Zwykły Ruski Samogon
Tekst dedykuję sobie i innym bywalcom salonu 24.
Zakradł się na półki obok Krakowskiego Kredensu z wyśmienitymi wędlinami, w którym to już niejedna nieświeża Krakowska Sucha leży odłogiem i zalatuję pleśnią, ba nawet jadem kiełbasianym. Wlazł tam sam , czy go podrzucili. Pięknie opakowany, niczym najlepsze Single Malty, choć ze szlachetną prostotą. Skrzy się rocznikiem i pochodzeniem, wabi kształtną butelką. Onże Staropolski, pure grain, rektyfikowany z namaszczeniem i tradycją. Miedzianym naczyniem chrzczony. Onże Ci, nasz Polski Spirit. Polski Duch. Każdemu się serce i dusza pali by na nim nalewkę babuni nastawić. A to z ziołem jakimś ku zdrowotności, a to owocem ku smakowi, a to znów z piołunem by gorycz wlać w czyjeś usta i mózg zlasować. Jakiż on dumny, niczym Polski Sztandar, Duma Nasza Narodowa, Eksportu Chwała. Przemierza morza i oceany, Sheratony i French Laundry, a i strzechą pospolitą, a jakże swojską nie pogardzi. I na salonach też bywa - od niedawna. I raczy nas swoimi smakami. I zbiegł się lud spragniony.
Najlepiej mu z Krakowską do twarzy, bo go nawet Mila od niej nie dzieli. A przy nim Szacowna Tequilla , Winko Kalifornijskie , Piwo bezalkoholowe , same przednie trunki, jakie tylko można sobie wymarzyć w takim barku. I delikwent mimo dość wygórowanej, aczkolwiek adekwatnej do zawartości i oczekiwanych po spożyciu doznań łapie za flasię by radość wielką sobie, gardłu, a i umysłowi utrudzonemu po codziennej walce o lepszy wspólny byt na pohybel Polskiemu Bimbrowi co z wielką radością zatruwa umysły narodu. I bieży do domu swego, ba leci nawet uskrzydlony prawie już przez Polski Spirit. Radośnie nucąc hymn Polski, który jak żywo pobrzmiewa Odą do Radości ( z czego ? ), otwiera ręką wypieszczoną butlę, by ciut dla kurażu łyknąć i nastaw zalać. A tu smród nieopisany, fetor ohydny nos rozsadza. On jednak pewien przecież co kupił, etykieta nie kłamie, a i półka była najwyższa, znajomi polecali. Zatyka więc nos, wietrząc wcześniej PiS-iorów zdradę, uknutą by Polskiego Ducha zdusić i dzielnie łyka na wdechu pół szklanicy. Resztą zaś zalewa owoce i zioła ulubione. A to Jabłko Adama, a to cykutę. Taki przepis mu Babunia podrzuciła. Nie pomny ostrzeżenia jakie mu wysłał wierny nos, nalewkę czyni i nie czekając długo, bo czas nagli, rozlewa ją dla rodziny swoje, braciom i siostrom zadaje, dziatkom by krzepkie się chowały i by je uchronić przed PiS-owską zarazą. Tak dobra wspólnego pragnie nasz bohater. Tak czynu swojego potrzeby świadomy. Onże ratunek przyniesie natchniony Polskim Duchem. A gdy czas jakiś mija, gdy ostatnie bastiony i wątroba padają, a w oczy niewidzące strach zagląda, krzyczy nasz Bohatyrowicz - Zdrada !, jam otruty !, Polska cała ! Kto zdradził ? kto Polskiego Ducha nam zamienił i na co ?
A odpowiedź przyniósł mu wiatr, jegoż własny wiatr.
To nie Polski Duch, to nie Polski Spirit ! Toż to zwyczajny Ruski Samogon, gorszy od naszej siwuchy, od bimbru najgorszego i "Jagodzianki na kościach". A kupujesz go bracie miły od dawna. Tylko teraz niczym w "Jesieni w Pekinie", ślepnąc przejrzałeś na oczy. A ja czniam takie trunki, wolę prawdziwe, polskie piwo z małych lokalnych browarów, a jak wódkę mam pić lub nalewkę na spiricie to nie z takiego źródła.
A teraz z innej beki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4177 odsłon
Komentarze
Re; ruski samogon - trafna alegoria
3 Stycznia, 2011 - 01:46
fałszywa wódka ( również z Kredensu)tak się ma do np. naszej śliwowicy, proporcjonalnie ( tu z uwzględnieniem przewagi ilości nad jakością) - niestety - jak statystyczne różnice spożycia owych trunków.
prowincjuszka