Czy to defekt zwieracza odbytu?

Przed tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem media starannie selekcjonowały i publikowały niemal wyłącznie nieudane zdjęcia śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zdjęcia przypadkowe, w nieeleganckich ujęciach, z grymasem na twarzy, otwartymi ustami, itp. Dopiero po śmierci okazało się ile pięknych fotografii prezydenta i jego małżonki zalegało w redakcyjnych szufladach.

Inaczej jest w przypadku prezydenta Komorowskiego. Wszystkie jego publikowane zdjęcia powinny być i są nienaganne kompozycyjnie i technicznie. Jedynym mankamentem są coraz bardziej ciasne ubrania powodujące jednoczesne skracanie nogawek, ale tu wina nie leży po stronie mistrzów fotografii i dziennikarzy.

Do publicznego obiegu przedostało się jednak zdjęcie, które w żadnym razie nie powinno ujrzeć światła dziennego (patrz wyżej).

Czemu przypisać taką pozę prezydenta Komorowskiego? Czyżby na widok pani prezydentki Litwy Dalii Grybauskaite nogi mu się ugięły z wrażenia? A może co gorsze, akurat w tym momencie nie opanował mimowolnego odruchu jelit i zawiódł go zwieracz odbytu? Na tę drugą możliwość wskazywałoby nadmierne wydęcie prezydenckiego ciała poniżej pleców.

Jeżeli prezydent Komorowski tak reaguje na obecność mężów stanu drugiego garnituru, to cóż będzie 6 grudnia, gdy stanie naprzeciw Miedwiediewa lub później przed Obamą?