Kiedyś kochałem Sandrę, dziś kocham Waltera
Jako trzynastoletni chłopiec zakochałem się w Sandrze. Pamiętam, że jej lalkowaty wygląd, dołeczki na buzi i dziewczęcy głos robiły na mnie ogromne wrażenie.
Sandry słuchałem nawet po kilkunastu latach, kiedy jej przeboje stały się już powszechnie dostępne. Niestety wczoraj zobaczyłem ją na organizowanym przez telewizję TVN koncercie w Sopocie. Jak to mawiają zdradzone kobiety w debilnych telenowelach: „nic teraz nie będzie już tak, jak kiedyś".
Prezes Walter postanowił zarobić pieniądze sprzedając ludziom jeden z najgorszych festiwali organizowanych w tej części świata. Poziom wykonawców w pierwszej części konkursu przypominał raczej występy młodych talentów na ludowym festynie, niż popisy gwiazd estrady na prestiżowej imprezie organizowanej w czterdziestomilionowym kraju. Drugiego dnia było jeszcze gorzej, bo TVN przywiózł do Polski grupę otyłych ex-piosenkarzy i kazał ogłupionej sopockiej publiczności klaskać w rytm fałszywych dźwięków oraz idiotycznych żartów Szymona Majewskiego.
Moja była miłość, Sandra, przytyła 20 kilogramów i miała trudności nawet w zsynchronizowaniu ruchu ust z playbackiem. Samanta Fox również nabrała rubensowskich kształtów, ale wyglądała lepiej, zapewne po kilku operacjach plastycznych twarzy. Jej wokal jednak przypominał zawodzenie pijanej chłopki na wiejskim weselu. Sabrina, która już 20 lat temu fałszowała na całego w Sopocie, nie zawiodła również teraz. Brakowało tylko mocniejszego akcentu w postaci pełnej prezentacji okazałego biustu. Właściwie na porykiwaniach Sabriny cały koncert mógł się zakończyć, bo styl divy z neapolskiego niskobudżetowego baru Go-Go, byłby najlepszym podsumowaniem tej walterowskiej imprezy. Niestety, sopocka publiczność miała ochotę na więcej.
Pozytywnie zaskoczył Limahl, bo był w stanie zaśpiewać kilka dźwięków w miarę czysto. Niestety, jego repertuar obejmował jedynie utwór „Too shy", pozbawiony melodii gniot, który jednak spodobał się widowni, bo jego refren są w stanie powtórzyć nawet osoby znające angielski na poziomie Tuska lub Marcinkiewicza. Kim Wilde pomijam, gdyż w trakcie jej występu poszedłem rozwiesić pranie w łazience. Uważam zresztą, że bardzo słusznie przypisałem tej czynności wyższy priorytet. Na koniec obejrzałem sobie połowę zespołu Modern Talking wyśpiewującą stare przeboje grupy. Zastanawiałem się jakiej wartości rabat od honorarium otrzymała TVN ze względu na niepełny skład osobowy zespołu. Może nie był tak duży, bo Thomas Anders robił wrażenie zadowolonego.
Gawiedź zgromadzona w Operze Leśnej oklaskiwała wszystkich wykonawców na stojąco. W jednym komercyjnym radio słyszałem później jak jakiś obywatel chwalił ponętne ciało Sabriny. W zasadzie miał rację, bo na tle tandetnej dekoracji scenicznej oraz żałosnej choreografii, cycata Włoszka była przynajmniej naturalna. To nic, że każda z „gwiazd" Sopotu wyglądała jak ci oldboye, którzy kopia puszkę po piwie na boisku piłkarskim. Pamiętacie prymitywnego niemieckiego fabrykanta z „Ziemii Obiecanej", który rżał z zachwytu na jakimś koszmarnym operetkowym przedstawieniu? „Zapłaciłem za bilet, to bawię się" - miał rację chłop. Dziś rację mają nasi rodacy urzeczeni bieda-show fundowanym przez Waltera i kamandę.
Kiedyś kochałem Sandrę, dziś pokochałem Prezesa TVN. Jeszcze raz przypomniał mi, jak zarządza się masami i pozbawił jakichkolwiek złudzeń. Pytanie tylko, jak długo jeszcze, w obszarze kultury masowej, będziemy skazani na trzecioligowe festiwale i medialny chłam. Wydaje się niestety, że trochę to potrwa. Skoro Walter potrafił wylansować Tuska, wypromuje również Sopot. Wątpię, żeby ktoś odważył się głośno powiedzieć, że król jest nagi.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2399 odsłon
Komentarze
albo playback, albo fałsz
25 Sierpnia, 2008 - 13:49
Świetne podsumowanie - tylko playback, albo fałsz... Tylko limahl na poziomie. Ale tak, jak mówisz, gawiedzi nie potrzeba wiele...
www.portaprima.com
Portaprima
25 Sierpnia, 2008 - 16:17
mnie tam mimo wszystko najbardziej wkurzają koncerty z cyklu "Hity na czasie". To to jest dopiero chałtura na maksa. A gawiedź ucieszona, jakby im złoto i klejnoty za darmo na ulicy rozdawali.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
rewidencie czy nie zdrowiej przerzucic uczucia na...Paradowską?!
25 Sierpnia, 2008 - 21:41
pozdr
antysalon
Gdy słyszę z oddali
25 Sierpnia, 2008 - 21:57
głos zblazowanej Paradowskiej, coś we mnie w środku rwie sie do rzucania nożami w radioodbiornik lub telewizor :D..Tej baby wyjątkowo nie cierpię - chyba będzie gdzieś u mnie w rankingu zaraz po Niesiołowskim (który otwiera ranking).
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion, więcej ...uczucia dla blizniej poproszę1
25 Sierpnia, 2008 - 22:10
pozdr
antysalon
Świetny komentarz.
26 Sierpnia, 2008 - 04:27
Tak właśnie wyglądał ten sopocki śpiewający dom starców. Nie wiem, czy ten pseudo-festiwal ma jakikolwiek jeszcze sens.
Pozdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".