Krajobraz po burzy

Obrazek użytkownika SpiritoLibero
Blog

Umilkły już żałobne dzwony, żałobnicy rozjechali się do domów.
Z deklarowanej ponad setki delegacji mało która dojechała. Ci najbardziej oczekiwani zawiedli, wykorzystując pretekst chmury popiołu unoszącej się nad częścią Europy. Do rangi symbolu, złego symbolu, urasta obecność tylko dwóch liczących się polityków – Miedwiediewa i Peresa. Im pogoda nie przeszkodziła.

Cóż nie powinniśmy zbytnio dziwić się. Naiwnością byłoby zakładanie, że wszyscy ci zapowiedziani notable kierowali się sympatią i szacunkiem dla tragicznie zmarłego Prezydenta. Na pogrzeby jeździ się także a może przede wszystkim po to by okazać szacunek rodzinie zmarłego. W tym konkretnym przypadku „rodziną” jest całe polskie społeczeństwo. Jaką estyma cieszy się nasz Naród na świecie mogliśmy właśnie się przekonać. Opluwani, wyśmiewani i szantażowani przez kogo się da. Śp. Lecz Kaczyński zachowywał się godnie i wizerunek Polski w świecie traktował jako naszą rację stanu. Sam jeden niewiele mógł zrobić. Pozbawiony poparcia rządu, ministra spraw zagranicznych i środków masowego przekazu był przedstawiany jako oszołom i kartofel. Ogromna w tym zasługa właśnie mediów lecz one też nie działają na własną rękę tylko na zamówienie polityczne.
To, jak jesteśmy traktowani w świecie jest wyłączną zasługą pożal się Boże „elit” politycznych, dla których patriota to idiota a najlepszą reklama naszego kraju jest Polak zmywający gary w Londynie.

Denerwują mnie wszelkie puste dyskusje w prasie , na forach, sprowadzające się do udowadniania czy Kaczyzm lepszy jest od Donaldyzmu. Na fali narodowej histerii żałobnej jednym przybędzie a drugim pewnie ubędzie. Tylko czy to cokolwiek zmieni? Czy ta klasa polityczna, która już mieni się elitą Narodu nie pokazała gdzie ma całe polskie społeczeństwo?

We współczesnej polityce obserwuje się bardzo niebezpieczny z punktu widzenia społecznego trend polegający na polaryzacji sceny politycznej w oparciu o dwa zantagonizowane ugrupowania.
Najczęściej podział ten przebiega po umownej linii lewica – prawica, cokolwiek by te terminy nie oznaczały. W naszym kraju z oczywistych względów Lordowie Dyskursu obrali inną , absurdalną linię. Podzielili tzw. prawicę. Reszta, czyli postkomuniści i ugrupowania czysto narodowe zostały zmarginalizowane i służą tylko za kwiatek do kożucha lub element jakiejś egzotycznej koalicji.

Nie ma na kogo głosować moi drodzy. Umoczony jest każdy. Przez ponad dwadzieścia lat tzw. wolnej Polski rządzili już wszyscy. W różnych konfiguracjach i koteriach. Przypomina to turniej rozgrywany systemem każdy z każdym. W polityce ciągle ci sami ludzie, wielu z nich korzeniami sięgający zamierzchłych czasów PRL lub ich potomkowie. Młodzi w polityce to nie świeża krew tylko nowi adepci tego samego, zgniłego systemu, zapewniający ciągłość Dyskursu.

Ruch na scenie politycznej, ciągłe swary, przepychanki i wojny podjazdowe nie służą sprawie Polski. Przypominają raczej walkę Orwellowskich świń o lepszy dostęp do koryta.
Polityka gospodarcza ciagle ta sama, kto by nie rządził a polegająca głównie na wyprzedaży majątku narodowego i grabieży okruchów, które pozostały. Można mieć gębę pełna szczytnych frazesów ale jak dochodzi do kwestii zasadniczych, np. likwidacji przemysłu stoczniowego czy cukrowniczego to zgoda elit jest zadziwiająca. Króluje osławiona zasada TKM. Tylko, że już praktycznie niewiele zostalo do rozgrabienia. Suwerenność stała się pustym sloganem a Polacy, to najlepiej gdyby sobie poszukali innego miejsca na ziemi.

Tak jednak wcale nie musi być. Grupa zainteresowana taką polityką jest liczbowo nieliczna. Dodać należy jeszcze pewną liczbę klienteli, która niejako zmuszona jest iść na różne układy z polityką by móc funkcjonować w biznesie. Ale ci właśnie są do uratowania dla Polski. Każdy normalny przedsiębiorca wolałby życ w kraju, w którym o sukcesie decydują zdolności a nie protekcja.
Jedynymi prawdziwymi beneficjentami bałaganu są politycy. Zawsze mogący liczyć na sutą synekurę w Brukseli za wierną służbę.

Zadawane jest znowu naiwne pytanie, „co zmieni w nas śmierć Prezydenta?” Odpowiedź jest krótka – nic! Tak jak nic nie zmieniła śmierć JP II. A była to postać zupełnie innego formatu. To nie zmarli mają decydujący wpływ na nasze życie. To my sami mamy tę moc sprawczą. Zmarli mogą nas inspirować ale nie odsuną w żadnych wyborach skompromitowanych polityków od władzy.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Wszystko ladnie, pieknie i bym przyklasnal takiemu stanowisku jeszcze 9 dni temu. Ale juz zyjemy w innym swiecie. Twoj tekst jest bez sensu, bo znow znalezlismy sie w przededniu roku 1767. A teraz chodzi o to by zrobic rok 1768 zanim nastapi to, co stalo sie wlasnie 1767. Rozumiesz?

A tych, ktorzy rzuca sie na mnie za to czarnowidztwo pragne poprosic o jedna rzecz: policzcie lata pomiedzy koronacja krola Stasia a ostatnim rozbiorem! Sytuacja, w ktorej sie znalezlismy nie zmieni sie z dnia na dzien. Wszystko w swoim czasie... Rozumiecie?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#55697

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Analogie są aż nazbyt widoczne. Cały szkopuł jednak moim zdaniem w tym, żeby ogół przestał oszukiwać się, że na scenie politycznej istnieją siły zdolne ich reprezentować.

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#55719

lanserzy salonowi od prawa do lewa - precz .
Jurki ogórki ,giertychowe pały- precz
różowe lewactwo- precz
śmierć michnikowszczyżnie

Nowi ludzie , nowe prawa .
Dobry stary DEKALOG

Vote up!
0
Vote down!
0
#55767

Niby wszystko się zgadza, ale jednak nie do końca.
Bo cóż to za zdania: "Wszyscy już rządzili", lub "wszyscy są umoczeni".
Zaraza, zaraz jakie wszyscy.
Owszem niby psychologicznie i teoretycznie zgodnie z faktami to "wszyscy" spośród tych co rządzili to już rządzili i prawica i lewica.
Tylko gdzie do cholery jest ta prawica, bo ja jej nie widzę.
Rządzili co najwyżej UW i ich klony oraz SLD i ich klony oraz PiS (dawniej PC).

Podział partyjny w Polsce przebiega zupełnie inaczej: Na tych co akceptują, wspierają i chcą ciągnąć zyski, w tym osobiste, z istniejącej sytuacji, oraz na tych, którzy istniejącą sytuację kontestują i się jej przeciwstawiają - tymi ostatnimi są Jarosław Kaczyński + część ludzi z PiS-u, Marek Jurek i część jego zwolenników tudzież parę innych osób rozrzuconych po innych partiach.
Tych ludzi należy nazwać pro-państwowcami, a ich poglądy polityczne i gospodarcze są w istocie rzeczy bardzo różne.

To teraz policzmy ile było rządów pro-państwowców a ile tych co system wspierają. Na 21 lat od czerwca 89 to rządów pro - państwowców przypada 2 lata rządów PiS-u i kilka miesięcy rządów Jana Olszewskiego. To gdzie proporcje.

Twierdzenie, że "wszyscy są umoczeni" również jest wadliwe, bo jest nadmiernym uogólnieniem, jakoś nie zauważyłem, żeby prokuratura ścigała Jarosława Kaczyńskiego, Marka Jurka tudzież wielu innych za machloje finansowe na własną rzecz, za ustawianie przetargów, za "ułatwianie" w załatwianiu spraw znajomym biznes - mętom.

Kolego, nadmierne uogólnianie, czyli sztuczka erystyczna przebija z tego tekstu, a przynajmniej z jego wniosków.

Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#55723

http://spiritolibero.blog.interia.pl/
tych co by się zbyt głośno "przeciwstawiali". Pytanie o prokuratora też trochę na wyrost, teraz modniejsze są komisje sejmowe. Nie trzeba zaraz podpadać pod zarzuty, starczy realizować złe prawo.
Całkiem niesłusznie oskarżasz mnie o sztuczki erystyczne.
Mogłoby tak być gdybym chciał przemycić jakiegoś "sprawiedliwego. Moje preferencje polityczne są jednak zerowe i nikt wg mnie nie zasługuje na takie miano.
Co do uogólnienia to masz niewątpliwie rację. Trudno jednak w krótkim tekście dokonać szczegółowej analizy i pewnie ktoś może poczuć się skrzywdzony. Nie zmienia to jednak faktu, ze jest jak jest. Czyli źle.

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#55753

A gdzie ja napisałem o jakimś głośnym przeciwstawianiu się, bo nie zauważyłem.
Nadmierne uogólnienie jest jednym z chwytów erystycznych i niekoniecznie musi dotyczyć osób, czy też osoby.
Ale to powyżej to w sumie detale.

Piszesz, że jest źle, i tu niewątpliwie pełna zgoda, jednakże ja nie uważam, żeby Twoja postawa była sensowna. Nie chodząc na wybory (co piszesz trochę niżej w odpowiedzi komuś innemu), rezygnujesz w moim pojęciu z prawa do narzekania. Nie idąc na wybory niejako cedujesz swój głos na kogoś innego - chociaż formalnie to tak nie jest, to jednak kwestie statystyczne są tu nieubłagane. Zamiast 20-22 milionów głosów jest oddawane 8-12 czyli w okolicach połowy lub lekko poniżej.
W takiej sytuacji każdy pojedynczy głos zaczyna mieć większą wagę, bo niejako głosuje się za dwie osoby, lub sprowadza to sytuację do tego, że uprawnionych jest nie 20 ale około 10 milionów.
Owszem, rozumiem, że można nie mieć na kogo głosować, sam mam z tym problem, ale dla mnie to trochę kiepskie wytłumaczenie. Takie trochę umywanie rąk.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#55759

Tak - nie ide na wybory, bo......
To czysta forma bezmózgowia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#55769

Proszę łaskawie nie wrzucać mi od bezmózgów! Wiem, że to nie jest bezpośrednio do mnie, ale poczułem się wywołany do tablicy. Jak wiadomo wielokrotnie podreślałem swoją abstynencję wyborczą. Jednak wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych działań. Poprę kandydata, który w moim mniemaniu jest w stanie powstrzymać bolszewików! I będę namawiał wszystkich do wzięcia udziału w wyborach!
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#55785

po troszku masz racje-
ideały.
Tylko ludzie jacyś chujowi:
- element swarliwy
-przedkładający swoje dobro nad Ojczyzne
-nie tworzący realnych zespołów
- podatni na wpływy obce
-sterowani przez ośrodki mające partykuralne interesy.
-horyzonty zamknięte , skupieni na ustawianiu swoich ludzi.

co do Marka Jurka- zdrajca (w imię mżonek poświęcił Ojczyzne)

Vote up!
0
Vote down!
0
#55768

że,wszyscy są siebie warci.Nutkę taką można usłyszeć w felietonach red.Michalkiewicza , który ma wiele do powiedzenia na "prawicy".Później powtarzane jest to własnymi słowami.Jeżeli we wrogim towarzystwie będę krytykował PO i sugerował ,że PIS jest lepszy to zapisany zostanę w poczet "oszołomów". Jeżeli powiem ,że PO jest be.. ale zaraz dodam,że PIS także to krytykowanie PO ujdzie mi na sucho.
Kazek

Vote up!
0
Vote down!
0

Kazek

#55739

http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Dla mnie wszyscy po jednych pieniążkach. Dopóki nie powstanie autentyczny ruch oddolny, który nie pogoni tego pasożytniczego towarzystwa na cztery wiatry, to ja nie głosuję. Wiem, ze taka postawa też ma złe strony ale przynajmniej nie mam potem wyrzutów sumienia.

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#55754