„Dziękujemy”, ale nie „Przepraszamy”
Z komunikatu PAP dowiadujemy się, że „Powstanie międzynarodowy komitet budowy pomnika "Ratującym-Ocaleni" - zapowiedział w Nowym Jorku Zygmunt Rolat z rady Muzeum Historii Żydów Polskich. Pomnik będzie wyrazem wdzięczności dla Polaków, którzy ratowali Żydów podczas Holokaustu. - Pomnik ten powinien powstać dawno, dawno temu – podkreślił Rolat (…)W skład komitetu, obok Rolata, mają wejść m.in.: b. minister spraw zagranicznych RP Adam Daniel Rotfeld i publicysta Konstanty Gebert.”
To bardzo cenna, choć rzeczywiście spóźniona inicjatywa, ale nie ma, co wybrzydzać skoro prawie 70 lat od zakończenia wojny i niemal ćwierć wieku od narodzin tak zwanej wolnej III RP „nasze elity” nie uznały za stosowne wybudować wielkiego muzeum historii Polski czy muzeum historii i kultury Kresów.
Jest za to Muzeum Historii Żydów Polskich, co wymownie świadczy o naszej pozycji i ważności w rankingu wartości poszczególnych nacji zamieszkujących nasz kraj.
Pomnik „Ratującym –Ocaleni” rzeczywiście powinien powstać już dawno, zwłaszcza, że wśród „elit” rządzących Polską przewinęło się sporo tych ocalonych, którzy pełnili wysokie państwowe i rządowe funkcje.
Jest jednak łyżka dziegciu w tej z pozoru wyglądającej na beczkę miodu inicjatywie. Czy rzeczywiście w składzie komitetu budowy pomnika musiał znaleźć się Konstanty Gebert vel Dawid Warszawski, syn sowieckiego komunistycznego agenta działającego na szkodę Polski, Bolesława Geberta? Ten sam, który wystąpił niedawno w haniebnej kłamliwej propagandówce na temat smoleńskiej tragedii, wyemitowanej w National Geographic.
Czy jego miejsce nie jest raczej w przyszłym komitecie budowy pomnika, który zamiast „Dziękujemy” będzie mówił „Przepraszamy”?
Warto w tym miejscu przypomnieć słowa prof. Zdzisława Krasnodębskiego, który po udziale Geberta we wspomnianym filmowym kłamstwie napisał:
„Esbeckie wzory moralne, zinternalizowane we wczesnym dzieciństwie, stanowią przeklęte dziedzictwo, którego warto się pozbyć. Być może otwarta rozmowa, być może ujawnienie rodowych tajemnic pozwoliłoby nie tylko czynić polską demokrację bardziej autentyczną i przejrzystą, lecz także umożliwiłoby wielu obecnym prominentom, kształtującym opinię publiczną w Polsce, rozładować ów wewnętrzny konflikt – jeśli go odczuwają. Może wtedy zamiast bezustannie lustrować Polaków jako narodową wspólnotę, upajać się kolejnym dziełem w rodzaju „Pokłosia” w reżyserii Władysława Pasikowskiego, które ma dostarczać ex post usprawiedliwienie uczestnictwa w tamtym systemie opresywnych rządów, trzymających w ryzach „polski motłoch”, byliby się w stanie zmierzyć z własną historią rodzinną.”
Tekst ukazał się w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moje książki, "Polacy, już czas” ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego i, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer Warszawskiej Gazety już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1279 odsłon
Komentarze
Inicjatywa chwalebna
4 Października, 2013 - 21:53
Czy wiadomo, gdzie usytuowany będzie ten pomnik?
Miejsce jest bardzo istotne, bo od niego zależy znaczenie tego monumentu.
Zaangażowanie Dawida Warszawskiego może oznaczać włączenie polskich władz powojennych do grona zasłużonych. Nie mówiąc już o dzielnych bojowcach z AL i GL, którzy zresztą te władze stanowili.
Pozdrawiam