Księga Rodzaju. Czy Pan Bóg jest głupi?

Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Blog

 

Będąc młodym (stażem, nie wiekiem) ogrodnikiem na rubieży, w trakcie wiosennych prac porządkowych na grządkach mego rozumu (ciągle pracuję nad wyprostowaniem zwojów mózgowych, ale coś jeszcze  pozostaje),  zastanawia mnie co i rusz jakiś problem.

 

Tym razem padło na Księgę Rodzaju z elementami ogrodniczymi.

 

No bo to Pan Bóg stworzył Rajski Ogród w którym umieścił tych, którzy stali się przyczyną naszych utrapień.

 

Nie dość, że ci Pierwsi to mieli wszystko, co trzeba, to jeszcze ich Pan Bóg wyposażył w wolną wolę. Pewnie tylko po to, aby kombinowali.

 

Tak ogrodniczym okiem patrząc – w środku ogrodu posadził Pan Bóg (albo mój poprzednik na Jego polecenie),  drzewo wiadomości dobrego i złego.

I zakazał korzystania z jego owoców.

 

To ja się pytam – komu się pomerdało? Panu Bogu,  czy interpretatorom?

 

Każdy może przeprowadzić eksperyment  - zapełnić pokój najpiękniejszymi zabawkami, tudzież słodyczami, a następnie wprowadzić doń dwoje dzieci z sugestią, aby zabawki na środku pokoju nie ruszali. Że mogą bawić się wszystkimi, tylko nie tą.

I wyjść z pokoju.

 

Jaki będzie wynik?  Można tylko zakładać się po jakim czasie ta centralna zabawka zostanie spożytkowana.

 

Zastosowana forma wskazuje, że Pan Bóg szczególnie chciał, aby ludzie zainteresowali się wyeksponowanym, atrakcyjnym ”drzewem”. Gdyby chciał zakazać dostępu do tego drzewa, to umieściłby je gdzieś w rogu ogrodu i to z utrudnionym dostępem – wskazuje na to uwaga o „drzewie życia”.

 

Opowiadanie znane jest od tysięcy lat – i jakoś nikt nie raczy zauważać tej oczywistej interpretacji. Co jest tego przyczyną?

 

A co sądzisz Ty, Drogi Czytelniku?

 

PS. Czy wyobrażacie sobie, jak nudnie byłoby na świecie, gdyby nasze Panie nie zauważały własnej nagości? Jeden z podstawowych motorów napędowych rozwoju przestałby istnieć.  I ciągle oglądać gołe .... Straszne.
Brak głosów

Komentarze

Przed upadkiem ludzka natura była nieskażona i doskonała. Pierwsi rodzice byli odporni na pokusy. Zgrzeszyli z absolutnie wolnej woli i swobodnego wyboru.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52904

Krzysztof J. Wojtas
A skąd Pan (Pani) wie, że natura ludzka była nieskażona i doskonała przed upadkiem?
Czy fakt, że "upadła" nie wskazuje, że była na ten upadek skazana?
Czy Bóg to taki starszy i większy koleś, który trochę więcej może od przeciętnego Kowalskiego, czy też Stwórca to Pan stworzenia?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52905

portal?????

Lewaccy Żydzi mianowicie bawią sie taką dialektyką
i używają sformuowań typu :

...czy Pan Bog jest głupi?

lub używają właśnie takich:

...czy Bóg to taki starszy i większy koleś...

Panowie pogieło Was?

Co to za forma???

Czy może rzeczywiście mam tu do czynienia
z żydowską lewizną?

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52907

Krzysztof J. Wojtas
Jest problem, bo nasza cywilizacja ponoć jest żydowsko-chrześcijańska. Albo odwrotnie.Tak niektórzy twierdzą.

Dlatego pytam o tak podstawowe rzeczy,które ukształtowały nasze rozumienie rzeczywistości.

Tu poruszana kwestia tyka stosunku religii do nauki, traktowania świata jako odrębny byt itp.
Bez odpowiedzi na tu postawione pytanie nie da się wyjaśnić kwesti lewica/prawica, o lewiznie (lewactwie)nie wspominając.

To miało być przygotowaniem do dyskusji z triariusem na ten temat, ale jestem też ciekaw zdania innych.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52915

ale poczekam na odpowiedź odnośnie mojego uprzedniego wpisu.

Co to ma być za forma ...Czy Pan Bóg...

Czy to ma być kolejny szok?
dla pobudzenia tego i owego?

Używanie podobnych swormułowan jest o wiele więcej
niż niesmaczne.
I to chyba nie jedynie dla osób wierzących,
ale również innych z odmiennym światopoglądem,
ale z minimum dobrego wychowania,
no i jakiejś tam świadomości,
chociażby śladowej...

Jeżeli dyskusja ma się zaczynać od blużnierstwa w stosunku do Stwórcy,
to muszę się głęboko zastanowić nad kolejnym wpisem.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52917

Krzysztof J. Wojtas
Nie było moim celem obrażanie czyichś uczuć, ale też, na tej samej zasadzie, wpajanie różnych twierdzeń sprzecznych z logiką, wiedzą i zdrowym rozsądkiem, także może być uważane za obrażanie uczuć.

Korzystając z Pana szarmanckiego ujmowania problemów wypisywane są różnego rodzaju bzdury i fałsze - wszak nie wypada krytycznie, a do tego bezpośrednio i prosto odnosić sie do tematyki. Przecież określenie, że ktoś jest głupi zawsze będzie mogło być uznane za nietaktowne i obrażać uczucia osoby piszącej.
A niech Pan popatrzy ile treści o takim charakterze pojawia sie na różnego rodzaju blogach.

A tytuł rzeczywiście miał być pewnego rodzaju pobudzeniem; szkoda,że Pan też woli nieświadomą uprzejmość niż rzeczowe podejście do tematu.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Krzysztof J. Wojtas

#52919

Skoro nie, to po co Pan to czyni?

cyt:...szkoda, że Pan też woli nieświadomą uprzejmość niż rzeczowe podejście do tematu.

Ja prosiłem Pana w uprzednich postach o ŚWIADOMĄ uprzejmość odnośnie Stwórcy.
O to i tylko o to.
Zamiast uznać swoją ...mówiąc bardzo delikatnie gafę,
próbuje mi Pan coś wytłumaczyć.
Coś czego wytłumaczyć się nie da,
gdyż zawiera podstawową wykładnie do jakiejkolwiek dyskusji.
Tym czymś jest poważanie Istoty Boskiej
i w związku z tym zachowanie stosownej formy.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52923

Krzysztof J. Wojtas
Widzę, że trudno do Pana trafiś -widzi Pan tylko formę....

W tym wypadku chodzilo mi o wypunktowanie - podkreślenie mojego stosunku do osób przypisujących Bogu wspomnianą cechę.
Bo tylko tak można tłumaczyć w sposób bezpośredni wspomniana hagadę.

Zatem różnimy się w podejściu; nie twierdzę,żeto było najszczęśliwsze określenie, ale przypisywane mi przez Pana skłonności są także dalekie od wyważonej oceny.
A miałem nadzieję, że mimo wszystko ten wpis zainspiruje do przemyśleń.
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52950

Imienniku,
rozpocznę może troszkę osobiściej by rozluźnić...
Czytuję Pana zazwyczaj z wielka ciekawością.
Ma Pan bowiem wiele do powiedzenia.
To znaczy czytam Pana z zainteresowaniem.
Nic Panu nie przypisuję.
Pragnąłem jedynie, aby rozpoznał Pan, że ...
to sformuowanie było ...nie na miejscu.
Proszę aby Pan to rozpoznał i to wszystko.
Osobiście wolę kontenplację zamiast dywagacji w tym temacie.
Ale jeżeli jak Pan po drodze zaznaczył mamy użyć umysłu
w tych tematach,
to ja osobiście zaczynam od formy.
Naprawdę niezrecznie mi jest pisać do Pana,
gdyż samemu stawiam się w pewnych ramach ,
w których nie bardzo się sam widzę.
Ten krótki artukuł jest jak zwykle (u Pana)
inspirujacy, ale ta małostka w Pana rozumieniu, uniemożliwia mi osobiście dalszą dyskusjię.
Czy rzeczywiście tak trudno to Panu zrozumieć?
Proszę jedynie by odniósł się Pan do Stwórcy z należytym szacunkiem.
Czz odeszliśmy tak daleko od normalności, by stawiać podobne pytania. tj. w takiej formie????
Panie Krzysztofie proszę naprawdę o chwilę zastanowienia.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#52977

Krzysztof J. Wojtas
Przyznałem, ze być może, a zwłaszcze przy poszukiwaniu negatywnych skojarzeń, sformułowanie uzyte w tytule notki nie było najszczęśliwsze.
Z kolei przypisywanie mi , zwłaszcza jeśli czytał Pan inne moje notki, dążenia do obrazy Boga, wydają sie zbyt daleką i przynajmniej krzywdzącą sugestią.

Zatem, albo proszę o merytoryczne uwagi - będę starał sie równie merytorycznie odpowiedzieć. Zwłaszcza, że jak zaznaczyłem - to tylko wstęp do zaprezentowania znacznie bardziej ogólnej idei.
Albo pożegnajmy sie bez ansy; znaczy, że ten poziom rozumienia i dyskusji nie jest jeszcze dopuszczalny.

Przyznaję, że nie myślałem, że takie sformulowanie, zwłaszcza w kontekście , wzbudzi tak emocjonalne podejście.
Pozdrawiam

PS.
Moje zdegustowanie wynika też z faktu, że na wielemoich istotnych i ważnych notek, nie było reakcji (nie tyczy to tylko Pana). Tu zaś najważniejsza jest forma wywołująca powód do wykazania się swymi zasadami.

Vote up!
1
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52980

Arogancja jest czymś najgorszym co może nas w życiu spotkać.
Nie widząc u Pana rozpoznania gruntu tego ...sporu,
niestety w tej przestrzeni nie widzę dla siebie miejsca,
a szkoda...

I proszę nie robić z siebie ofiary.
W tym kontekście również to jest niesmaczne.

pzdr

P.s.
Inteligencja to jest bardzo zacna cecha,
pod warunkiem, że nie pożera siebie samej.

Vote up!
0
Vote down!
-1

chris

#52987

Krzysztof J. Wojtas
Cóż. Mogę tylko dodać:
"Nie każdy, kto woła: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebieskiego".

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#53001

Zapewne, ale to pozostawmy już Panu Bogu.

Przyjmę to "letko" .

A mówiąc dosadniej,
tej lekkiej Pańskiej dygresji nie przyjmę do siebie,
gdyż jest mi świadome,
że nie chciał Pan
swoim stwierdzeniem kogokolwiek urazić:)

pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

chris

#53006

Czy pierwsi ludzie na Ziemi zostali stworzeni jako Żydzi? Kiedy powstał naród żydowski, w którym momencie Bóg Jedyny pomieszał ludziom języki, na długo po tym powstał dopiero naród żydowski.
W jaki sposób w łono Marii matki Jezusa włożono embrion Jezusa naszego Pana? Czy Jezus począł się z miłości fizycznej z jej mężem Józefem? Tylko w tym momencie moim zdaniem można by było mówić o tym, że Jezus był Żydem. Zresztą Żydzi go odrzucili, od tego momentu ich przymierze zostało unieważnione, nie ma już narodu wybranego przeznaczonego do rządzenia nad Ziemią i nad wszystkimi ludźmi żyjącymi na Ziemi. Niestety niektórzy Żydzi do tej pory nie przyjęli tego do wiadomości, stąd tak sądzę tego typu pytania.

Czy w takim razie Jezus był żydem, czy wychowanym Synem Bożym w tradycji żydowskiej, ponieważ przepowiednie musiały się spełnić i Jezus musiał urodzić się w rodzinie pochodzącej w prostej linii z założyciela narodu żydowskiego Abrahama, oraz musiał przyjść na życie na Ziemi w narodzie wybranym, które przecież miało zawarte przymierze z Bogiem?

To chyba każdy chrześcijanin powinien wiedzieć?
Możliwe, ze jak już Państwo odpowiecie sobie na kilka pytań zawartych w moim krótkim komentarzu Państwa dylematy w tej sprawie zostaną rozwiane.

Każda tego typu dyskusja powinna wychodzić od ustalenia pośród dyskutantów pewnego dogmatu.
Dogmatem w tej dyskusji jest to czy wierzymy w Słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym czy nie?
Od tego powinniśmy zaczynać tego typu dyskusję, oczywiście moim skromnym zdaniem.

Z zaprzańcami, lewakami i wszelkiej maści dewiantami ateistycznymi nie ma moim sensu dyskutować ponieważ każda taka dyskusja zamienia się pyskówkę i połajankę, która tak naprawdę do niczego nie prowadzi.

Pozdrawiam wszystkich.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#52928

Ja zaczynam cokolwiek,
jeżeli istnieje dla mnie osobiście płaszczyzna porozumienia.
A takowa musi zawierać należyty szacunek do Stwórcy.
Szacunek który dla przeciętnego człowieka
jest bardzo prosty do zdefiniowania.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
-1

chris

#52930

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#52946

Krzysztof J. Wojtas
Czasami, po sugestii o Nieznalskiej, zastanawiam się, czy nie jest Pan "obcym wtrętem" o cechach prawackiego fundamentalizmu.
Życzę zdrowia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52957

Nie wiem czy to zrozumiesz, ale wyłuszczam Ci!
1.Pan Bóg to mój Bóg, Król, Ojciec!
I dlatego nigdy mi nie przyszłoby napisać w stylu ,że jest głupi!
2.Podobnież całe życie traktowaliśmy naszych Rodziców, zawsze z ogromnym szacunkiem. I też nigdy nie padło, bo paść nie mogło z mojej strony i mojego licznego rodzeństwa coś takiego, że Ojciec czy Mama chyba głupi, durni! Po Ich śmierci jest tak samo!
3. I na koniec Cię zaskoczę totalnie! Obecnego prezydenta Lecha i jego brata Jarosława znam ponad lat dwadzieścia, nie jest to bliska znajomość, ale znam ich od tej strony powiedzmy "uczciwościowej", wie, że nigdy im się nic im nie przykleiło, od lat są godni szacunku!
I dlatego bez względu na to jak toczą się ich losy jako polityków dopóki się nie umażą, nie upaskudzą zawsze będę o nich mówić i pisać z atencją, z szacunkiem! Tak jak nie mam nawet odrobiny szacunku dla Tuska i jego rozmemłanej, antypolskiej, POdwórkowej paczki, bo niby skąd mam go mieć?!
I to czynię , bo na to zasługują! mimo, że różnica wieku jest między nami niewielka! to pełen szacunek!
Na kresach chodziło takie powiedzonko w mieszance językowej
" Nie pa hadam, ale pa czynam"!
Już kiedyś Cię zapewniałem, że nie będę z Tobą polemizować z powodów zasadniczych, ale sprawa zasadnicza tego wymagała, Uczyniłem wyjątek ze względu na Twoje antyprawcko-antyfundamentalne popisy strażackie
Też Ci zdrowia życzę, a skoro jesteś taki antyfundamentalno-antyprawacki to może byś się najął do budowy meczetu i centrum kultury islamskiej!
Myślę, że przydałbyś się !
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#52970

Krzysztof J. Wojtas
Niezależnie od orientacji - nie jesteśmy na TY. Piszę pod swoim nazwiskiem i odpowiadam za swoje wpisy - nawet jeśli się komuś nie podobają.
Są zaś "pouczacze" - gdy sprawa ważna - dupa w troki .

O patriotyzmie i świętościach.

Szacunek dla Kaczyńskich - też miałbym, gdyby np. L.K.nie udupił sprawy Litwy, Ukrainy, czy Gruzji - narażając na śmieszność Majestat Rzeczypospolitej.

Kto i za czyje pieniądze organizował obserwatorów dla 3 tury wyborów, w których wygrał Juszczenko - ostatnio okazało się - "wielki przyjaciel" Polski.

Więc proszę siąść na d... i nie zawracać mi głowy swoimi "madrościami".

Vote up!
0
Vote down!
-1

Krzysztof J. Wojtas

#52973

Nie wiem ile ten człowiek ma lat.
Zauważyłem, że od jakiegoś czasu młodsze pokolenie z niejaką nonszalancją odnosi się do spraw fundamentalnych
i to mnie niepokoi.
Jeżeli mamy ludziom tłumaczyć np. dlaczego świeci słońce
na niebie ,
to jest to dla mnie osobiście bardzo poważny problem.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
-1

chris

#52979

można bezkarnie hasać!
Ja generalnie dogaduję się z każdym kto przestrzega elementarnych zasad w sprawach jak to określasz fundamentalnych; od przedszkolaka po seniora!
Takie rozchwianie musi niepokoić!
Na to trzeba reagować, czy to w towarzystwie czy też w przestrzeni internetu!, aby nie powstawało nawet najmniejsze wrażenie, że można swawolnie hasać!
pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

antysalon

#52990

Krzysztof J. Wojtas
"Ja zaczynam cokolwiek,
jeżeli istnieje dla mnie osobiście płaszczyzna porozumienia.
A takowa musi zawierać należyty szacunek do Stwórcy."

No właśnie - to dlaczego Stwórcy przypisuje sie głupie poglądy?
Błędy i złe rozumienie jest rzeczą ludzką i dziełom rąk ludzkich przynależne - dlaczego w niektórych przypadkach, bez należytego - wiarygodnego, uzasadnienia niektórzy przypisują sobie prawo do przemawiania w Imię Boga?

"Szacunek który dla przeciętnego człowieka
jest bardzo prosty do zdefiniowania."
Proszę niemylić szacunku dla Boga, z szacunkiem dla "interpretatorów" Bożej Myśli.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52953

Patrzy pan na ówczesnych żydów z dzisiejszej perspektywy. Współczesny rasistowski, ekskluzywistyczny judaizm ma bardzo niewiele wspólnego z ówczesną religią mojżeszową. Wówczas była to religia misyjna, żydzi poszukiwali konwertytów (takich jak np. ewangeliczny setnik-Rzymianin, ten od "Panie, nie jestem godzien..."). Pan Jezus gdy klnie na faryzeuszy mówi m. in. że zjeżdżą cały świat, by znaleźć konwertytę. Kwestia rasowa była wówczas mało istotna.

Jezus był Galilejczykiem, czyli takim "Żydem drugiej kategorii" ("Czy może być do dobrego z Nazaretu?"). W ogóle w apostolskim towarzystwie z Judei pochodził bodaj tylko Judasz.

Jezus faktycznie był z rodu Dawida, i nie powstał w wyniku cielesnego obcowania, gdyż jego rodzice żyli w dziewictwie, tylko został poczęty z Ducha Św. w sposób zupełnie ponadnaturalny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52952

Krzysztof J. Wojtas
Przyznam, że trudno jednoznacznie odnieść się do Pana wypowiedzi.
Bo myli Pan pewne odniesienia.
Czy Pismo Święte to dla chrześcijan także Stary Testament?
Jeśli tak - należałoby uznać żydowskie interpretacje - tylko proszę wytłumaczyć rolę Chrystusa.

Te kwestie rozważałem w swoich wcześniejszych notkach - nie widzę powodu, aby znowu do tego wracać.

Zatem wracamy do roli Biblii i tę kwestię rozważałem we wspomnianych notkach z konkluzją,że jest to raczej dzieło ludzi. Ludzi świadomych swych zamierzeń.

Dopiero przy takim założeniu można doszukiwać się Depozytu Wiary -i wpływu Ducha Św. na niezakłamaną formę przekazu.
Pozdr.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Krzysztof J. Wojtas

#52958

To Pan znowu się myli, chrześcijanie prawie wszyscy na świecie (oprócz kilku odłamów protestanckich)uważają Pismo Święte w całości za Słowo Boże, to znaczy, że dla chrześcijan jest tak samo ważny Stary Testament jak i Nowy Testament. Żydzi natomiast odwołują się tylko do Starego Testamentu. Proszę Pana Żydzi nie wierzą w Jezusa, nie wierzą w Słowo Boże zawarte w Nowym Testamencie.
Jeżeli Jezus wywodził się bezpośrednio z rodu Dawida i Abrahama, to jednak moim zdaniem Jezus nie mógł być jednocześnie gorszym Żydem od innych wręcz przeciwnie, nie bez powodu Żydzi nazwali Jezusa Mesjaszem, co w tłumaczeniu znaczy Królem, Królem żydowskim. Czy pan uważa, że ze zwykłym przybłędą rozmawialiby jak równy z równym namiestnicy rzymscy, Herodowie czy Faryzeusze? Przecież Jezusa wszędzie witano jako Mesjasza, a nie jako przygłupiego nawiedzonego wariata, który sobie ubzdurał swoje Boskie pochodzenie.

Niestety Żydzi myśleli, że Jezus poprowadzi ich naród do wielkości i do panowania nad całym światem, że ich poprowadzi do wolności oraz do zrzucenia z nich jarzma rzymskiego, że królami Izraela znowu będą Żydzi, Herodowie nie byli Żydami.

Ludzie nie mają żadnych zamierzeń, ponieważ nie żyjemy wiecznie, nie jesteśmy nieśmiertelni i dlatego nie możemy czegoś zaplanować na wieki albo na stulecia, chociaż jak wiadomo takie plany ludzka rasa ma. Dlatego nasze zamierzenia są warte tyle co kurz za paznokciami. Oczywiście, że planujemy, jednak co z tego wynika niech każdy oceni w sobie?

Interpretacja na swoją modłę Pisma Świętego nie ma się nijak z historią, historia jest tylko jedna, fakty z nią związane również. Jest natomiast fałszowana historia ludzkości przez ludzi wbrew zamierzeniom Jezusa, który został zesłany na Ziemię przez swojego Ojca dla naszego przyszłego wybawienia, z tym się zgadzam.

Czy słyszał pan o odnalezionych pismach pisanych w I i II wieku naszej ery po hebrajsku, w grece oraz po aramejsku. Te pisma znalezione w jaskiniach koło morza Martwego, niczym się nie różnią w tłumaczeniu od dzisiejszego Pisma Świętego m. in.: Księga Izajasza. Nie wierzy Pan w ingerencję Boga przy tłumaczeniu jego słów danych nam przez Niego nam ludziom za pośrednictwem proroków, apostołów czy Syna Bożego, które są zawarte w Piśmie Świętym?

czy wie Pan jak jest pisane Pismo święte i co grozi ludziom, którzy wypaczą Słowo Boże? Czy to tylko kwestia wiary czy obawy przed reperkusjami, które będą efektem sfałszowania Słowa Bożego w Piśmie Świętym?

Wie pan jak spisywane były księgo Starego i Nowego Testamentu? Pod czyje dyktando były one spisywane, ludzie, którzy spisywali tę świętą księgę na przestrzeni kilku tysięcy lat byli wtedy pod wpływem Boga, ich pióra były kierowane siłą bożą, dlatego uważam, że jest mała możliwość przekłamań czy niestosownej interpretacji Słowa Bożego.

Wierzy pan w ingerencję Boską, wierzy pan w Palec Boży?

Jednak w swoich dywagacjach ocieramy się o kwestię wiary, dlatego powtarzam każda taka dyskusja powinna zaczynać się od uzgodnienia między dyskutantami, czy wierzymy w ogóle w Boga i w Jego Słowo.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52975

Krzysztof J. Wojtas
W zasadzie sam Pan odpowiedział na swoje pytanie - rękopisy znalezione w Qumran, ale także inne zapisy itd, nie są starsze niż czas życia Jezusa. Dlaczego?

Jeśli Biblia byłaby dziełem wcześniejszym, choćby z okresu niewoli babilońskiej, to powinny istnieć zapisy - fragmenty Pisma choćby z tamtego okresu.

Także. Chrystus był postacią historyczną, a brak jest wzmianek na Jego temat. Co jest tego powodem?

O tym pisałem we wspomnianej serii notek. A wniosek jaki wyciągnąłem, a nie jest to tylko moje spostrzeżenie, bo zaczyna się pojawiać w innych miejscach wśród ludzi badających rzetelnie historię - jest:

NO ANCIENT ISRAEL.

ODNOŚNIE WIARY W BOGA - TU CHYBA NIE MA ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI. Ale wątpliwościsą względem interpretacji Słowa Bożego przypisywanego tym, którzy nie istnieli.
Czy nie istniejąc mogli się wypowiadać?
Czy też to tylko słowa im przypisywane?

I o tym jest ta notka.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Krzysztof J. Wojtas

#52983

Wiem to, bo tak uczy Kościół. Fakt, że upadła wskazuje jedynie na to, że miała taką możliwość. Stwórca jest panem stworzenia, ale niektórym stworzeniom dał rozum i wolną wolę jako "obraz i podobieństwo" siebie samego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52909

Krzysztof J. Wojtas
Godna odpowiedź; z jedną uwagą - Kościół tak uczy, ale nie można tu twierdzić, że "wiem" - stosowne byłoby "wierzę".

Niedawno zamieściłem w sumie 11 notek na tematy biblijne - zapewne nieortodoksyjne, ale też nie występujące przeciw słowom składu apostolskiego, a także treściom Katechizmu KK.
Są tematy, które były interpretowane w określony sposób i w tej postaci przedstawiane do nauczania. Wydaje się, że pewne kwestie należy ponownie przedefiniować w świetle obecnej wiedzy.

Ta notka jest w tym duchu. Ale jeśli Pan(i) wie lepiej...

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52916

Tradycja jest w katolicyzmie pierwotna i nadrzędna względem Pisma Świętego. Pismo znamy dzięki tradycji. Jeśli Kościół zawsze coś wykładał w jakiś sposób, to nie ma możliwości reinterpretacji ani szansy, że się myli. To są podstawy katolickiej teologii.

"Wierzę" w tym sensie znaczy "wiem, choć nie doznałem". Wiedza jest często synonimem doświadczenia w biblijnym języku ("nie znał kobiety" - nie miał seksualnych stosunków, "drzewo wiadomości dobrego i złego" - czyli po zjedzeniu doznacie i dobro i zło, zamiast dotychczasowego wyłącznie dobra). Ze względu na obecność Ducha Św. w Kościele, tradycji można ufać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52949

Krzysztof J. Wojtas
Proszę jaśniej określić stosunek do Tradycji.
Przyznam, ze dotychczas rozumiałem Tradycję jako zbiór poglądów różnych myślicieli, których idee ukształtowało doktrynę chrześcijańską.
W tym sensie Tradycja jest dostosowaniem zasad głoszonych przez Chrystusa do bieżących okoliczności. W tym sensie jest nadrzędna nad Pismem - Ewangeliami.
Pismo Starego Testamentu jest tylko WSKAZANIEM.

Twierdzenie,że Kościół zawsze wykładał jakieś prawdy w jednakowy sposób jest nadużyciem - vide teoria Kopernika. W odniesieniu do teologii "zawsze" też jest wątpliwe - wiele dogmatów zostało ustanowionych niedawno.

Dlatego dogmatów nie "dotykam" - mogą być poza moim obecnym rozumieniem.
Notka dotyczy interpretacji tych opisów, które mogą podlegać analizom.

Piszęto z pewnym zażenowaniem, bo wiele z dogmatów, które kiedyś traktowałem jako narzucone - teraz wydają mi sie oczywiste i naturalne. To kwestia rozumienia.

Z kolei byłbym wdzięczny za nie podpieranie sie argumentami- jest to prawdziwe, bo tak głosi pisarz ntchniony Duchem świętym. Jeśli coś jest prawdziwe - obroni się.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52956

Po pierwsze, w drugim rozdziale Genezis jest mowa, że w środku ogrodu znajdowało się drzewo życia. "Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła". (Rdz 2,9) Dopiero w momencie rozmowy z wężem pojawia się informacja, że drzewo to było w środku ogrodu. "...tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział..."(Rdz3,3). A zatem samo pojęcie owego "środka" ogrodu nie może być traktowane punktowo - miejsce jednej zabawki. Poza tym trzeba jeszcze popatrzeć na element ludzkiej redakcji Biblii. Literalne podchodzenie niczego nie wyjaśnia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52942

 Pan Bóg zawsze wie co robi.Pozdrawiam.Wierzę w Niego całkowicie i wiem że ma poczucie humoru.

Vote up!
0
Vote down!
0
#52976

Krzysztof J. Wojtas
Dokładnie.

Twierdzę, że nasza rzeczywistość to mix (tak w skrócie) energii (ruchu), czasu i przestrzeni.
Przestrzeń jest transponowana do 3 wymiarów. Energię też możemy zmniejszać, czy zwiększać poszczególnym obiektom.
Jednak w gestii Boga jest możliwość ingerencji w czas.

Jeśli tak, to gdyby nawet Stwórca popełnił jakiś błąd w dziele stworzenia, to zawsze mógłby cofnąć czas i dokonać poprawy.
Dlatego nasz świat jest idealny - taki ma być Wolą Boga.
A że nie wszystko się nam podoba i jak to "fachowcy" chętnie byśmy coś "naprawili" to już odrębna kwestia.

Cieszę się, że wierzy Pan w Boskie poczucie humoru. Jeśli przeżywam chwile zwątpienia to tylko jak czytam jakieś "sieriozne" uwagi. Ręce i piersi opadają.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52988

Krzysztof J. Wojtas
Traktuję opis wKsiędze Rodzaju jako pewną wykładnię podporządkowaną celowi. Sposób opisu i głębokość myśli jest dla mnie genialna.
Nie zgadzam sie tylko z obowiązującą interpretacją.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52986

Ilu było takich, którzy sprzedali się za michę, kasę od ubecji a nawet za talon na Trabanta. Inni - tylko dzięki wolnej woli, wybrali bycie świadomym człowiekiem nad bycie dzieckiem, któremu należą się wszystkie zabawki, lub kundlem, którego można kupić za pełną michę.

Ta tajemnica drzewa jest też granicą, do której możemy jako ludzkość się zbliżyć. Jej przekroczenie oznacza naszą zagładę. Ta tajemnica pojawia się czasem w naszym życiu i sądzę, że jest to poddanie nas próbie, po której sami zadecydujemy o swojej przyszłości tu i tam – po przekroczeniu granicy czasu.

To wspaniała przypowieść, ujawnia także naszą małość wobec Stwórcy, którego tajemnicy nigdy nie poznamy. Chyba, że zeżre nas pycha bycia bogiem. Ale to jest opowieść o upadłych aniołach, których ta ziemia zna tysiące…

Vote up!
0
Vote down!
0
#53008

Krzysztof J. Wojtas

Cieszę się,że zauważa Pan, a przynajmniej odnosi, do innego aspektu przekazu tego opowiadania.

Napiszę o swoim rozumieniu w tym kontekście - bo mogą być i inne.

Tajemnicą drzewa jest umiejętność rozróżniania dobra i zła - ale w sensie indywidualnym. Zwłaszcza w relacji kobieta-mężczyzna.

Tymczasem judaistyczna interpretacja jest sugestią zbiorowego i "odgórnego" traktowania tego rozróżnienia poprzez system szczegółowych przepisów prawa. Stąd hagada o zakazie samodzielnego używania owoców drzewa.

Gdyby Biblia była dziełem powstałym w warstwach historycznych, czyli sukcesywnie na przestrzeni wieków obrastając w nowe teksty - być może dotychczasowa interpretacja byłaby do przyjęcia.
Ale,jak pisałem, brak jest jakichkolwiek śladów takiego stanu rzeczy.
Mało tego. Słowa i działalność Chrystusa wskazują na potrzebę reinterpretacji zasad interpretacyjnych Pisma właśnie tworzonego. Stąd konflikt o dzień sobotni, a i inne.

Nauka Chrystusa jest wskazaniem Miłości,jako nadrzędnej idei wg której mamy dokonywać rozróżniania dobra i zła.

I jest to w pełnej sprzeczności ze światem kapłańskim, który chce sobie przypisywać to prawo. Dlatego Chrystus został odrzucony, a ślady po nim zatarte. (Te same metody stosowała np. GW względem Łysiaka - chyba analogie są aż nadto jasne).
Ten konflikt trwa do dziś i jest także udziałem KK - te tendencje są aż nadto widoczne.

Z kolei chcę też te uwagi przenieść, nadać im znaczenie, w odniesieniu do różnic leżących u podstaw cywilizacji. Czyli wpływu na filozofię.

Cóż. Po wymianie zdań pod tym wpisem - chyba wezmę na wstrzymanie - pisanie o kwiatach jest bardziej bezpieczne.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#53041