Jestem tylko małym misiem. Co ja siem znam. Nic Ponie Świnty, nic.
Lecz mam ideę jednej procedury. Do wykorzystania lub nie.
A prędzej nie, patrząc na to co mogłoby wypłynąć.
Mamy taką sytuację: dzielni młodzi agenci prowadzą pościg, powiedzmy za jakimś ognistym Amerykaninem Południowym.
Ma chłopina pecha. Agenty, bidne, niedoświadczone, wysłane w roli kozłów ofiarnych też.
W czasie...