Historia? Nie. Histeria

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

Klio już dekady temu stała się płatną dziewką polityki, wymieniając swą niewinność na świecidełka przypinane do klap marynarek i garsonek, na ciężkie trzosy srebrników,

na wysokie nakłady, na odgórnie sterowane wyświęcanie przez media na „wybitnych” naukowców, ba, nawet na intelektualistów w randze proroka-przewodnika po wiecznie zielonym ogrodzie etyki. Wierna dyspozycyjność rychło okazała się niewystarczająca, ortodoksyjne wersje historii otrzymały wsparcie miłujących wolność słowa europejskich demokracji, wyhaftowane złotymi nićmi w kodeksach karnych: tak jak przed stuleciami wolnomyślicielom wymoszczono prycze w ciemnych lochach. Doskonale zobrazował mizerię dzisiejszych tak zwanych uczonych i ich mocodawców Wiktor Suworow: „…zdeklarowany ateista […] Diebierdiejew, proponuje włączyć Żukowa w poczet świętych Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Diebierdiejew sam nie wierzy ani w diabła, ani w świętych, co osobiście potwierdza. Sytuacja dość typowa: przez cały XX wiek osobnicy różnego autoramentu zmuszali nas byśmy uwierzyli w coś, w co sami nie wierzyli”.

Suworow okazał się zbyt wielkim optymistą – w kolejnym stuleciu presja wzrosła, u zarania XXI stulecia już nie tylko wątpliwości mają być nagradzane wieloletnim, intymnym pobytem pomiędzy złodziejami i gwałcicielami, kierownicze gremia dekretują zakaz „pomniejszania wagi” niektórych epizodów z dziejów świata lub domagają się karania za „pomówienia narodu”. Ciekawe, czy bezpieczny w zaświatach Jerzy Orwell jest zadowolony ze spełnienia swoich proroctw o myślozbrodni.

Na naszym podwórku odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi faszystowski artykuł 55 ustawy o IPN. A ta zaraza niestety ma przerzuty ze świata polityki do normalnego życia, czego najświeższym dowodem jest dzika histeria związana z projektem filmu o Westerplatte. Zatrzęsło się i zagrzmiało: „Film niezgodny z prawdą historyczną!”, „Nie wolno dotować publicznymi środkami takich filmów!

Przytomni, wydawałoby się pochopnie, komentatorzy, nagle zatracili zdrowe zmysły przyłączając się do kampanii nienawiści, kamuflując swoje totalitarne zapędy listkiem figowym troski o publiczne pieniądze. Że niby dzieło kinematograficzne, w którym pokazani są polscy żołnierze pijący alkohol i zachowujący się niestosownie, to obraza, brutalne spostponowanie, wykoślawianie nieszczęsnej prawdy historycznej, do której nadpobudliwi hurranarodowcy mają najwyraźniej monopol. Ciekawe czy panegiryki także poddaliby gruntownej krytyce jako „niezgodne z prawdą historyczną”?

A propos. „Tajemnica Westerplatte” ponoć niezgodna jest z ową jednowymiarową „prawdą”. Co prawda jaka jest ta prawda, to dzisiaj nie sposób przesądzać, jako że z biegiem czasu się zmienia, przekształca, wzbogaca o nieznane lub niezrozgłaszane wcześniej epizody. Nie mam zamiaru przesądzać, czy w czasie oblężenia cypla doszło do rozstrzeliwań członków załogi czy nie – ponieważ tego nie wiem. Ja jednak potrafię się do niewiedzy przyznać, stalinowscy krytycy „Tajemnicy Westerplatte” wstydu nie mają, oni wątpliwości wyrzucili precz. Lecz nie o to chodzi. Chodzi o to, że większość popularnych filmów zbyt wiele wspólnego z „prawdą historyczną” nie ma i gdyby trzymać się tej zabawnej pretensji, to hurrapolacy powinni wyrzucić do śmieci takie sztandarowe dzieła jak na przykład Potop. Film, który przecież powstał na podstawie dzieła napisanego nie „ku chwale prawdy historycznej”, lecz „dla pokrzepienia serc”…! Czy ci, którzy zarzucają scenariuszowi p. Chochlewa niezgodność z faktami, stosują dokładnie tę samą miarę dla Trylogii?

Nie mam zamiaru wprawiać tych biednych ludzi w zakłopotanie tak obezwładniającym pytaniem. Zamiast chciałbym jedynie uprzejmie zauważyć, że krytykowanie filmu fabularnego za niezgodność z przypadkami dziejowymi to przejaw zakleszczenia umysłu albo nawet paranoi. Tego typu zastrzeżenia zasadne są co najwyżej w przypadku filmu dokumentalnego. Dokumentalnego, a nie fabularnego. Czy w imię „prawdy historycznej” należałoby wyrzucić z kart i kadrów Trylogii Kmicica, Wołodyjowskiego, Skrzetuskiego i Zagłobę? Niewiele by bez nich zostało, nieprawdaż? Zdaje się, że nieubłagana „prawda historyczna” w niektórych przypadkach staje się niezwykle elastyczna…

Druga sprawa: ubernarodowców zdenerwowały sceny, w których polscy żołnierze kosztują alkohol, bez żenady załatwiają potrzeby fizjologiczne, wyrażają się i zachowują nieprzyzwoicie. Depozytariusze „prawdy historycznej” winni lepiej od innych wiedzieć, że tak właśnie zachowują się na froncie żołnierze: chleją, sikają, klną i dłubią w nosach. Oni nie są na paradzie, lecz na wojnie. Strzelają do nich, bombardują, osaczają, strach, emocje i presja robią swoje. Tu nie ma miejsca, czasu i możliwości na koszarowe popisy regulaminowe. Nie paraduje się w galowych mundurach, wystawiając ku słońcu dokładnie ogolone twarze – jedna z najbardziej znanych fotografii z Westerplatte, zrobiona zaraz po kapitulacji, przedstawia czterech oficerów: Dąbrowskiego, Słabego, Grodeckiego i Kręgielskiego: polowe, zakurzone mundury, kilkudniowy zarost, no i z pewnością nie wonieją perfumami. Oficerowie. A jak w takim razie wyglądali szeregowcy z pierwszej linii frontu? Co zatem bardziej obraża „prawdę historyczną”: brudny, cuchnący żołnierz czy wymuskany fircyk bez skazy, z wypielęgnowaną fryzurą i profesjonalnym manicure? Bolesław Prus szyderczo zauważył, że Jan Skrzetuski z Ogniem i mieczem to nikt inny jak Jezus Chrystus w roli oficera jazdy. Jednym słowem – postać sławnego zbarażczyka była zbyt doskonała. Nienaturalna. Czy naturalny jest żołnierz, który nie klnie, nie dostaje załamania nerwowego, nie ulega emocjom?

Managerowie „prawdy historycznej” nie ograniczają się do tropienia nieprawidłowości jedynie w polskich filmach, ogień ciężkiej artylerii kierują także na produkcje cudzoziemskie. Ostatnio dostało się ruskiej chale pt. 1612 w ogólności (za „antypolską wymowę”, a aktorowi Żebrowskiemu w szczególności (za udział w tym antypolskim etc. Niewiele brakowało, a obwołanoby aktora Żebrowskiego zdrajcą Narodu Polskiego, gdybyśmy mieli czasy mniej pokojowe, to może i wyrok śmierci w imieniu Rzeczpospolitej by usłyszał…), za „antypolską wymowę”. Dziwne. To w innych krajach nie wolno kręcić filmów wedle własnej wizji bez konsultacji z polskim ośrodkiem decyzyjnym? I właściwie jaką ma mieć wymowę film poświęcony przegnaniu polskich okupantów z Kremla??? Propolską? Toż tu cieszyć się raczej należy, że potężne mocarstwo ma kompleksy wobec pticy, co to nawet zagranicą nie jest… Nie muszę nawet dodawać, że pretensje o „antyukraińską wymowę”, które rozległy się nad Dnieprem przy okazji zaprezentowania tam Ogniem i mieczem Hoffmana, w Polsce skwitowano wzruszeniem ramion (tym razem słusznie). Tyle, że to kalizm w czystej postaci – co również uwagi zarządców „prawdy historycznej” nie obeszło.

Otrzeźwienia nie ma co wyglądać, przynajmniej do chwili, kiedy biedną Klio przestaną brutalnie gwałcić politycy i samodzielni wolentarze uzbrojeni w kolorowe, biało-czerwone prezerwatywy.

Brak głosów

Komentarze

ja rozumiem, że należysz do opcji, która postawiła sobie za cel deprecjonowanie romantyzmu i "malowanych ułanów", wi´c nie jestem zdziwiony.

W takim razie mam rozumieć że fakt, iż 90% ogółu bieze o wojnie w Wietnamie czerpie z "Plutonu" i "Czasu Apokalipsy" jest OK?

Co innego rekonstruować, a co innego komentować środkami artystycvznymi fakty historyczne. Komentarz artystyczny jest czytelny wtedy, gdy realia historyczne i kontekst są znane.

Nawiasem mówiąc ciekaw jestem reakcji autora to jakiś albański film, w którym Kosowo jest przedstawione jako wieczyście i od zawsze albańske. :)

A ja chce "Mote Cassino" w konwencji "Saving Private Ryan"!

Vote up!
0
Vote down!
0
#6592

Z romantyzmem mi nie po drodze, prawda. Z przyczyn czysto praktycznych: romantyzm nie ma żadnych wymiernych osiągnięć. Lecz wszak nie o to chodzi,

Nie mam wpływu na to, że 90% (? - skąd te dane?) ogółu to ignoranci, czerpiący wiedzę o świecie na salach kinowych. Do kina chodzi się dla rozrywki, a nie na lekcję historii, biologii czy prawa. Jakiego rodzaju wiedzą wywiódł Pan Doktor z filmu niejakiego Wajdy, gdzie jest scena ułana walącego szablą w lufę monstrualnego niemieckiego czołgu? Albo jak wzbogaciła się wiedza Pana Doktora po seansie "Potopu"?

I nie mówmy, proszę, o faktach historycznych odnosnie filmow fabularnych - ponieważ to, powtarzam, paranoja. Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Po drugie - jakie są te FAKTY dla Westerplatte? Doszło tam 2 września do buntu i rozstrzeliwań czy nie? Która wersja jest tą "faktograficzną" i skąd to wiadomo? Tego Pan Doktor - z całym szacunkiem - nie jest w stanie rozstrzygnąć. Podobnie jak sporu o rolę Sucharskiego i jego rzekomego załamaniea psychicznego.

No proszę - ledwie 7 dni, ledwie 200 zainteresowanych, a kontrowersji jak przy dokumencie Dagome iudex. A Pan Doktor zuchwale stwierdza, że ma monopol na "fakty"...

Albański film fabularny o albańskim Kosowie albo mi się spodoba (jeśli będzie dobry), albo nie (jeśli to chała). Ja należę do tych 10%, co edukacji nie pobiera w kinie.

A propos Monte Cassino - wie Pan Doktor, że Polacy praktycznie żadnych wymiernych osiągnięć taktycznych nie odnieśli? Bajkopisarz Wańkowicz jedno, a rzeczywistość pola walki to drugie, jednak za "fakty" uchodzi jego wersja. Niemniej ja nie mam nic przeciwko nakręceniu "Szeregowca Kowalskiego pod Klasztorem" w konwencji "Terminatora", bo dlaczego miałbym mieć???

Vote up!
0
Vote down!
0
#6597

Odnosze wrażenie że mnie nie traktujesz poważnie.

Nigdzie nie napisałem, że mam monopol na prawde. Konfabulujesz i to wyjątkowo bezczelnie, bo wkładasz w moje usta tego czego nie powiedziałem.

Zostawiając rzeczywistość filmową na bok, trzeba stwierdzić, że o tym co się działo faktycznie na Westerplatte, i która wersja jest prawdziwa decydują badania historyków oparte na materiałach źródłowych i metodologii.

Prawda historyczna nie pasuje zarówno do romantycznej mitologi jak i antyromantyzmu. Proszę to sobie też wziąść pod uwagę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6603

Mogę odpowiedzieć w Pana stylu: konfabulujesz Pan insynuując, że nie traktuje Pana poważnie. Lecz może dajmy spokój przedszkolnym przepychankom.

"Zostawiając rzeczywistość filmową na bok...."

Panie Doktorze, Pan chyba do tej pory nie zauważył, że ja własnie o tym pisałem: o rzeczywistości filmowej. I o tym, co z nia chcą robić narodowi orłelisci. A skoro, jak sam Pan przyznaje, potrzeba badań historycznych, by ustalić prawdziwą wersję, to na jakiej podstawie krytykuje Pan film, że jest niezgodny z faktami??? Samobój, drogi Panie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6604

Zaznaczam, że pretensje do autorów filmu mają właśnie historycy. Nie bez przyczyny uznają film za niezgodny z prawdą historyczną (dotyczy to zresztą 90% filmowych produkcji).

Chodzi mi o to że ogólna wymowa notki jest taka, że insynuujesz że ci co sprzeciwiają się filmowi o Westerplatte to tylko dlatego, bo jest to sprzeczne z jakąś romantyczną mitologią.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6606

"Zaznaczam, że pretensje do autorów filmu mają właśnie historycy."

I właśnie to uznaję za przejaw paranoi - historycy oceniający "prawdziwość" filmu fabularnego...

"Chodzi mi o to że ogólna wymowa notki jest taka, że insynuujesz że ci co sprzeciwiają się filmowi o Westerplatte to tylko dlatego, bo jest to sprzeczne z jakąś romantyczną mitologią."

Nie. Tego nie insynuuję. Piszę przecież wyraźnie: Historię traktuje się nie jako zbiór mniej lub bardziej dowiedzionych zdarzeń, lecz narzędzie polityki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6614

oparte na faktach

Vote up!
0
Vote down!
0
#6608

lub romansidle "Pearl Harbor".

Vote up!
0
Vote down!
0
#6615

nie zauważyłem...

a poza tym, to dlaczego upierać się w pokazywaniu spraw narodowych w złym świetle i "faktów", które mogły zaistnieć, ale nie musiały mieć miejsca, a nie odwrotnie? jaki w tym widzisz cel?

to jest dążenie do prawdy czy źle pojmowanej  "wolności" ?  czyli: skoro nie wiemy jak, to pokażmy dowolnie, np. nie wiemy czy Bóg istnieje więc możemy pluć na religię itd.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6624

...byś tego "nie zauważył" - już w liceum informuja, że Sienkiewicz opierał się m.in. na wspomnieniach Paska.

Pytasz dlaczego należy dążyć do poznania prawdy? Np. z powodów higienicznych - lepiej znać fakty niż wyobrażenia o nich. Albo z praktycznych - gdyby nie dociekliwość niektórych, to byś za swego bohatera uznawał TW Bolka. Krytykujesz autorów książki o Bolku za "pokazywanie spraw narodowych w złym swietle"?

I proszę byś nie mylił fikcji (filmu) z faktami (ustaleniami historycznymi), ponieważ to dwie różne kategorie.

A co do Westerplatte - nawet jeśli wersja o buncie i załamaniu Sucharskiego odpowiadają prawdzie, to i tak obrona tej placówki będzie świecić blaskiem chwały, wymiernej - w odróżnieniu od bezsensownych zrywów w rodzaju powstania w Warszawie. I nie zmieni tego pokazanie wojny tak, jak wyglądała (w realistycznym stylu "Szeregowca Rajana", kiepskiego filmu z doskonałymi scenami batalistycznymi), czyli pijanych szeregowców i kłócących się namiętnie oficerów. Bo tak się sprawy miały, a prawda nikogo obrazić nie może.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6634

[quote=xiazeluka]...byś tego "nie zauważył" - już w liceum informuja, że Sienkiewicz opierał się m.in. na wspomnieniach Paska.[/quote]
nie zauważyłem, żeby film Potop zaczynał się od "oparte na faktach"
[quote]Pytasz dlaczego należy dążyć do poznania prawdy? Np. z powodów higienicznych - lepiej znać fakty niż wyobrażenia o nich. Albo z praktycznych - gdyby nie dociekliwość niektórych, to byś za swego bohatera uznawał TW Bolka. Krytykujesz autorów książki o Bolku za "pokazywanie spraw narodowych w złym swietle"?[/quote]
jakie dążenie do prawdy? tym zajmują się historycy, a nie "artyści". nie krytykuję pracy historyków.
polecam z niepoprawnych:
http://niepoprawni.pl/blog/228/westerplatte#comment-4966
[quote]I proszę byś nie mylił fikcji (filmu) z faktami (ustaleniami historycznymi), ponieważ to dwie różne kategorie. [/quote]
nie mylę - patrz wyżej.
[quote]A co do Westerplatte - nawet jeśli wersja o buncie i załamaniu Sucharskiego odpowiadają prawdzie, to i tak obrona tej placówki będzie świecić blaskiem chwały, wymiernej - w odróżnieniu od bezsensownych zrywów w rodzaju powstania w Warszawie. I nie zmieni tego pokazanie wojny tak, jak wyglądała (w realistycznym stylu "Szeregowca Rajana", kiepskiego filmu z doskonałymi scenami batalistycznymi), czyli pijanych szeregowców i kłócących się namiętnie oficerów. Bo tak się sprawy miały, a prawda nikogo obrazić nie może.[/quote]
"nawet jeśli wersja" - a może w głowie artysty powstanie jeszcze jedna wersja. jesteś pewien, że obrońcy W. byli kompletnie pijani, a oficerowie się kłócili namiętnie, i szczali na portret Wodza i kąpali się pod ostrzałem i... dorzuć coś jeszcze a będzie następna wersja, bo zgodna z Twoimi wyobrażeniami o wojnie. to nie dążenie do prawdy, to celowe babranie w błocie pamięci. nie tędy droga do prawdy.
masz za nic pamięć o bohaterach? można nią dowolnie przedstawiać? jeszcze raz pytam: w jakim celu?
prawdę w tym wypadku może pokazywać film dokumentalny, gdzie rozważane są dowody.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6642

... ostrzałem. Choć to by było nieco jakby mało tchórzliwe. Wot zagwozdka! (Artystyczna of course.)

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6644

"nie zauważyłem, żeby film Potop zaczynał się od "oparte na faktach"

I bez tego tekstu zapewne wyobrażasz sobie, że Potop to wymysł scenarzysty, tego, jak mu tam, Sienkiewicza? Poza tym "oparty na faktach" jest np. "Titanic" - rzecz bowiem nie w dokumentalnej wierności faktom, lecz w punkcie wyjścia i faktograficznej dekoracji.
Na zabawkach w rodzaju stroju Supermana zapobiegliwi producenci przyklejają ostrzeżenie: "Ubiór nie zapewnia swobodnego latania - nie skakać z dachu!" Twoja uwaga jest właśnie tego typu zastrzeżeniem.

"jakie dążenie do prawdy? tym zajmują się historycy, a nie "artyści"."

No to, skoro rozdzielasz dokładnie świat artystyczny od naukowego - o co chodzi??? Artysta przedstawił wizję (inspirując się faktami), strzelanie do niego, że jego wyobrażenie o Westerplatte nie pasuje do wizji historycznej to absurd. Podwójny - bo nie ma jednej wersji wydarzeń, chociaż hurrapatriotom w rodzaju triatusa wydaje się inaczej. Potrójny nawet - czasami niehistoryk w rodzaju Suworowa jest w stanie przewrócić do góry nogami dotychczasowe ustalenia.
Nieprzytomne trzymanie się archaicznej wersji to ie patriotyzm, lecz fanatyzm.

"to nie dążenie do prawdy, to celowe babranie w błocie pamięci. nie tędy droga do prawdy."

Nonsens. Prawda nie może nikogo ubabrać w sensie dorobienia mu geby. Prawda bywa niewygodna, owszem, lecz stawienie jej czoła dowodzi posiadania dumy własnej i honoru, kwestionowanie - zawzietej głupoty podszytej strachem. Czyli małości.

"masz za nic pamięć o bohaterach?"

A jeśli to nie są bohaterowie? Mogę się zapytać podobnie: masz za nic pamięć o bohaterskim Wałęsie, którego jacyś wredni poszukiwacze prawdy wprowadzili w zakłopotanie przypomnieniem kariery TW Bolka? Kto był bohaterem na Westerplatte - Sucharski czy Dąbrowski? Kiedyś na piedestale był ten pierwzy, dzisiaj jest ten drugi, nie jest wykluczone, że dojdzie do jeszcze jednej zmiany konfiguracji. Ja jestem skłonny Sucharskiego bronić, ponieważ wydarzenia z 7 września podważają wersję o tym, iż był bezwolnym aresztantem.
Gdyby jednak przyjąć miarkę bohaterszczyzny, to byś musiał odmówić mu miana herosa za próbę kapitylacji z 2 września i rzekome załamanie nerwowe.
A jeśli historia o rozstrzelaniu 4 żołnierzy za tchórzostwa ma ręce i nogi, to znaczy, że nie wszyscy z załogi byli bohaterami. "Jeśli" w tym przypadku równa się "smród". Dlatego w interesie tzw. pamięci o bohaterach jest wyjaśnienie prawdy, a nie zamiatanie problemu pod dywan!

"można nią dowolnie przedstawiać? jeszcze raz pytam: w jakim celu?"

A co to jest, tabu, sacrum? Westerplatte to udana operacja wojskowa, ideał właściwej ekonomii sił, przykład chwalebnej niesubordynacji, wyrzut sumienia dla idiotów, którzy układali plan obronny Zachód. To są te medalowe zasługi, a nie przeżuwane do znudzenia "bohaterstwo".

Vote up!
0
Vote down!
0
#6672

[quote=xiazeluka]I bez tego tekstu zapewne wyobrażasz sobie, że Potop to wymysł scenarzysty, tego, jak mu tam, Sienkiewicza? Poza tym "oparty na faktach" jest np. "Titanic" - rzecz bowiem nie w dokumentalnej wierności faktom, lecz w punkcie wyjścia i faktograficznej dekoracji.
Na zabawkach w rodzaju stroju Supermana zapobiegliwi producenci przyklejają ostrzeżenie: "Ubiór nie zapewnia swobodnego latania - nie skakać z dachu!" Twoja uwaga jest właśnie tego typu zastrzeżeniem.[/quote]
nie dosłownie, ale tak jest. nie ma dowolnej interpretacji. (przedstaw dowody na "fakty", na których opiera się scenariusz)
[quote]No to, skoro rozdzielasz dokładnie świat artystyczny od naukowego - o co chodzi??? Artysta przedstawił wizję (inspirując się faktami), strzelanie do niego, że jego wyobrażenie o Westerplatte nie pasuje do wizji historycznej to absurd. Podwójny - bo nie ma jednej wersji wydarzeń, chociaż hurrapatriotom w rodzaju triatusa wydaje się inaczej. Potrójny nawet - czasami niehistoryk w rodzaju Suworowa jest w stanie przewrócić do góry nogami dotychczasowe ustalenia.
Nieprzytomne trzymanie się archaicznej wersji to ie patriotyzm, lecz fanatyzm.[/quote]
rozdzielam. proszę o dowody na "fakty". proponuję tytuł filmu: Urojenia Chochlewa w sprawie W. - fabuła oparta na ch... wie czym

[quote]Nonsens. Prawda nie może nikogo ubabrać w sensie dorobienia mu geby. Prawda bywa niewygodna, owszem, lecz stawienie jej czoła dowodzi posiadania dumy własnej i honoru, kwestionowanie - zawzietej głupoty podszytej strachem. Czyli małości. [/quote]
gdzie ta prawda? masz na nią patent? dowody! stawianie czoła szczaniu na odległość?
[quote]A jeśli to nie są bohaterowie? Mogę się zapytać podobnie: masz za nic pamięć o bohaterskim Wałęsie, którego jacyś wredni poszukiwacze prawdy wprowadzili w zakłopotanie przypomnieniem kariery TW Bolka? Kto był bohaterem na Westerplatte - Sucharski czy Dąbrowski? Kiedyś na piedestale był ten pierwzy, dzisiaj jest ten drugi, nie jest wykluczone, że dojdzie do jeszcze jednej zmiany konfiguracji. Ja jestem skłonny Sucharskiego bronić, ponieważ wydarzenia z 7 września podważają wersję o tym, iż był bezwolnym aresztantem.
Gdyby jednak przyjąć miarkę bohaterszczyzny, to byś musiał odmówić mu miana herosa za próbę kapitylacji z 2 września i rzekome załamanie nerwowe.
A jeśli historia o rozstrzelaniu 4 żołnierzy za tchórzostwa ma ręce i nogi, to znaczy, że nie wszyscy z załogi byli bohaterami. "Jeśli" w tym przypadku równa się "smród". Dlatego w interesie tzw. pamięci o bohaterach jest wyjaśnienie prawdy, a nie zamiatanie problemu pod dywan![/quote]
udowodnij, że nie są - jeszcze przed produkcją filmu. wierzysz Chochlewowi? Chochlew wyjaśnia to swoim gniotem?
[quote]A co to jest, tabu, sacrum? Westerplatte to udana operacja wojskowa, ideał właściwej ekonomii sił, przykład chwalebnej niesubordynacji, wyrzut sumienia dla idiotów, którzy układali plan obronny Zachód. To są te medalowe zasługi, a nie przeżuwane do znudzenia "bohaterstwo". [/quote]
tak. dopóki nie będzie pełnej jasności, to nie ma powodu naruszania tabu. pamiętaj o uczestnikach bitwy.
cały czas operujesz przypuszczeniami, a uważasz je za fakty. byłeś tam może?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6678

Ciekawe dlaczego...

"przedstaw dowody na "fakty", na których opiera się scenariusz"

Scenariusz filmu fabularnego potrzebuje jakichś faktów ze świata rzeczywistego? Fascynujące byłoby dotarcie do "faktów", na których opiera się scenariusz "Terminatora"...
Fakty są powszechnie znane: 1 września 1939 roku Niemcy napadli na Składnicę Tranzytową na Westerplatte. Co się działo w czasie oblężenia - to już nie fakty, lecz sprzeczne interpretacje. Niemniej punkt wyjścia filmu bierze się z faktu.

"gdzie ta prawda? masz na nią patent? "

Nie mam. Tyle, że krytycy Chochlewa również go nie mają. Ja potrafię to wyznać, oni - nie. Krytykujecie WERSJĘ, a nie PRAWDĘ.

"wierzysz Chochlewowi? Chochlew wyjaśnia to swoim gniotem?"

Przypomnij mi, gdzie Lucas wyjaśnił, w jaki sposób można przekroczyć prędkość światła, bo ja nie pamiętam.

"cały czas operujesz przypuszczeniami, a uważasz je za fakty. byłeś tam może?"

Ja nie byłem. Tyle, że Ciebie także tam nie było. Skąd zatem wiesz, że wersja Chochlewa jest gorsza od wersji, którą Ty uważasz za słuszną?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6687

skoro nie czujesz różnicy między wymienianymi przez Ciebie filmami, a opowieścią o prawdziwym, polskim epizodzie z ostatniej wojny (nie tak odległym, jakby się niektórym wydawało), to nie mamy o czym gadać. nie można Cię przekonać, że artystyczne interpretacje w tym wypadku są dozwolone, ale wtedy, gdy nie naruszają niczyjego dobra. żeby je naruszyć muszą być wystarczające powody poparte dowodami. Ty powodów i dowodów nie przedstawiłeś. to nie jest tak, że z zachowań w obliczu smierci obrońców Polski możemy sobie budować własną układankę. pozwoliłbyś na roztrząsanie hipotez, nie pamiętając o samych żołnierzach i ich rodzinach. chciałbyś jednych skazywać za dezercję, a innych robić bohaterami z powodu niesubordynacji. będziesz losował, bo hipoteza podpowiada, że jacyś tchórze pewnie tam byli? chcesz pokazywać palcem, który żołnierz narobił w spodnie?

w sprawie bitwy jako symbolu nie wypowiadam się, chociaż akurat dla mnie ma on znaczenie w sensie budowy więzów wspólnoty narodowej. to raczej Ciebie nie interesuje.

pozdrawiam
EOT

Vote up!
0
Vote down!
0
#6698

... pluralizmu. I dotyczy to m.in. obu Panów tutaj.

Nie czytam gazet i interesują mnie wyłącznie jednoznacznie prawicowe stronki. Jeśli ta nie ma zamiaru być taką, no to będziemy się musieli rozstać. Nie żeby to komuś musiało przeszkadzać.

No i jeszcze dodam, że poglądów rodem z "NCz!" za żadną prawicowość nie uważam, bo tego się nie da inaczej analizować, niż w kategoriach psychopatologii.

Idźcie sobie w jaką chcecie stronę, ale żeby nie było, żem nie ostrzegał.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6609

na Twoim blogu z komentarzem, a wiesz,. że jestem uzależniona.;p

I nie przesadzaj, bo ja mam dziś naprawdę dobry humor...z powodu tych urodzin salonowych.

Pozdrówki słoneczne.;p

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#6610

... to całe bicie piany i pisać na blogu też nie mam wielkiej ochoty. Jeśli by to miało jakieś znaczenie, to ludzie by sobie i tak znaleźli tam co potrzeba. A jednak tego nie robią, woląc doraźną i miłą w użyciu biężączkę.

Nie straszę, ale Prawo Kristola działa tak samo tutaj, jak i np. w niesławnym Tekstowisku: "Każda inicjatywa czy organizacja, która się na samym początku jednoznacznie nie określi jako prawicowa, będzie dryfowała w lewo".

I ja to dryfowanie dostrzegam tutaj coraz bardziej wyraźnie. W postaci tego pieprzonego pluralizmu. Nie jestem leberałem i pluralizmem się po prostu z założenia brzydzę. Sorry chłopcy!

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6612

A ja przypominam, że prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Akurat dałeś się poznać jako wytrawny polemista, więc napisz coś w odpowiedzi. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#6616

A pamiętaj, że jesteś b. ważnym dla mnie człowiekiem i felietonistą takoż. Masz taki sposób pisania, co jeśli przeciągnie, nie sposób się od niego oderwać.

A niepoprawni, to jednak nie to samo co txt, uwierz mi.

Bu!

I proszę, nie strasz mnie!

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#6617

A co w tutejszej dyskusji jest "nieprawicowego", bo rozeznać nie mogę? I kto tu cytuje "NCz!", jako że również nie widzę?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6619

... pisywałem. Nie wszystko w tym pisemku jest bezwartościowe, ale główna ideologia jak najbardziej.

Sorry, ale ja tu dostrzegam k*winizm. Dla mnie prawicowość to "raczej dać w dupę niż wziąć" i inteligentnie zrobiona "moralność Kalego". W sumie "być podmiotem a nie przedmiotem".

Wszelkie Wieczne I Niezmienne Prawa (w tym Św. Prawo Właśności) dające broń do ręki naszym prześladowcom, nas zaś czyniące bezsilnymi, do dla mnie właśnie leberalny k*winizm i lewackie poputczikostwo.

Chętnie na ten temat podyskutuję, bo bardziej mnie to interesuje od kretyńskich lewackich filmów.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6622

"Sorry, ale ja tu dostrzegam k*winizm."

"Tu", to znaczy gdzie?

"bardziej mnie to interesuje od kretyńskich lewackich filmów."

Zgoda, niemniej chciałbym uprzejmie zauważyć, że tematem wpisu nie był żaden lewacki film, cokolwiek by sądzić o Hoffmanie.

"Wszelkie Wieczne I Niezmienne Prawa (w tym Św. Prawo Właśności) dające broń do ręki naszym prześladowcom, nas zaś czyniące bezsilnymi, do dla mnie właśnie leberalny k*winizm i lewackie poputczikostwo."

Dobra, zostałem całkowicie zaskoczony i zdezorientowany - co jest lewackiego w świętym prawie własności, wprost wywodzącym się z praw naturalnych? Ważne jest także to: "nas czyniące bezsilnymi". No cóz, jeśli nie potrafimy się i swoich symboli obronić, to najwyraxniej nie są one aż tyle warte, ile nam się wydaje.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6625

XiazeLuka barbazynsko obszedl sie z tematem, fakt, naklocilam sie na salonie pod notka, cudem uniknelam siniakow, ale zauwaz - po co chcesz gdzies odchodzic. nie lepszy tak swoj "wrog" niz obcy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6629

... tryndów nie nastawił. Stara się być idiosynkratycznym publicystą w stylu K*wina, obracać nóż w ranie i zrywać błony podłości. Tak jak to sam widzi. Mogę to zrozumieć.

Jego za wroga nie uważam. Z Kirkerem też w mało której kwestii się zgadzam, a jednak w sumie go szanuję. (Inna sprawa, że co najmniej Bereza mu grozi, gdybym się dorwał do władzy.)

Jednak coraz więcej tutaj absolutnie nie naszych poglądów. A jadąc cybernetyką, to istnieją pewne naturalne stany równowagi, pomiędzy którymi wszystko jest niestabilne i w sumie prowadzi do tych właśnie stanów.

No i stronka może być albo jednoznacznie prawicowa dążąca do jakiegoś w miarę konkretnego celu, choćby to było tylko doprecyzowanie poglądów, albo też po prostu blogowiskiem, czyli w sumie komercją. No i w tym drugim przypadku, sorry, ale rzeczywistość III RP, i w ogóle realnego leberalizmu, wymusi takie zmiany, że będzie to tak czy tak nowe Tekstowisko, albo gorszy Salon24.

Bo to oni mają w rękach wszystkie sznurki, środki nacisku, marchewki i kije. Nie da się zatrzymać w pół drogi.

Ja byłem za czysto komercyjnym przedsięwzięciem (i jeszcze poniekąd jestem) jakim byłoby zrobienie konkurencji wykopowi. Tam byśmy sobie tylko lekko promowali nasze sprawy, ale byłoby to po prostu rynkowe. Ale blogowisko, sorry - nie chciałem być na salonie, nie chciałem być na tekstowisku, i naprawdę nie potrzebuję żadnego pluralizmu.

Życie jest zbyt krótkie na pluralizmy, kiedy wszystko jest już zasadniczo jasne i oczywiste. Tak to widzę.

Nie traktujcie tego jako obelgi czy, broń Boże, pogróżki, ale pluralizm nie jest dla mnie - tyle możecie chyba przełknąć? A wnioski wyciągajcie sobie jakie chcecie.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6630

"Stara się być idiosynkratycznym publicystą w stylu K*wina, obracać nóż w ranie i zrywać błony podłości."

Czyli jestem łajdakiem w stylu Cenckiewicza, tak?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6636

A na czym polega draństwo Cenckiewicza?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6637

... jest b. interesującym publicystą - raczej na ostatnią stronę niż na pierwszą, co mu wcale ujmy samo w sobie nie przynosi. I całkiem często miewa rację w różnych sprawach, szkoda tylko, że to jakoś nigdy nie są te sprawy, na które ma jakikolwiek wpływ.

Problem z K*winem jest nie jego działalność kontrowersyjnego publicysty, tylko jego, dość szeroko niestety akceptowana przez różne zagubione duszyczki, rola Guru i Proroka. I tutaj całkowicie się z gościem nie zgadzam, mam nawet podejrzenia, czy można coś takiego robić po prostu z samej głupoty, więc czy to nie jest po prostu praca agenta wpływu.

O Tobie nic z tego nigdy nie mówiłem. Czasem się z Tobą zgadzam, częściej chyba nie. Rozumiem też, że rynkowce przeżyły niezły stress i muszą się jakoś k*winicznie odreagować na brzydkiej rzeczywistości.

A tego o Cenckiewiczu - z ręką na sercu - całkiem nie zrozumiałem.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6638

[quote]A tego o Cenckiewiczu - z ręką na sercu - całkiem nie zrozumiałem.[/quote]

Ja też, dlatego prosze o rozwinięcie myśli.

Vote up!
0
Vote down!
0
#6639

Drobny jednak problem w tym, że ja, ani nikt chyba inny, nie mówi tu o poważnej NAUCE, tylko o FINANSOWANIU ROZRYWKI/PROPAGANDY przeciw samemu sobie. To jednak spora różnica.

Autor pewnie nie miałby nawet nic przeciw sprzedawaniu komunistom sznura na własną szyję - przecież to jak najbardziej zgodne z zasadami wolnego rynku... Ja jednak mam. I mało mnie rusza, że dziwi mnie taka postawa tak samo jak tow. Ilicza. Gdy dwóch mówi to samo, to nie jest to samo, jak mawiali Rzymianie.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#6641

Co to znaczy "FINANSOWANIU ROZRYWKI/PROPAGANDY przeciw samemu sobie"??? Przecież gdyby film o Westerplatte powstał bez udziału publicznej kasy, to swoje pretensje byś ciągnął nadal, w tej części "przeciw sobie". A to dlatego, że Tobie się wydaje, iż prawda (w sensie zbyt dokładne roztrząsania tych czy owych kwestii) jest gorsza od fikcji. Że społeczeństwo przed prawdą należy chronić nawet komunistyczną cenzurą. A to przecież dowód słabości.

No i uwielbiam te uczone rozważania, koncentrujące się na tym KTO coś napisał, a nie CO napisał. Stąd to ciągłe odwoływanie się do JKM, o którym nikt inny tu nie wspominał, nie cytował, nie powoływał się, nie przyznawal do koligacji. A skoro milsze sercu są insynuacje, tym łatwiejszy do pojęcia strach przed prawdą (prawda nadal warunkowo).

Vote up!
0
Vote down!
0
#6673

"kamuflując swoje totalitarne zapędy listkiem figowym troski o publiczne pieniądze."

To tu tkwi powod "kłotni"

Moze i totalitarne to zapedy, ale co w nich zlego, jezeli nie sa cenzura? Z tymze pieniadze publiczne to nie jest listek figowy. Dlatemu, ze: Sam powiedziales, ze na potop bys sie zrzucil, wiec, ten kto dysponuje twoimi/moimi pieniedzmi musi brac pod uwage gusta podatnikow, oraz to, ze sa wazne pryncypia panstwowosci, patriotyzmu. Z tego wlasnie pwowodu, artyste do wykonania godla panstwowego nie wybiera sie z posrod nieznalskich, ktorzy orla wrzuciliby w kupe gnoju, bo gzdies ktos powiedzial, ale nie moze potwierdzic, ze ten orzel bielik wlasnie w kupie gnoju sie narodzil.

Pani "nieznalska" natomiast, moze taka instalacje sobie uczynic, ale za wlasne pieniadze.

Czy mozemy uznac, ze sparwa jest wyjasniona, Luka?

Vote up!
0
Vote down!
0
#6686