Dalszy ciąg rozrywek z ubojem rytualnym

Obrazek użytkownika Mariusz Cysewski
Kraj

Wiemy już – z góry – jaki będzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Nie wiadomo po co właściwie sejm zajmował się ubojem rytualnym. Skoro zajmuje się prostowaniem bananów – tych których nie zje – to może ubojem też musi. Nie nasz cyrk, to i nie nasze małpy. Jednego możemy być pewni: rozrywek nam nie zabraknie.

Po uchwaleniu zakazu uboju rytualnego zaprotestowały gminy wyznaniowe dotknięte zakazem, a jedna (bodaj żydowska, ale proszę mi darować: nie będę tego sprawdzał) wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego argumentując, że zakaz łamie prawo swobody wyznania (bodajże). Może ma rację, a może nie ma; w to też nie będę wnikał.

I oto we wtorek portal wPolityce.pl informuje, że za to wniknął i jak zwykle sprawą zaaferował się Michał Boni, w przeszłości nieoceniony tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa a dziś minister.

Boni powiada:

Uważam, że do czasu rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wszyscy powinni zachowywać się wstrzemięźliwie, zarazem mieć w pamięci podstawowe uprawnienia, jakie wspólnotom religijnym daje polska konstytucja.

Nikt nie będzie łamał prawa, naginał prawa. Myślę, że jest wiele możliwości, które mogą ułatwić dostęp do mięsa pochodzącego z uboju rytualnego w przejściowym okresie.

A to wyborne!

Nie żeby Boni namawiał do łamania ustawy sejmu, a tylko chce mieć w pamięci podstawowe uprawnienia, jakie wspólnotom religijnym daje polska konstytucja - czyli nikt nie będzie łamał prawa, ale wicie-rozumicie, gdyby jednak złamał, to oj-tam oj-tam: przecież nikt się specjalnie nie pogniewa; pobrzmiewa tu klasyka wymówek kapusiów SB: nie paliłem, a nawet jak tam trochę paliłem, to się nie zaciągałem. Polska konstytucja raz że nie jest polska, a dwa że uprawnienia jakie daje rzeczywiście są podstawowe i nie ma w nich nic o uboju rytualnym; to nie Boni, a Trybunał Konstytucyjny ma stwierdzić, czy prawo do konkretnie uboju rytualnego można, czy też nie można wywieść z tego podstawowego uprawnienia.
Ale jeszcze ciekawszy jest ciąg dalszy. Oto Boni powiada:

dostęp do mięsa pochodzącego z uboju rytualnego w przejściowym okresie…

Artykuł 50 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym stanowi, że Trybunał może wydać postanowienie tymczasowe o zawieszeniu (…) orzeczenia w sprawie, której skarga dotyczy (…) gdy przemawia za tym ważny interes publiczny lub inny ważny interes skarżącego.

Jednak z tego co wiem, ubój rytualny trafił do Trybunału wraz z pytaniem prawnym sądu w Białymstoku - a sąd ten nie zwracał się do Trybunału o wydanie postanowienia tymczasowego. Tym samym, nie zwracał się o to nikt.

Skąd więc Boni wie z góry, że okres jest „przejściowy”, a nie stały?

Czy Boni już, z góry, wie jaki będzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego?

Mariusz Cysewski

Artykuł ukazał się w Gazecie Warszawskiej (13-20 września 2013 r.)
W każdy piątek Gazeta Warszawska w Twoim kiosku!

Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com

Brak głosów

Komentarze

innym chyba jest zakaz uboju rytualnego, a czym innym jest zakaz spożywania mięsa z uboju rytualnego. Z tego co się orientuję nikt nikomu w Polsce nie zakazał jedzenia takiego mięsa zatem jakie naruszenie swobód religijnych? Chyba, że swobodą religijną jest zarabianie dużych pieniędzy na takim obrzydliwym procederze, a to wtedy co innego. Tylko czy jest? Podejrzewam, że dla ministra od numerów czy innej numerologii jest, zwłaszcza, że na biletach Narodowego Banku Polskiego cyfry są takie ładne. Zwłaszcza jak tych biletów jest ich duuuużo.

Pozdrawiam

HdeS

Vote up!
0
Vote down!
0

HdeS

#381185

A ja się pytam: - czy w Izraelu, rękami tamtejszych piekarzy, wypieka się opłatki dla chrześcijan? Czy żydzi i muzułmanie nie mogą sami tego rytualnego procederu uprawiać? Czy w państwie w którym obowiązuje zakaz uboju rytualnego można - na zasadzie wicie, rozumicie, my tak tylko na własne potrzeby - łamać to prawo?

Vote up!
0
Vote down!
0
#381203