Wojna w PO nabiera rozmachu

"As popular war advances Peace is closer"

Parafrazując powyższy cytat (podobno jednego z Peruwiańskich generałów) gdy wojna się rozprzestrzenia PiS jest coraz bliżej :)

Ostatnie tygodnie pokazują nam w jakim stanie mentalnym jest partia rządząca. Powoli dociera do ich świadomości fakt, że drugiej kadencji nie będzie, że te 5 minut to właśnie teraz. Coraz goręcej robi się wokoło, coraz ciaśniej przy korycie, wojenka robi się coraz bardziej brutalna. Coraz to nowe fakty wypływają na jaw. Przyspieszają prace nad ustawami zwanymi reformami a de facto będącymi skokiem na kasę – o czym pisałem Kolejnym przykładem jest ustawa o automatycznym odrolnieniu działek w miastach. 

Powiało z liberalnej kolebki – czas zmienić pampersa?

Zaczęło się od głośnej afery sopockiej, gdzie polityk PO na odcinku biznes (Julke) broniąc się przed przejęciem części swojego przedsiębiorstwa przez innego polityka PO na odcinku samorządowym (Karnowski) ujawnia jego bezczelną propozycję korupcyjną. To pierwsza odsłona wojny wewnątrz PO. Pierwsza o władzę i pieniądze. Nagranie zrobiło furorę… 

W Szczecinie śmierdzi rybą – psującą się od głowy

Potem przyszedł czas na pomorze zachodnie. Tam wojna hakowa rozwinęła się już znacznie. Bunt przeciwko delfinowi Tuska – Nitrasowi – kierowany z ukrycia przez Schetynę nabiera rumieńców. Nagłośniono niezgodne z prawem przywłaszczeniem mieszkania przez Prezydenta miasta (człowieka Nitrasa), nagłośniono niegospodarność w przydzielaniu mieszkań. To znowu głośna wpadka dwóch radnych na posiadaniu/handlowaniu i prowadzeniu pojazdu pod wpływem narkotyków. Ostatnio ujawniono nie mającego wiele wspólnego z etycznym - orzechowy biznes Ministra rządu Tuska (także człowieka Nitrasa)

Warszawa, gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje…

A biznes też jest robiony. Jeśli na sprawy prowincji nałożymy przepychankę o władzę w Warszawie to konflikt widoczny jest gołym okiem. Tu co prawda jeszcze haków nie było ale będą, bo tu biznes też jest robiony. I to na dużą skalę. HGW jest twarzą z pierwszej linii. Przed wyborami samorządowymi musi nastąpić przesilenie. 

Kontratak - czyli Tusk uderza z Bondaryka

Tusk nie pozostał dłużny i przystąpił do ataku na Schetynę. Nieprzypadkowo zaczął od Bondaryka, wyciągając mu konflikt interesów związany z pobieraniem wynagrodzenia od PTC, następnie dystansując się od kompromitującego raportu CAT nt. incydentu w Gruzji. Dziś zaś tropi bezpośrednie zaplecze Bondaryka Celny strzał. Zapewnienie sobie (co najmniej) neutralności tego podejrzanego osobnika zapewni przewagę nad Schetyną. Pozwoli go trzymać w szachu. 

Tusk popełnia jednak kardynalny błąd

Tusk świetnie orientuje się w sytuacji ale źle dobrał strategię. Pomyślał, że sam sobie nie poradzi z ministrem, za którym stoją służby - te mundurowe i te tajne. Nasłał na Schetynę swoje brytany – Chlebowskiego i Komorowskiego. Pokazał im padlinę (premierostwo) a Schetynie, że tak naprawdę już się w tym wyścigu nie liczy. I to jest błąd, który będzie drogo kosztował, rozprzestrzenia bowiem wojnę na nowe osoby, zwiększa też potencjalną ilość haków.Może bał się że któryś z nich sprzymierzy się za Schetyną i wbije mu nóż w plecy wtedy to miałoby sens ale tak czy inaczej nowe fakty ujrzą światło dzienne.   

Długo nie trzeba było czekać.

Schetyna jest groźny. Niedoszły brytan - Chlebowski został rozszarpany raptem w ciągu dwóch dni. Dwa artykuły o wsparciu pieniędzmi państwowej spółki, klub Górnik Wałbrzych, którego akcjonariuszem jest żona Senatora z PO (Romana Ludwiczuka) powinny sprawę załatwić. 

Nad Komorowskim zaś wisi ciągle miecz Damoklesa w postaci związków z WSI, i jego ciemnych sprawkach przy okazji prowokacji przeciwko komisji weryfikacyjnej i przeciwko Sumlińskiemu. Warto poczytać bloga Aleksandra Ściosa na S24 na temat Afery Marszałkowej. Tu też niedługo zaczną wypływać nowe ciekawe fakty. 

Na razie Premiera omija ta jatka, ale szambo się rozlewa. Naiwny jest ten, który sadzi że to tsunami śmierdzącego błota się nagle zatrzyma, a walczący usiądą razem do stołu napiją się wina i uzgodnią pakt o nieagresji. Cuchnie w około coraz bardziej, a to powoduje ze kolejne uciekające szczury będą wynosić kolejne ciekawe tajemnice by wkupić się w łaski nowych protektorów. Raz złamana zmowa milczenia pociąga jego kolejną falę. 

W tym kontekście ciekawie wygląda też sprawa ujawnienia taśm z negocjacji ze związkowcami. I choć wielu twierdzi, że pokazują one Tuska w nowym korzystnym świetle, twardego zatroskanego Premiera to przecież nie przynoszą mu one chluby i stawiają w trudnym położeniu co pokazał choćby przedwczorajszy wywiad u Lisa. To jąkanie się i wicie Premiera tłumaczącego się z tej kompromitującej wpadki. 

Oj ciekawie się robi… a to dopiero początek