Imperium - Polski (?) (5) - OKO EDEN-u
Miałem napisać kolejną notkę z rozwinięciem dotyczącym tworzenia elit.
A tu wpadła do mnie sąsiadka z listą poparcia dla swej kandydatury na radną.
Pogadaliśmy, likwidując moje zasoby nalewki na cytryńcu, które „chomikowałem” na czarną godzinę. Walory zdrowotne napitku są już dosyć znane – mnie suszone owoce uratowały w Tybecie życie, ale tu, na nizinach, forma nalewki wydaje się słuszniejsza. (I w ten sposób powstanie kolejnej notki odsunęło się o kolejne dni...).
Nie biorę udziału w wyborach, co pozwala na bardziej wyważoną ocenę.
Powstało pytanie:
Jakie mamy wybory? Jakich kandydatów? Jakie programy?
Trzeba przyznać, że mało interesująco to wszystko wygląda. Kampania wyborcza prowadzona jest dokładnie w tej samej formie, co poprzednio; kandydaci przebierają nogami z nadzieją na stołek - tylko, czy zmiana wójta zmieni cokolwiek na lepsze w Gminie?
Sądzę, że podobnie jest w wielu innych Gminach. Kampania wyborcza ma się nijak do rzeczywistych działań beneficjantów wyborów; jakaś tam liczba „swoich” obsadzi stołki, zrobi się kilka spektakularnych działań.
Tylko, czy szanowni Czytelnicy zauważyli jakieś zmiany w podejściu do obywateli? Jakieś działania w ich , podmiotowym, interesie?
W moim przekonaniu zmian takich praktycznie nie da się zauważyć.
Podam przykład. Kilka lat temu zaświadczenie o posiadaniu gospodarstwa rolnego dla celów stypendialnych dzieci załatwiało się „od ręki” (Gmina Raszyn i Tarczyn – bo tam mam swe „posiadłości”). Później było z dnia na dzień, a ostatnio to chyba 3 dni.
Co daje udział w wyborach z punktu widzenia zwykłego obywatela?
Dlatego w swojej Gminie zaproponowałem, aby nie „zmieniać” wójta, ale „wyciąć" jego kandydatów na radnych. Tak, aby wszystkie decyzje były krytycznie kontrolowane.
I powołać OKO – Obywatelski Komitet Obserwacyjny. Organ, który zaopiniuje kandydatury poszczególnych radnych.
Bo jest oczywistym, że część kandydatów jest „z łapanki” – komitet, aby wystawić kandydata na wójta, musi też wystawić pewną ilość kandydatów na radnych. I nie wszyscy z nich są tymi „właściwymi”.
Ta notka jest też odpowiedzią na przynaglania SL i innych odnośnie konkretnych działań dążących do przebudowy Polski. OKO byłoby formą realizacyjną dla organizacji jaką prezentowałem. Ale też OKO nie może mieć nawiązań partyjnych – to musi być grupa ludzi znająca się lokalnie z kandydatem – dać ocenę na podstawie znajomości w miejscu zamieszkania. A „wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi”.
Nie ukrywam, że to rozwiązanie może zostać wykorzystane w wyborach parlamentarnych.
Jest też częścią idei EDEN – tak nazwałem całość projektu.
Ale o tym w następnych notkach; tu jedynie dla wskazania, że nie jest to projekt oderwany od realiów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1679 odsłon
Komentarze
Krzysztof J. Wojtas
14 Października, 2010 - 21:46
O cholercia, wpadłeś na ten sam pomysł co ja wiele lat temu - OKO. To dobrze, świadczy to o pewnej wspólnocie myślenia.
Z tym, że mi chodziło o obserwację poczynań władzy w kraju.
Pozdrawiam serdecznie
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
14 Października, 2010 - 21:56
Krzysztof J. Wojtas
Ta opcja będzie rozwijana w innych aspektach; tu w odniesieniu do wyborów samorzadowych - tak może działać EDEN.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
14 Października, 2010 - 21:59
I słusznie, jak to w piłce nożnej, trzeba dużo strzelać w światło bramki, gol musi kiedyś paść.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
14 Października, 2010 - 22:46
Krzysztof J. Wojtas
Długo dumałem, czy jest możliwość utworzenia OKA; bo to nie chodzi o pomysł - wydaje się oczywistym, że taka instytucja jest potrzebna.
Problem, w jaki sposób ją utworzyć.
mam nadzieję, że moja koncepcja jest realizowalna.
Pozdro
Krzysztof J. Wojtas
Re: Imperium - Polski (?) (5) - OKO EDEN-u
14 Października, 2010 - 21:58
Z Pana, Panie Krzysztofie, ostatnio się zrobił mistrz suspensu! ;-)
Ale nic to. Wolniej jedziesz - dalej zajedziesz.
Pozdrawiam gruntownie.
Mufti
14 Października, 2010 - 22:52
Krzysztof J. Wojtas
Moje koncepcje, acz w zarysie są już znacznie wcześniej utworzone (może nie w zarysie, a mają już DNA szczegółowo określony;-)), to wraz z próbą zapisu pojawiają się wątki, które wydają się być objasnione.
Też mi to nie leży. Bo przy okazji pojawiły się też bardzo ciekawe inne wątki, albo inne spojrzenie na różne kwestie.
Zatem spoko.
Jest za to opcja spotkania i pogadania. Zawsze realizowalna.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztofie
15 Października, 2010 - 07:55
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Rozumiem, ze jeszcze trochę żyta zostało? :D)
SpiritoLibero
Pan K.J.Wojtas - To już się dzieje
15 Października, 2010 - 00:28
http://www.watchdog.org.pl/
tylko znowu w większości raczej Bolszewia zajęła tę niszę, co nie znaczy, że MY nie możemy się także tym zajmować.
OKO - dobra nazwa :-)
Pozdrawiam.
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Bws
15 Października, 2010 - 08:08
Krzysztof J. Wojtas
EDEN - jest lepszy - parę miesiecy nad tym myślałem; a zestawienie OKO EDEN-u -samo wyszło.
To zaś oznacza, że istnieje powiązanie podświadome.
Pozdro
Krzysztof J. Wojtas
Panie Krzysztofie
15 Października, 2010 - 08:47
Z niekłamanym zaciekawieniem śledzę pański sanacyjny cykl,jedynie brak Czasu[rozumianego w moim przypadku bardzo dosłownie] nie pozwala włączyć się aktywnie w dyskurs...
Pańskie lokalne zaangażowanie cieszy-bowiem My szeroko pojęta arystokracja Obowiązku[ w odniesieniu do elit o które Pan wymienia -i które są faktycznie kluczowe] mamy zobowiązania, wobec intelektualnych i moralnych dzieci.
Odi profanum vulgus et arceo- było niestety moją zasadą, "odziedziczoną", przez znakomitą większość życia-synów wychowałem inaczej-a sam no cóż, na wyniosłość i pańską pogardę, zamierzam sobie jeszcze czasem pozwalać;):D
VV
Xipon
15 Października, 2010 - 11:35
Krzysztof J. Wojtas
Na razie jest wstęp do działania, ale ja cały czas podkreślam, że przyjdzie (i to niedługo) czas działania. Wtedy tylko krew, pot i łzy... - no może nie tak, ale tylko ciężka praca z poświęceniem na rzecz idei może przynieść efekty.
Ale mam na uwadze, że do obowiązków też wdrażać się należy powoli - sam jestem leniwy to i mam rozumienie tej cnoty u innych;-)))
PS. Mam tylko nadzieję, że niekiedy "lekki" stosunek do rzeczywistości nie jest traktowany negatywnie. Dla mnie bez uśmiechu, niekiedy z samego siebie, to byłoby to samo, co życie bez nadziei.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
Panie Krzysztofie
15 Października, 2010 - 10:35
Od ponad 7 lat "działam" (że tak to określę) w internecie i niestety.... poza zbudowaniem tego portalu, nic nigdy nie "wypaliło". Jedyne co widzę, to coraz większą frustrację i brak nadziei na lepszą przyszłość.
Przez ostatnie 2 lata podpisaliśmy paredziesiąt petycji, wsparliśmy różne inicjatywy, itp., itd.
Dobrego słowa od innych jak na lekarstwo...
To chyba taka norma.
Pozdrawiam i będę śledził kolejne odcinki.
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
15 Października, 2010 - 10:54
to, że nic nigdy nie wypaliło, nie znaczy, że kolejny raz się nie uda... podobno :-)
co do OKA - to wzorce już są, takie instytucje powstają, ale jak to zwykle w Polsce - pieczę nad nimi trzyma Fundacja Batorego (ciekawe czy Batory zadowolony :-(
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Bws
15 Października, 2010 - 11:48
Krzysztof J. Wojtas
Na "OKO" w dotychczasowej wersji są potrzebne pieniądze, zaufani ludzie itd.
Fundacja Batorego ma to w nadmiarze.
Jeśli chce się przeciwstawić - to na pewno nie można stosować podobnych metod. Tak się nie wygra - oni są silniejsi i lepiej przygotowani.
Zatem - trzeba zaproponować inny rodzaj myślenia.
To próbuję propagować. A Polacy, co nawet Hitler , a i wielu innych, przyznawał, są narodem o największej inwencji.
Np. Niejaki Turner twierdził, że polski wykrywacz min to sprawdzanie stopą terenu. Powołany Instytut Badawczy stwierdził, że tę metodę stosował rzekomy ojciec tegoż Turnera do czasu spotkania z miną, która urwała mu to i owo, a co raczej wyklucza ojcowstwo. Mozliwe, że miał wielu ojców.
Ta uwaga jest przytoczona na podstawie niepotwierdzonych oficjalnie informacji, gdyż po ujawnienu wyników badań Instytut rozwiązano, a zapis wyników został spalony.
Może więc to tylko plotka. Jeśli tak, to od razu urażonych jej podaniem przepraszam. Gdyby zaś znane były faktyczne wyniki, to jestem zainteresowany.
Krzysztof J. Wojtas
Bws - uzupełnienie
15 Października, 2010 - 11:49
Krzysztof J. Wojtas
Wynalazcą wykrywacza min okazał się Polak.
Krzysztof J. Wojtas
Danz
15 Października, 2010 - 11:38
Krzysztof J. Wojtas
Moje próby są właśnie wynikiem konstatacji beznadziei jaka nas otacza.
Ciężko przebijałem się przez życie, aby ulegać. Zawsze przegraną traktuję jako pierwszy krok do zwyciąstwa. Nigdy nie uznaję klęski. Póki żyję.
Pozdro
PS. Też tego życzę.
Krzysztof J. Wojtas