Polacy odebrali drugi poród jednojajowych bliźniaków - Niesiołowskiego i... Komuny.
Mamy jako obywatele upodlonej i zarzyganej frazesami Ojczyny dużą tolerancję na przyjmowanie kitu wciskanego nam codziennie. Kitu wpychanego nam na siłę, bez szans na choćby chwilę wytchnienia. Na jeden oddech... Aż do zadławienia.
Swoją drogą, niezłą taktykę przyjął nasz zatroskany o Polskę (nie)rząd. POdaje się mam otóż każdego dnia dwa rodzaje neuwsów.
Pierwsze to te naznaczone histerią i obrzydzeniem, a dotyczące zagrożenia dla wolności i demokracji jakim jest Kaczuyński. Drugie, to te ukazujące troskę i nieustanną walkę o Ojczyznę, toczoną wytrwale, bez wytchnienia przez naszych wspaniałych władców w postaci Bronka i Donalda.
Polacy, naród jak wiadomo światły i tolerancyjny, nie dają się jednak zmanipulować. O nie! Polacy wiedzą przecież, że aby mieć pełną świadomość otaczającej rzeczywistości, należy ufać wyłącznie mediom, które w swej dbałości o obiektywizm i rzetelność nie podnoszą brudnej pismaczej łapy na krzewicieli wolności i demokracji.
Wszak gdyby nie te media, nie dowiedzielibyśmy się w dziesięć minut po katastrofie, że nikt nie ocalał i że winę za nią ponoszą piloci i Lech Kaczyński.
Gdyby nie te oddane sprawie demokracji media, Polacy nie wiedzieliby, że zabójca z Łodzi odwiedził w pierwszej kolejności biuro Stefka Niesiołowskiego z zamiarem zgładzenia tego wzoru kultury i łagodności.
Wreszcie, gdyby nie media, nie mielibyśmy pojęcia, jak bardzo Komorowskiemu Bronkowi, zresztą POrezydętowi zależy na zgodzie narodowej. To dzięki płomiennym relacjom mediów możemy napawać się pięknymi, przepełnionymi troską, miłością i patriotyzmem przemówieniami znawcy kryształowych żyrandoli.
Jakże nie kochać POrezydęta, który drżącym głosem, w rocznicę odzyskania niepodległości, gestem dobrego gospodarza zaprasza swoich, a co za tym idzie Ojczyzny wrogów, do wspólnej pracy nad lepszym jutrem, nad lepszą POlską.
Cóż on biedny w swej łagodności i dobroci może począć, kiedy ta ciepła, różowa rączka jest tak ohydnie odtrącana?! Nie może nic, oprócz poskarżenia się Narodowi w mediach, czy podczas kwiecistych przemówień wygłaszanych przy każdej okazji.
Dobrze chociaż, że są jeszcze w POlsce obiektywni dziennikarze, którzy potrafią wesprzeć POrezydęta w jego walce o prawdę, o jedność i demokrację.
Wszak nikt jak POlejnik Monika czy Kolęda - Zalewska nie potrafią Narodowi przetłumaczyć na język polski jazgotu nienawiści wylewającego się z ust Kaczyńskiego. Nikt tak jak Michnik od Orderu nie potrafi przewidzieć co ta bestia Kaczyński ma na myśli i jakież ma okrutne i podstępne zamiary.
Jestem więc spokojny o jutro. Wiem, że od teraz będzie tylko pięknie i bogato, że wszystko co złe, to knowania zamachujących się na demokrację gorszych Polaków.
Jestem spokojny o demokrację wiedząc, że tuż za wschodnimi drzwiami jest nasz wielki przyjaciel, który jak kiedyś na jedno zawołanie udzieli wsparcia w obronie naszej niepodległości...
Jedno jest pewne w POlsce jest wolność słowa - wolno mówić tylko dobrze o ukochanej PO...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 830 odsłon
Komentarze
Harpoon
13 Listopada, 2010 - 02:16
Piszesz "gdyby nie media" itd.... OK. Ciekawe jednak dlaczego media milczą odnośnie hasła wyborczego Tusku&Co. - "Nie róbmy polityki. Budujmy Polskę!".
Z drugą cześcią hasła możnaby się jakoś zgodzić, ale z pierwszą?
To, że Tusk polityki nie robi od dawna, a raczej uprawia coś na wzór antypolityki, to wszystkie wróble w Polsce ćwierkają, ale dlaczego łaskawe mu media milczą?
No tak! Zapomniałam, że i one uprawiają coś, co wydaje im się, że jest dziennikarstwem, a jest zwykłą dziennikarską prostytucją... Jaki pan, taki kram.
Swoją drogą - płemieł przyznał się wreszcie publicznie, że najbardziej lubi.. nic nie robić. A już na pewno nie polityki.
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński