Afgańska podróż za jeden uśmiech

Obrazek użytkownika Patryk Gorgol
Świat

Nową, niezwykle atrakcyjną pozycję wczasów dla polskich żołnierzy mieli złożyć – według spekulacji prasowych – Amerykanie.

Darmowy przelot, w planie wycieczki m.in. strzelanie do talibów, przejażdżka Rosomakiem i zapierające dech w piersiach wypady na miasto z kumplami w lanserskim sprzęcie (tzw. patrol). W chwilach wolnych od zwiedzania, możliwość podziwiania pięknych krajobrazów Afganistanu. Już dwa tysiące Polaków poznały urok relaksującego wyjazdu do Afganistanu. Potencjalna oferta będzie z gatunku „last minute”, więc jeśli ktoś chce wyjechać, to musi się pośpieszyć. Liczba miejsc ograniczona.

Jak na razie to jedynie spekulacje prasowe, ale są one niepokojące. Wszyscy pamiętamy wizytę prezydenta Kaczyńskiego w Stanach Zjednoczonych, gdy za uścisk ręki i uśmiech prezydenta Busha, obiecał wysłać do Afganistanu 1000 dodatkowych żołnierzy. Według spekulacji („Gazeta Wyborcza”, „Dziennik”) Polacy mieliby dosłać około 600 żołnierzy. Bogdan Klich twierdzi, że do końca stacjonowania obecnego kontyngentu zwiększenia ilości żołnierzy nie będzie, ale taki wariant jest rozważany w następnej zmianie.

Tylko po co mielibyśmy to robić? W Ministerstwie Obrony Narodowej brakuje pieniędzy na podstawowe zakupy, szuka się oszczędności, a jednocześnie kilkaset milionów złotych rocznie wydaje się na misje w Afganistanie – Radosław Sikorski ocenia, ze 12 miesięcy stacjonowania polskich wojsk w Afganistanie to 300 milionów złotych, czyli – przy obecnym kursie – 100 milonów dolarów. W zamian wiceprezydent Biden stwierdza, że Polska jest „championem”. Drogo kupujemy pochlebstwa, gdzie jednak konkrety?

Stosunki ze Stanami Zjednoczonymi powinny być przyjazne, ale też pragmatyczne. Polscy politycy nie mogą być ulegli wobec Amerykanów, bo ci ich po prostu nie będą szanować. Bilans korzyści jest zdecydowanie dla Polski niekorzystny. Za swój udział w misjach w Afganistanie i Iraku nie otrzymaliśmy nic, oprócz rachunków, które pokryć przecież będzie musiał polski podatnik. Skoro mamy wysyłać żołnierzy do pomocy Amerykanom, to czemu my za to płacimy? Amerykanie nawet wiz nie mogą znieść. Prywatnie dziękuję – bez łaski. Stany Zjednoczone pogrążone w kryzysie to nie żadne El Dorado, w którym większość Polaków zamierza pracować na czarno. Skoro Amerykanów nie stać na tak drobny gest, to czego możemy od nich oczekiwać? Wizy dla Polaków zniosła ostatnio Kanada.

Amerykanie obiecywali „pomoc w modernizacji polskiego wojska”. Jak na razie sprowadza się to do oddania Polakom starego Herkulesa, który w Ameryce został uznany za niezdolny do służby. Wcześniej kupiliśmy też F-16 – tzw. Jastrzębie. Ich cechą rozpoznawczą jest awaryjność, a offsetu, niewidzialność. W Polsce stacjonować ma bateria Patriotów. Kontrowersją pozostaje, czy będzie ona wchodziła w skład polskiej obrony przeciwrakietowej (to coś takiego istnieje?) - minister Sikorski twierdzi, że tak. Pojawiają się dwa problemy: po pierwsze, jeden Patriot to mógłby obronić co najwyżej moje Łomianki, a po drugie – obsługiwać Patrioty będą Amerykanie. Oni będą kontrolować baterię, Polacy wskażą jedynie miejsce stacjonowania.

W charakterze żartów można jedynie traktować marzenia niektórych polityków o Polsce jako drugim Izraelu i Turcji. Polska, w polityce amerykańskiej, odgrywa marginalną rolę i trudno nie zgodzić się z opiniami Zbigniewa Brzezińskiego, który nie widzi nas nawet wśród pierwszej dziesiątki sojuszników Stanów Zjednoczonych. Niektórzy polscy politycy (m.in. Jarosław Kaczyński) uważają, że tylko Amerykanie są w stanie nas uchronić przed zagrożeniem ze Wschodu. Jeśli nie ocali nas NATO, ani przynależność do Unii Europejskiej, to jestem przekonany, że żywotnych interesów w Polsce nie będą mieć również samotni Amerykanie. Zresztą – szczerze mówiąc – Warszawie nie grozi powtórka z roku 1920.

Sojusz opiera się na wzajemności. W przypadku stosunków polsko-amerykańskich tego nie widać. Oczywiście – ewentualną decyzję o dosłaniu polskich żołnierzy można tłumaczyć potrzebą walki z międzynarodowym terroryzmem, koniecznością ponoszenia świadczeń z tytułu przynależności do NATO, a także chęcią pomocy społeczeństwu afgańskiemu. Bardzo szlachetne.Przy tym ryzykujemy życie polskich żołnierzy za przysłowiowy talerz zupy. Nie otrzymujemy kontraktów, nasze znaczenie na arenie międzynarodowej pozostaje na podobnym poziomie, nie widać też, by ktokolwiek przejął się polskimi wątpliwościami energetycznymi. Amerykanów nawet nie stać na gest wysłania do Gdańska Hillary Clinton przy okazji obchodów rocznicy wybuchu wojny światowej, a decyzję o modyfikacji projektu tarczy antyrakietowej ogłoszono 17 września. Śmieszne, nieprawdaż?

Jeśli świadczenia w ramach tego sojuszu mają być tak niewspółmiernie rozłożone, to może lepiej prowadzić bardziej pragmatyczną politykę wobec Stanów Zjednoczonych? Przecież Europa również dysponuje olbrzymim potencjałem, a znaczenie Polski w ramach Unii Europejskiej wzrasta właśnie dzięki prowadzeniu mądrej polityki, na którą składają się analizy, rozmowy i umiejętność zawierania kompromisów. Efektem tego jest m.in, wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiej oraz nominacja dla Janusza Lewandowskiego na Komisarza ds. budżetu

W kontaktach międzynarodowych bardziej powinniśmy stawiać na chłodną kalkulację, aniżeli ułańską fantazję. Jeśli Amerykanie nie zaoferują nam korzyści w zamian za wysłanie dodatkowych żołnierzy, to po co to robić? Ustabilizowanie sytuacji w Afganistanie jest w interesie amerykańskim, w mniejszym stopniu, polskim.

Brak głosów

Komentarze

Sie Panu pomieszały wycieczki:)

Bush - jak wszem wiadomo na wakacjach .
Czarna pantera tera po białym domku biega .

O ostatniej wizycie szefa NATO nic Pan na to :(

Podróż za jeden uśmiech w odcinkach ?

"Warszawie nie grozi powtórka z 1920 roku". - no cóż
Jedni siedzieli w kawiarniach głośno komentując szybkość ofensywy bolszewickiej inni walczyli -

Obecnie nam to nie grozi- będziemy czekać ruska w McDonald's

Vote up!
0
Vote down!
0
#38654

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#38656

"znaczenie Polski w ramach Unii Europejskiej wzrasta właśnie dzięki prowadzeniu mądrej polityki, na którą składają się analizy, rozmowy i umiejętność zawierania kompromisów. Efektem tego jest m.in, wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiej oraz nominacja dla Janusza Lewandowskiego na Komisarza ds. budżetu".

Pan raczysz sobie żartować czy też w godzinach nadliczbowych uprawiasz tu peowską propagandę? O istotnych stanowiskach dla Polski nie było w ogóle mowy. Rola Buzka to dzwonienie na rozpoczęcie obrad ojroparlamentu i zasiadanie przy stole prezydialnym. Ojroparlament to atrapa demokracji - żeby naiwni myśleli, że o czymś decydują. Przewodniczenie takiej instytucji, która praktycznie o niczym nie decyduje dobrze pokazuje jak jest Polska traktowana przez możnych Uniji - niech się Polaczki cieszą ze świecidełek, to tacy Irokezi Europy. Nie było też mowy o poważnej tece gospodarczej dla Lewandowskiego (o czym jednak Donkowi się roiło), komisarz do spraw budżetu to raczej nie jest wpływowe stanowisko. Znaczenie Polski w Uniji dobrze ilustrują niedawne wybory tzw. prezydenta i szefa dyplomacji unijnej. Donek wylatywał na szczyt prężąc muskuły do walki, jak doleciał na miejsce dowiedział się, że już posprzątane a jemu pozostaje dźwignąć ręke w górę, żeby Sarko z Angelą mogli go poklepać po plecach.

Twierdzenie, że rok 1920 nam nie grozi to świadectwo zupełnej beztroski i niedostrzegania niebezpiecznych tendencji w polityce Rosji i Niemiec. A przy takim podejściu to może nam grozić rok 1939. Bo na bitne wojska francuskie czy holenderskie raczej bym nie liczył.

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#38663

Tadeusz Sikora
Niedawno stamtąd ( USA )wróciłem. Pomimo, iż zdałem sobie sprawę z faktu, że dzielni chłopcy z Ohio, czy też Iowa mają mniejsze pojęcie o świecie, niż nasi dzielni chłopcy z Pierdziszewa Dolnego, to jednakowoż jakoś bardziej im ufam, niż francuskim kogucikom, którzy za żaden Gdańsk nigdy nie będą chcieli nawet pozbyć się świeżych bagietek. W jednym Pan, Panie Gorgol, masz chyba rację; - należy się cieszyć z pozycji niejakiego pana Buzka ( boć to wybitny specjalista od rozwalania wszystkiego - rozwalił AWS, więc może to samo uda mu się z tzw. Unią Europejską )i także samo serce się raduje, że głównym księgowym tego potwora pt.UE został uczeń Jana Krzysztofa z partii aferałów, on też ma szanse im wykazać nawet to, że Pireneje się układają wg równoleżników. POzdrawiam wszystkich sympatyków wirtualnych objawień. Tadeusz Sikora.

Vote up!
0
Vote down!
0

Tadeusz Sikora

#38675

Zasadniczo zgadzam się z twoim tekstem, za wyjątkiem paragrafu o Buzku; akurat to żaden sukces, bo stanowisko Przewodniczącego PE jest przede wszystkim prestiżowe, ale nie znaczące.

No chyba, że traktować to jako miernik naszych możliwości, ale w takim razie widać, że jest miernie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#38689

Ładnie napisane prawda ? :)))

Gdyby to oglądać jak obraz z perspektywy czałkiem sprawna propaganda :)

Wraży Kaczor na zdjęciu z Ludobójcą - w domyśle to Oni nas wciągneli w tą kabałe - dalej Raduś użala się, ile środków pochłania akcja w Afganistanie .
Nie umknie też uwagi, to Prezydent (pfu!) wysłał 1000 woja za uścisk .

Co do dalszej treści tak samo sprytnie kamuflowana propaganda zdolna uśpić Doktora :((((
Ech, Patrząc na kobiete słuchaj jak mówi (lubo na odwrót)

Vote up!
0
Vote down!
0
#38690

Amerykanom trzeba postawić warunki jasno: nasi żołnierze mogą zostać w Afganistanie tylko w 100% na koszt USA plus sprzęt wycofany z użytku trafia do Polski. Plus USA zagwarantuje, że Przemysł Holokaustu będzie w USA ścigany przez wymiar sprawiedliwości za próby wyłudzeń od Polski ogromnych pieniędzy. Na biednego nie trafiło, inflację mają niewielką niech FED trochę Obamie baksów dodrukuje.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#38691

Podobnie jak moi przedmowcy, popieram tekst, poza fragmentem o Buzku.

Nie powinnisy patrzec na ameryke w rozowych okularach - trzeba jasno definiowac wlasne cele i oczekiwania.

Nie robmy im dobrze, bo tak wypada. Robmy im dobrze, aby nam sie cos oplacalo. Laski bez. Wierze, ze trzymajac z niemcami, moglibysmy sobie zapewnic doplyw EURO z brukseli, i w razie potrzeby wyrozumialosc.

A udzial w Afganistanie - moze i potrzebny w skali globalnej, ale musimy z tego cos miec. WW. pozycje wydaja sie sluszne i uczciwe.

Wstanmy z kolan. Laski bez. Niech zrozumieja, ze chcemy dalej wspolpracowac, ale na innych warunkach.

PS. ciekawe kto placi renty poszkodowanym / rodzinom zabitych? Amerykanie?

Polityka to handel, cos za cos.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38885

Polecam swój tekst, o podobnej wymowie:

http://niepoprawni.pl/blog/2/dlaczego-nie-powinnismy-bardziej-angazowac-sie-w-afganistanie

Vote up!
0
Vote down!
0
#38898