Tusk dzieciom
Jak wiemy ludzie najbiedniejsi nie stanowią znaczącej siły nacisku na rząd i są grupą społeczną, którą państwo może najłatwiej okradać. Według raportów UE i Banku Światowego prawie 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Prawie 7,7 mln mieszka w rodzinach, które na swoje wydatki mają mniej niż wynosi tzw. ustawowa granica ubóstwa. Wstydliwie nie eksponuje się w mediach polskiej specyfiki owej biedy, której cechą wyróżniająca nas w Europie jest tak zwana juwenilizacja, czyli bieda dzieci, obejmująca 23% ich populacji. Za nami jest tylko Turcja.
Właśnie minął 1 wrzesień.
Dla większości kojarzy się on z rozpoczęciem nowego roku szkolnego i wybuchem II wojny światowej. Media zapomniały, że początek września 2009 roku to również oczekiwany przez najbiedniejszych, ustawowy termin waloryzacji zasiłków rodzinnych, pielęgnacyjnych i wypłaty dodatków dla najuboższych dzieci na wydatki związane z rozpoczęciem roku szkolnego.
Co zrobił rząd Donalda Tuska? Dla poczynienia budżetowych oszczędności zmienił prawo i przesunął waloryzację tych świadczeń o dwa miesiące, do 1 listopada bieżącego roku. Zaoszczędzono w ten sposób miliony złotych kosztem ludzi najbiedniejszych uderzając przede wszystkim w dzieci.
Zamiast komentarza przytoczę fragment pamiętnego, trzygodzinnego ekspose Donalda Tuska, który demaskuje go, jako wyjątkowego kłamcę, cynika i politycznego hochsztaplera. Widzimy też, że media w Polsce żyją własnym życiem, a ich postrzeganie rzeczywistości nie wykracza poza rogatki Warszawki i Krakówka.
„O nikim nie wolno nam zapomnieć ani też, jak to czasem miało miejsce w przeszłości, nikogo nie będziemy faworyzować tylko, dlatego, że należy do lepiej niż inne zorganizowanej grupy zawodowej czy lobby. To jest kluczowe przesłanie mojego rządu. Pomoc ze strony państwa mają otrzymywać ci najsłabsi, a nie ci najsilniejsi. Chcemy pomóc, także poprzez wzrost płac, nie tym, którzy najskuteczniej potrafią walczyć o swoje prawa, ale tym, którzy pozbawieni są szansy twardego egzekwowania swoich praw i korzyści. Sprawiedliwe państwo bierze pod opiekę zawsze najsłabszych, nigdy najsilniejszych. I dlatego starannie i stanowczo, szukając sposobów i środków, aby zapewnić wzrost płac najbardziej potrzebującym i tym zależnym od środków publicznych, będziemy się przeciwstawiać tym wszystkim, którzy przyjmą strategię "wyrwać jak najwięcej", wydrzeć ile, kto zdoła. Bo każda nieroztropnie wydana złotówka na tych, którzy najgłośniej krzyczą jest równocześnie złotówką zabraną tym, którzy nie mają takiej siły przebicia, ale tej złotówki publicznej potrzebują najbardziej.”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1449 odsłon
Komentarze
kokos,Tusk POkochał także polskie dzieci, ale pierwej peruańskie
5 Września, 2009 - 12:01
Co rusz im funduje a to Hall,ówyyńskie reformy.
Orliki, bujaczki, huśtawki i małpie gaiki!
Szkoda tylko, że zaPOmniał o tych niemal 100 tyś.dzieciaczków co to codziennie bez śniadania zmierzają do szkół!
Stalin kochał dzieci. Hitler kochał dzieci.
A Bierut jak kochał dzieci!
Tuskowi więc POzostaje także POkochać dzieci!
pzdr
antysalon
Kokosie
5 Września, 2009 - 20:28
jak dla mnie państwo w ogóle nie powinno zajmować się opieką społeczną czy też wypłacaniem zasiłków. Tak samo jak szkolnictwem, lecznictwem, górnictwem et cetera. Państwo powinno zajmować się utrzymywaniem bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, podstawową infrastrukturą oraz stanowieniem i egzekucją prawa. Powinno być proste, twarde i skuteczne.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista