Patriotyzm i POtriotyzm, czyli, kto wywołał skandal na Powązkach...

Bydło, margines, kibole Legii, oszołomy, degeneraci, wyrzutki społeczne, chuligani, ignoranci, wreszcie PiSowcy i ich lizusy...

Tak mniej więcej, oficjalnie i nieoficjalnie ludzie władzy i ich "niezależne" od wolności słowa media określają to, co wydarzyło się wczoraj na Powązkach.

A wydarzyło się gwizdanie i buczenie na widok rządowych oficjeli, którzy przydreptali na Powązki, aby przed kamerami pokazać swój szacunek i podziw dla ofiar Powstania Warszawskiego.

Naturalnie owa pokazówka miała na celu zyskanie kilku procentów w słupkach, aby kolejne sondaże mówiące o tym, co byłoby gdyby wybory odbywały się dziś...

Na cmentarzu pojawili się pan Donald, pani Hania i Kopacz, która włada Sejmem.

Wszyscy oczywiście z minami świadczącymi o wielkim przejęciu, bólu i zrozumienia dla ofiary, jaką ponieśli powstańcy i mieszkańcy Warszawy.

I pomyśleć, prawda?

Tusk, Kopacz, Gronkiewicz-Waltz wyrażają szacunek dla tych którzy zginęli w walce o wolność Polski.

Ano właśnie...

Co więcej.

Z dzisiejszych przekazów wyzwolonych przez pana Donalda mediów, wynika, że to właśnie ludzie dzisiejszej władzy są największymi orędownikami Polski wolnej. Niepodległej. Suwerennej...

Tak, tak...

Te same persony, które wraz z Putinem i jego służbami bez mrugnięcia okiem współuczestniczyły w tuszowaniu Smoleńska.

Ich wyobrażenie Polski wolnej, niepodległej, suwerennej, to kraj, w którym można bezkarnie okłamywać społeczeństwo, gardzić Prezydentem Polski i kajać się przed odwiecznym wrogiem, a jeszcze niedawno okupantem...

To wg tych osób są rządy silne, podziwiane i popierane przez naród...

Wg nich, wolność słowa i demokracja są wtedy, kiedy mówi się o tym, na co władza pozwala i kiedy wszystko, co jej nie sprzyja jest wyszydzane, dyskredytowane, ośmieszane i skazywane na pogardę.

Ów skandal w postaci gwizdów, który - jak mawiają ludzie władzy - odbył się na zlecenie PiS, jest czymś karygodnym, chamskim i niepojętym.

Ludzie władzy wstrząśnięci są, że oszołomy wykorzystały do manifestowania swych antydemokratycznych uczuć tak wspaniałą i wielką uroczystość...

Wzruszyłem się okrutnie...

Pomyślałem sobie bowiem, że na manifestowanie swojego zdania na temat "demokracji" pana Donalda, niewiele jest i będzie okazji...

A kiedy, jak nie podczas takich uroczystości władza ma być wygwizdywana pytam???!!!!

Kiedy Polacy, świat mają się dowiedzieć, jak władza jest kochana?

Wiem, że dla ludzi rządzących Polską, najlepiej byłoby gdyby wszyscy, którzy ich nie kochają, zniknęli z tego świata, aby ich "demokracja" mogła dalej rozkwitać pod skrzydłami Rosji.

Cynizm, fałsz i obłuda wylewające się z ludzi władzy powodują u mnie straszne obrzydzenie.

Smutek zaś wywołują u mnie ci, którzy nie chcą dostrzec tej obłudy. Tego fałszu i zakłamania...

Skandalem więc wg mnie, było pojawienie się na Powązkach ludzi rządzących.

Szacunek dla poległych, najlepiej wyraziliby nie pojawiając się na cmentarzu.

Tak uczciliby pamięć poległych.

Co więcej.

Gronkiewicz-Waltz, miast snuć opowieści o swoim szacunku, niech dba lepiej o godne uczczenie Sowietów i ich pomnika w Warszawie.

Kopacz niech snuje dalej swoje opowieści, jak to Polscy specjaliści w Smoleńsku...

A Tusk...

Szkoda gadać...

Obrzydzenie bierze...