Pamiętacie może Państwo, jak wprowadzano towarzystwa budownictwa społecznego? Ależ nad tym było zachwytów, ochów i achów. Że ekonomiczne, śliczne, fantastyczne, szybkie, fajne, wygodne i nadzwyczajne. No a przede wszystkim, że to „my, wespół w zespół” będziemy decydować o tym, co się dzieje na klatce (-kach), placu zabaw, garażu (-ach), koło i w śmietniku, czy ogólnie po naszej stronie ogrodzenia...