Jeden, jak nie ma o czym napisać, napisze sobie wiersz – a w wierszu – o pagórku porośniętym wrzosem, że niby jego ukochana sobie tam biega z gałązką, albo całkiem nago.
Inny ma taką zdolność, że bierze dowolny temat, na przykład rowy melioracyjne, i tak tam namiesza, napsoci literacko, że wyjdzie na to, że Kaczory winne, albo znowuż całkiem inny Donald winny – bo wiadomo, że na wodzie rzęsa, a...