"Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" film
Już od tygodnia "chodzi za mną" pytanie, które zrodziło się po obejrzeniu w/w filmu. Żywię nadzieję że wiele osób tu, na niepoprawnych bywających, także widziało już ten film i pomoże mi w zrozumieniu pewnej sceny.
Chodzi mi o scenę gdy do piwnicy gdzie przebywają zasypani cywile a na łóżku leży przygnieciona ciężką belką sanitariuszka Basia wchodzi SS-man i jedną z pierwszych czynności którą on wykonuje jest podanie wody rannej sanitariuszce. SS-man jest bez hełmu, raczej w wyjściowym a nie polowym mundurze (tego nie jestem na 100% pewny). Następnie zaczyna recytować, na przemian z jednym z tam uwięzionych cywilem, frazy z poezji a może prozy klasyków.
Ta scena nie pasuje mi do całego filmu a tym bardziej do ówczesnych realiów, których oczywiście nie mogę i nie znam osobiście, jednakże z wielu opisów wynikało by że do takiego okienka piwnicznego to SS-man najpierw wrzuciłby granat i dopiero potem sprawdzał czy są tam jeszcze jakieś oznaki życia.
Twierdzę że wycinając z filmu tę scenę, nic jako całość, nie straciłby on na wartości zarówno artystycznej jak i quasi-dokumentalnej. Ta scena natomiast wywołała u mnie dziwny dysonans, odebrałem to jako fałszywy dźwięk w dobrze grającej orkiestrze.
Co sądzicie o powyższym Szanowni Niepoprawni? Potrafi ktoś uzasadnić "wklejenie" niepasującej do całości scenkę z "dobrym SS-manem"?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5800 odsłon
Komentarze
Chyba tylko autor
18 Września, 2013 - 22:19
może odpowiedzieć na to pytanie, ale lepiej żeby nie robił takich eksperymentów. Obawiam się że masz rację. W czasach, gdy winę przypisuje się mitycznym "nazistom" a nie Niemcom i reprezentowanemu przez nich niemieckiemu państwu, każdą odpowiedzialność można rozmydlić. Z drugiej strony, trzeba oddać sprawiedliwość uczciwym i dobrym ludziom jakich nigdzie nie brakuje, tyle że nie w takiej sytuacji. Żołnierzem Wehrmachtu mógł zostać każdy z poboru; żeby być SS-manem, trzeba było "czegoś więcej".
Ze swojej strony, mam następującą relację: mój świętej pamięci Ojciec, ewakuowany wgłąb Niemiec jako jeniec po Powstaniu, opowiadał że spotykał Niemców i dobrych i złych. Byli tacy którzy dzielili się jedzeniem. W innym przypadku przechodząca koło kolumny maszerujących jeńców kobieta, wiedząc kim są, powiedziała do nich po polsku "wy świnie". Reakcja była oczywista.
właśnie...
18 Września, 2013 - 22:28
...to mnie najbardziej uderzyło że znaki SS na mundurze tej "pozytywnej postaci" były jakby celowo wyeksponowane.
@Honic
18 Września, 2013 - 22:42
Oczywiście nie mam i nie miałem zamiaru uogólniać tezy "en block" że wszyscy którzy byli "po tamtej stronie" to zbrodniarze. Ale jednak SS to byli "specjaliści w swoim "fachu". Także mam bezpośredni przekaz (od mojego ojca, obrońcy Warszawy we wrześniu 1939) że będąc jeńcem wojennym eskortowanym do obozu jenieckiego przez m.in. Pomorznina wcielonego do oddziałów pomocniczych Wermachtu nie miał mu nic do zarzucenia a po wojnie okazało się że.... ów wartownik zamieszkał w naszym sąsiedztwie i razem z ojcem wspominali te okropne (dla nich obu) czasy.
@seaman25,
19 Września, 2013 - 12:06
Prawdę mówiąc, ten wpis od wczoraj nie daje mi spokoju. Filmu również nie widziałem ale przyjmuję że opisana scena wygląda właśnie tak jak Autor wpisu ją ukazał. Przeczytałem też uważnie komentarz Dixi.
A więc, przypomnijmy sobie niedawne boje w związku z niejakim Zygmuntem Baumanem, którego tu nie muszę dokładniej przedstawiać. Otóż "Gazeta Wyborcza" nieostrożnie stwierdziła że jest on jednym z wynalazców czegoś co nazwano postmodernizmem. Nie próbowałem weryfikować tej tezy, choć w obcojęzycznych encyklopediach z wynalezieniem tej ideologii i filozofii zarazem wiązane są inne nazwiska. Więc zajrzałem do ogólnej informacji o postmoderniźmie który jest kreowany na liberalny i wszechstronny punkt widzenia świata, i najbardziej prawdopodobną odpowiedź otrzymałem. W tym przypadku uznałem "wikipedię" za wystarczające źródło informacji.
Pozwolę sobie - jako nie-filozof - zacytować dosłownie fragmenty wpisów z polskojęzycznej "wikipedii":
"... Estetyka postmodernistyczna łączy się z hiperrealizmem, pozbawianiem rzeczy ich rodzimego kontekstu i wystawianie na próbę w zmienionych realiach. W ten sposób konfrontuje się wizerunki świętych, uczonych, bohaterów narodowych ze współczesnym, karykaturalnie przedstawionym otoczeniem. Spójność nauki według postmodernistów nie jest wymagana. Postmodernizm nie wymaga, aby nauka była odbiciem rzeczywistości. Wystarczy samo przebywanie naukowców ze sobą i rozmawianie.(...) Postmoderniści pragną wolności od wszelkich prawd narzuconych z góry. Moralność musi być własnym wyborem. Owa wolność musi poprzedzić oczyszczenie z wszelkich zabobonów, dotarcie do ich prawdziwego sensu. (...) Drwią z roli historii bardzo często przedstawiając w formie żartu fikcyjne wydarzenia, które mogły doprowadzić do powszechnie znanych, rzeczywistych skutków. Chętnie łamią wszystkie granice – nie tylko jedności gatunku ale również np. jedności kręgu kulturowego..."
I tak dalej.
I dlatego ta jedna opisana scena sprawia, że wpływ relatywizmu, jednego z głównych narzędzi postmodernizmu został ukazany.
W ten sposób opis tego filmu sugeruje mi jego "ideowe" podobieństwo" do niedawnej produkcji "nasze matki nasi ojcowie".
w "Katyniu" Wajdy nie zabrakło "dobrego Rosjanina".
19 Września, 2013 - 13:19
Mistrz najwyraźniej od początku planował swój wielki benefis w Moskwie....
Mniejsza o niego.
Mój stosunek do relatywizmu i indyferentyzmu moralnego jest jednoznacznie negatywny.
Tacy na przykład Amerykanie mogą pozwolić sobie na znacznie więcej.
Więcej "odbrązawiania", ale też na więcej... patriotyzmu, którego nie tylko się nie wstydzą, ale wdrażają do niego dzieci od najmłodszych lat.
W "Szeregowcu Ryanie", żołnierze nie tylko strzelają do poddających się Niemców ("Mamusiu, umyłem rączki"), ale jeden z bohaterów zabija jeńca (wcześniej wypuszczonego, a potem zabijającego Amerykanów co motywuje ten akt), żołnierz może tchórzyć, może obdzierać trupy.... Może, bo film jest nie tylko monumentalnym dziełem batalistycznym, ale też zadbano w nim o drobiazgowy realizm, perspektywę jednostkową, a zarazem grzmią w niej patetyczne nuty patriotyzmu. Na dodatek jest... wzruszający.
Amerykanie są silni, dumni z własnej demokracji i pewni siebie.
Mogą więc sobie pozwolić na filmy... antyamerykańskie (Stone, Moore...).
Tylko pozazdrościć.
My powinniśmy najpierw zdobyć się na więcej szacunku dla samych siebie i odwagi, by tego szacunku wymagać.
Inaczej nasza narracja przegra z polityką historyczną naszych wrogów i oprawców.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
nie widziałem, ale i tak mam swoje zdanie:):):)
18 Września, 2013 - 23:17
Po pierwsze zacytuje recenzję z Filmwebu, która może coś wyjaśnia:
http://www.filmweb.pl/reviews/Bilon+i+Wilku+id%C4%85+na+wojn%C4%99-14758
Po drugie spróbuję się pokusić o analogie, może nawet szukanie korzeni.
Nasza kinematografia szczyci się (nadal!) tak zwaną "polską szkołą filmową".
Tu info:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_szko%C5%82a_filmowa
W istocie chodziło o rewizję "polskich mitów" uprawianą pod egidą i za pieniądze komuny.
No wiecie, jak "pierwszy film o ułanach", to szarżują oni z szabelkami na czołgi, jak "pierwszy film o Powstaniu Warszawskim", to widzimy, jak (dosłownie) tonie ono w g.wnie, jak już "epopeja napoleońska", to kończą się ona (dopisaną Żeromskiemu) sceną Napoleona uciekającego w śnieżycy spod Moskwy i mijającego Rafała o zamarzniętych oczach...
A to tylko Mistrz Wajda.
Ten od "Popiołu i diamentu", w którym złe AK zmusza niewinnego, wrażliwego chłopaka do zamordowania niewinnych robotników, potem - dobrego komunisty. Ostatecznie kat i ofiara padają sobie w ramiona, aż wreszcie morderca (postrzelony niechcący przez miłych żołnierzyków z pepeszami) umiera tarzając się w śmietniku.
"Polskość to nienormalność"
Postępowość i internacjonalizm nie narodził się dzisiaj.
Platforma i GW tylko twórczo je rozwinęły.
Na mocnej bazie.
PS
Wajda zrobił też pierwszy film o Katyniu.
Jak widać to jego emploi i specialite:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Ten Niemiec był pod działaniem kabały
18 Września, 2013 - 23:49
Nie bez powodu "cywil ukryty w piwnicy" namalował na ścianie tajemniczy znak:)
Niemiec działał w transie...moc kabały...siła mistyki
To właśnie mnie w tym filmie poruszyło.Takie "czary-mary" na tle powstania w getcie miałyby racje bytu.
Tu wprowadzają niepotrzebne komplikacje.
Albo robi się film o Powstaniu Warszawskim, albo o żydowskiej mistyce.
Jedno z drugim trochę się gryzie.
Najbardziej podobała mi się scena nad wykopem. Końcowa.
Pozdrawiam
rózni ss-mani
19 Września, 2013 - 00:28
Filmu jeszcze nie widziałam, ale znam z opowieści swojej babki i mamy, tych "innych" ss-manów. Kwaterowali w domu mojej babki ,wówczas na obrzeżach Warszawy. To byli 17 - 19 letni chłopcy. Mieszkali w komórce, a babcia z dziećmi w domu. Nie zajęli pomieszczeń, z uwagi na dzieci. Mama wspomina jak na schodach leżała zawsze czekolada, kakao, herbata. Dzieci z okolicy miały z nimi dobry kontakt. Trupie główki przyszywali do munduru jadąc na akcję. "Pracowali" przy likwidacji miasta .Mimo złych wspomnień z okupacji mama mówi, że nie czuli przed nimi żadnego strachu, no może z wyjątkiem dnia, kiedy pokazali swoje trupie czaszki... Strach na okolicę padł w styczniu 1945, gdy pojawiła się sowiecka armia.
Aga, przypomniałaś mi pewną opowieść
19 Września, 2013 - 07:21
Kiedyś czekałam w szkole na swoje dziecko, a do dzwonka było parę minut. Obok mnie usiadł dziadek któregoś z uczniów.
Jak to zwykle u mnie, za chwilę gadaliśmy sobie, aż miło:)
Nie pamiętam dlaczego temat zahaczył o wojnę.
Ten człowiek, pochodził z okolic Warszawy i wspomniał, że od stacjonujących tam Niemców dostał bardzo przyzwoity plecak. Cieszył się,że będzie miał go na książki do szkoły.
Niestety,nie cieszył się nim długo. Wkrótce pojawili się Sowieci i plecak chłopcu ukradli:)
Co do młodych esesmanów, to warto wspomnieć znanego literata rodem z Gdańska, który przyznał się do swojego wojskowego, ochotniczego przydziału:) To ten od "Blaszanego bębenka".
http://www.se.pl/archiwum/moja-suzba-w-ss-to-hanba_35962.html
Aga1320
19 Września, 2013 - 01:30
Primo - to nie było SS Wafen ( oni nie kwaterowali, jak żadne siły pewnego rodzaju specjalne, a jeżeli już, to w specyficzny sposób - tak tam sobie zgwałcili, albo też małe dziecko o drzewo roztrzaskali, tudzież inne rozrywki. Oficerowie byli jeszcze bardzie wyrafinowani. Do tych oddziałów nie brano z łapanki, tylko wybranych, jak do NKWD )
Secundo - młodzieży tam takiej nie było.
Tertio - może jeszcze kołdry strzepywali i polskie klechdy opowiadali, jak i słowiańskie kołysanki nucili.
I tak dalej...
Trupie główki przyszywali przed akcją..., jak my tarcze w liceum ?
Na schodach i nie tylko, to Polska Krew była.
No może byli bardziej light niż Ruska Swołocz, ale raczej inaczej nas oprawiali.
Czyli strach padł dopiero, jak Bolszewicy chcieli odbić Polskę spod Bratniej Germańskiej Opieki...
Albo coś pomyliłaś/łeś, albo bredzisz. A może tworzysz kolejną Alternatywną Wersję Historii.
A może, to był Wermacht lub Hitlerjugend, bo na pewno nie Werwolf.
Jak widać nie wiesz o tym, że Niemcy stosowali pułapki minowe-wybuchowe. Doczytaj ile dzieci i dorosłych okaleczyli.
Wstyd na Ciebie.
Posiada konto przez
1 godzina 13 min.
I już taki "mundry komentarz".
Zalecam wizytę u jakiegoś normalnego historyka i zimny kompres na takie wspomnienia.
Twój komentarz, to obraza dla Polskich Bohaterów.
A jeżeli to prawda, to pozostaje pytanie, gdzie i z kim spał dowódca tego oddziału SS.
Z wyrazami należnymi dla raczkującego trolla.
Kolejnej lekcji nie będzie.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
do jwp
19 Września, 2013 - 08:47
Żałośnie niski poziom komentarza... bez komentarza.
Troll , którego rodzina wszystko straciła w Powstaniu, a ojciec dużo zapłacił za walkę tam i wcześniej w AK
@Aga1320
19 Września, 2013 - 08:51
Opowieść o tym, że młodzi esesmani przyszywali sobie insygnia jadąc na akcję można między bajki włożyć. Nie ma takiej możliwości.
Aga1320
19 Września, 2013 - 22:46
Wara od Rodziny użyteczny idioto.
Ja nie epatuję historią mej rodziny.
Tak szubko jak wpadłeś, tak szybko wypadniesz żałosny prowoczku.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Taaa, a jak babcia musiała jechać po zakupy to esesmani
19 Września, 2013 - 11:03
ciągnęli zapałki, który zostanie w domu dzieciakami się opiekować.
No, a z tych walk w Warszawie zawsze im jakąś znalezioną zabawkę przywieźli.
Tacy fajni byli ci młodzi esesmani!
Re: "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" film
19 Września, 2013 - 00:49
Nie ma zadnego przekazu artystycznego,ktory bylby calkowicie jasny i zbiezny z odbiorem widza (czytelnika,publicznosci).Film jest szczegolnym rodzajem tworczosci, dajacym szerokie spektrum srodkow wyrazu.Doslownosc moze byc irytujaca i nie pozostawia marginesu dla wyobrazni - reflelsji. No i cel osiagniety -mamy dyskusje!
Aga
19 Września, 2013 - 10:30
Najlepiej napisz tak jak Bartoszewski,SS to ludzie honoru.
Albo napisz że w Majdanku,Oświęcimiu,i innych miejscach każni Polaków,SSmani nie brali udziału w mordowaniu ludzi.
Moja mama brała czynny udział w powstaniu Warszawskim,i włosy by ci dęba stały,od jej opowieści,co robiły te bestie z SS,z powstańcami i ludnością cywilną.
Teraz jest czas dla dobrych esesmanów
19 Września, 2013 - 11:13
i nie pora na opowieści o tych pojedynczych czarnych owcach, które odstawały od obrazu poczciwego brata-łaty w czarnym mundurze z zabawną trupią główką.
Tylko dziś i tylko na niepoprawnych możesz przeczytać o sypiających z wyboru w komórce esesmanach zatroskanych o sen dzieciaczków i o filmowym esesmanie, który naprowadzony przez polskiego donosiciela na ukrywającego się Żyda wykorzystuje cenne chwile na wspólną z Żydem recytację wierszy.
Re: "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" film
19 Września, 2013 - 10:25
Ogłądałem film w niedzielę..co do tej sceny..Wg mnie jest przebarwiona. Istotne jest to że obraz "dobrego SSmana" nie jest prawdziwy..Wszyscy wiemy że do SS trafiali ludzie szczególnie wyselekcjonowani, którzy nie mieli żadnych dylematów moralnych i pozbawieni byli moralności. Ten jak sam tłumaczy trafił niby z przypadku..
Ale zaintrygował mnie inny szczegół. Podczas uroczystości urodzinowych w domu Wykonawcy z placu budowy przez moment widać portret tego donosiciela z piwnicy w ..polskim mundurze..na 90 % jestem pewien że tak to widziałem.
antek_emigrant
antek_emigrant
Ciekawe, nie zwróciłam uwagi...
19 Września, 2013 - 11:56
To, z resztą, zgadzałoby się co do "linii genetycznej" :))
Polscy zbrodniarze i ludzcy Niemcy
19 Września, 2013 - 11:25
Wymowa tej sceny jest prosta jak drut na australijskich pastwiskach.
Niedobrzy polscy faszyści-powstańcy wywołują druzgocące w skutkach dla Warszawy powstanie a dobry, czuły i wrażliwy esesman ratuje przed tymi "oprawcami" ludność cywilną.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Myślę, że scena z "dobrym SS-mannem"
19 Września, 2013 - 12:11
jest polisą ubezpieczeniową Dobrowolskiego.
Nigdy nie wiadomo jak "zawieje wiatr historii", więc dobrze mieć w papierach emocjonalny film o Powstaniu.
Niestety takim filmem można się narazić na opinię nacjonalisty, oszołoma, pisiora (mętny ściek ma tutaj duże możliwości tfurcze!). Wprowadził zatem postać "dobrego SS-manna" i jest zabezpieczony - obiektywny, dążący do pojednania, wyważony (znów mętny ściek potrafi podać wiele komplementów;)).
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
łyżka dziegciu...
19 Września, 2013 - 12:42
... w beczce miodu.
Podobno niszczy wszystko, ale... de gustibus.
Pamiętam, jak podczas "karnawału <>" gwałtownie rozwijała się, nad wyraz słuszna, akcja budowy Pomnika Powstania Warszawskiego.
Pomnik miał się składać z trzech części: Grupy Zrywu, Grupy Walki i Grupy Zejścia do Kanałów.
Po stanie wojennym nastąpiły "drobne korekty".
Pozostała tylko Grupa Zejścia do Kanałów (vide Wajda), a nazwę zmieniono na Pomnik Powstańców Warszawskich.
"Diabeł tkwi w szczegółach".
PS
Z Warszawą mam związki i kontakty rzadkie, więc nie wiem, jak pomnik ostatecznie wygląda. Nazwę, zdaje się, przywrócono.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Też nie lubię miodu z dziegciem.
19 Września, 2013 - 12:49
Pewnie wielu widzom ta scena będzie przeszkadzała, ale lemingi...Może nawet tłumnie obejrzą?
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Zarasat tak jak zarósł pomnik Poległych Stoczniowców, drzewami
19 Września, 2013 - 13:26
murami tzw. "małej architektury" przed budynkiem Solidarności bardzo skutecznie go zasłaniającej od dworca głównego PKP w Gdańsku. W Warszawie posadzone przez bolszewię brzózki "samosiejki" wkrótce pomnik zamaskują też nie mniej skutecznie jak pomnik gdańskich trzech krzyży.
Jedzie sobie autem Polak i nawet może nie dostrzec tego pomnika, bo Warszawiacy i jej władze samorządowe jakby go strzegli przed wzrokiem przyjezdnych intruzów nie tylko z Polski.
Ten pomnik przy dzisiejszej poprawności politycznej i historycznej NaZi ojcowie i NaZi matki nie jest już mile widzianą budowlą, co innego pomnik śpiących i siedzących czerwonoarmistów, którzy i dziś pod przywództwem Putina oswabadzają całą Europę - od resztek rozumu.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Z pomnika gdańskiego podczas renowacji zostały ukradzione widoczne na tej fotografii blachy ryflowane, którymi w grudniu 1980 roku były obłożone trzy krzyże.
Dziś zbierający się na manifestacje pod rzekomo tym samym pomnikiem i rzekomo z tej samej Solidarność nie zauważają, że nie tylko jest to inna Solidarność ale i pomnik nie jest już ten sam.
A miało być tak pięknie w grudniu 1980 roku, jak tu niżej w dniu 16.12.1980 r.
Onwk.
Obibok na własny koszt
za chwilę się okaże (może już), że tych "samosiejek"...
19 Września, 2013 - 13:36
... nie można wyciąć (a przynajmniej bez płacenia grubo za każdy słój).
Rożni tacy zachwyceni własną "wrażliwością" dbają o przyrodę, o pamięć już nie bardzo.
Łatwiej też, mówię to z goryczą, iść szumieć pod sejmem, niż pielęgnować... korzenie.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Pomnik Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku też zarasta.
19 Września, 2013 - 13:53
Szukając fotki zarośniętego pomnika Obrońców Poczty trafiłem na fotografie 11 letniej Erwiny
Erwina Barzychowska z bratem Janem i Małgorzatą Pipkową
bi.gazeta.pl/im/ec/d9/d7/z14146028P.jpg
Pomnik jest zarośnięty, jak wykonam własne fotki to je zamieszczę TU.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
zgroza, Obiboku!
19 Września, 2013 - 14:03
Zgroza!
A gdzie nie rzucisz kamieniem, trafisz w "patriotę"...
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
czytam w Wiki:
19 Września, 2013 - 13:24
"Według zamysłu projektanta, profesora Wincentego Kućmy, pomnik stanowi jeden z elementów tryptyku, w skład którego wchodzą także: gdański pomnik obrońców Poczty Polskiej (1975) oraz częstochowski pomnik poległych za ojczyznę (1985)"
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" film
19 Września, 2013 - 14:23
Jeszcze kilka dni temu miałam ogromną chęć zdobycia i obejrzenia filmu.
Z Waszych słów wynika, że to nie jest to co zapowiadano, a po prostu zwykła propagandówka.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@contessa
19 Września, 2013 - 14:35
Witam krajankę! Nie jest aż tak źle z tym filmem, raczej warto obejrzeć. A ta scenka z "dobrym SS-manem" to właśnie "łyżka dziegciu" może nie w beczce miodu, bo film co najwyżej jest garnkiem miodu ale i z tego "garnka" polizać nieco warto. Jedna fatalna scena nie przekreśla filmu tak na amen.
Seaman25
19 Września, 2013 - 14:50
Chodzi o to, że film oglądany "z marszu" czyli widzisz tytuł, przyciąga Cię, wchodzisz do kina i oglądasz, a oglądany po poznaniu pewnych szczegółów to już nie to samo. Taki jeden akcent wypaczający realia, zwłaszcza w obrazie o Powstaniu Warszawskim... mam bardzo mieszane uczucia w tej chwili.
Z pewnością obejrzę go za jakiś czas ale w głowie wciąż będzie zgrzyt między "na tym filmie płakali mężczyźni" i tą łyżką dziegciu.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Witam krajankę!
19 Września, 2013 - 23:46
seaman25
Abstrahując od tematu wielkiej wagi wtrącę coś miej istotnego ,ale także ważnego . Starajmy się dbać o szczególy.
Contessa zostala powitana jako jedyna w gronie ,,niepoprawnych" i to w dość nietypowy sposób, bowiem Krajan to ziomek, rodak, czlowiek z tego samego kraju . Czyżby wszyscy pozostali szanowni ,,niepoprawni" byli z innego niż NASZ KRAJU ?
Inna kwestia to rodzaj żeński tego rzeczownika -w rodzaju żeńskim krajanka – ale, uwaga, jest też homonimiczny wyraz krajanka pochodzący od krajania (to np. ciastka krajane , krajanka czekoladowa ,czy makaronowa ).
Pozdrawiam Wszystkich KRAJAN.
@ktocojak
20 Września, 2013 - 22:19
Tak, świetna blogerka Contessa została powitana jako osoba Z TEGO SAMEGO REGIONU zamieszkania czyli mówiąc potocznie! Krajanka (w odróżnieniu od np. "witam Rodaczkę", gdyż rzeczywiście wszyscy tu obecni jesteśmy RODAKAMI) i chyba nikomu nie jest to ujmą. Wiem z całą pewnościa (od contessy właśnie) że w młodości byłem z nią w tych samych miejscach i w tym samym czasie, o co więc kruszyć kopie? Sam uprzejmie zauważasz że w rodzaju żeńskim zostało to słowo użyte prawidłowo.
Krajanka brzmi jednak znacznie lepiej i bardziej szacownie niż np. "ziomalka"
"Kamienne niebo" film Ewy i Czesława Petelskich
19 Września, 2013 - 14:35
www.filmweb.pl/film/Kamienne+niebo-1959-6673
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Petelski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Petelska
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"