propos PZPN
21 Czerwca, 2010 - 10:26
A prpopos PZPN, akurat wczoraj napotkałem transparent "Nieważne wyniki, PZPN leci do Afryki": http://niepoprawni.pl/files/images/pzpn_afryka.jpg
Panie Jerzy
21 Czerwca, 2010 - 10:33
Najczęściej czytam jakie to mamy głupie społeczeństwo POLSKIE. Dobrze że pan w zasadzie tak nie pisze. Chociaż jest mi brak i u pana kropki nad i. Bo jak pan słusznie pisze społeczeństwo jest wymanewrowane przez wrogie POLSCE wszystkie środki przekazu ,"Dajcie mi jedno pokolenie młodzieży, a podbiję świat" - Adolf Hitler. Może coś pan napisze jak to jest możliwe, aby w demokratycznym państwie [hahahah] istniały takie ośrodki przekazu. Jest jeszcze gorzej bo jeśli one istnieją, to nie istnieją uczciwe praworządne instytucje nadzorujące ww przekaziory. A jeśli tak to nie mamy ani jednej uczciwej instytucji państwowej na wszystkich szczeblach państwa. Czyli państwo nie istnieje. Bo jeśli rozumujemy po ludzku nie może być państwa rządzonego przez łotrów, oszustów , podtrzymywanego przez takie same instytucje kierowane przez łotrów i oszustów. Jeśli instytucje byłyby praworządne to łotry nie mogłyby kierować państwem.Pozdrawiam