Zasada Kompetencji

Obrazek użytkownika seaman25
Blog

Na początek może cytat z niewielkiej książeczki Andrzeja Łobaczewskiego pt. Logokracja.

"Wydaje się oczywiste,ze wykonywanie wielu funkcji, a szczególnie takich, od których zależy los innych ludzi, powinno być powierzane osobom, których umiejętności zostały sprawdzone przez odpowiednie instytucje i w zgodzie z wymaganiami prawa.
Dlatego za kierownicą nawet własnego samochodu siada kierowca z prawem jazdy, a od kierowcy zawodowego wymaga się lepszych umiejętności, a nawet poddaje się go badaniu psychologicznemu. Kto dokonuje operacji chirurgicznej, musi być nie tylko lekarzem, ale musi ponadto zdobyć specjalistyczne wyszkolenie i nabyć odpowiedniej wprawy pod kierunkiem doświadczonego chirurga. Dyrektor kopalni i kierownicy jej oddziałów muszą być inżynierami górnictwa, potem zdobyć odpowiednie doświadczenie, wreszcie złożyć wymagający egzamin przed specjalistami z urzędu górniczego. Jeśli te wymagania, których przykłady można by mnożyć, są bagatelizowane, lub niektórzy ludzie korzystają pod tym względem z różnych przywilejów, wówczas inni ludzie płaca za to cierpieniem, kalectwem lub życiem, a towarzyszą temu wielkie straty materialne.
Kilka powyższych przykładów wystarczy, aby uprzytomnić sobie,jak głęboko zasada kompetencji weszła w życie nowoczesnych społeczeństw. Równocześnie jednak pozostaje jedna ważna dziedzina życia, w której utrzymuje się stan anachroniczny, oparty na naiwnym idealizmie doktryn politycznych, a rozmijający się z prawem naturalnym. Tym stanem jest brak kryteriów kompetencyjnych dla działalności politycznej. Dzięki temu osoby nie mające podstawowej wiedzy w naukach społecznych, ekonomicznych i technicznych mogą mieć decydujący wpływ na rządy, a ich niekompetencja może święcić tryumfy"

Teraz mój dopisek:
Może ktokolwiek z czytelników zaneguje tę zasadę - tzn. Kompetencji - chętnie podyskutuję na forum lub prywatnie.

A przy okazji pytanie, czy ktokolwiek słyszał w tzw. "debacie publicznej" choćby słowo o Zasadzie Kompetencji?

Wydaje mi się że jest to tak genialnie prosta zasada że właśnie jej prostota i całkowita transparentność powoduje że nie istnieje ona w życiu politycznym.
Dlatego chyba na wszystkim - nawet na ochydnych poczynaniach "klasy politycznej" - wiesza się etykietkę "DEMOKRACJA" która z "demos" i "kratos" ma tyle samo wspólnego co napis "Arbeit Macht Frei" nad bramą obozową Auschwitz

Osobiście wolę LOGOKRACJĘ jako nowocześniejszą i bardziej przystająca do współczesności formułę sprawowania władzy.

P.S. Hitler i Stalin też byli "gorącymi zwolennikami demokracji", niestety już wydaniu wynaturzonym/patologicznym nazywanym przez Łobaczewskiego "Patokracja"
http://pracownia4.wordpress.com/ksiazki/ponerologia-polityczna/

Brak głosów

Komentarze

tylko nauki spoleczne, ekonomiczne i techniczne? Ostatnie starcie kandydatów dotyczyło słuzby zdrowia, więc może jeszcze medycyna, a co z prawem też podstawa rządów, w końcu filozofia.

Przywódcy sa potrzebne zdolności przywódcze, charyzma, a nie wiadomości z poszczególnych nauk. Od tego on ma doradców.

Moim zdaniem zasada kompetencji może mieć zastosowanie w zawodach czy urzędach, gdzie bezpośrednie zetkniecie osoby kompetentnej z korzystającym z tej kompetencji moż wyrządzić negatywne skutki. Np. dyrektor szpitala nie musi umiec operować. Kierownik bazy trznsportowej nie musi umiec jeżdzić itp. To jest zreszta szczegółowo regulowane przepisami prawnymi. Nic dziwnego, że dla przywódcow, zwłaszcza politycznych nie można określic kompetencji. Można określić w jakimś zaresie cechy psychofizyczne predestynujące do takich funkcji, ale prawnie uregulować tego się nie da.

W logokracji przywódca też nie musi być wszystkowiedzący, musi tylko mieć dookoła ludzi wykształconych. I jak zaprowadzic logokrację bez demokracji?

Gdzie jest kraj rządzony przez logokrację?

To jest bardzo ładna, ale tylko utopia.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#67095

       Miło spotkać rzeczową odpowiedź, chodzi oczywiście nie tylko o nauki społeczne, ekonomiczne i techniczne ale o Zasady Kompetencji stosowane zawsze i wszędzie, "Od Fundamentów". Czyli także od praw wyborczych, czy to doprawdy niemożliwe aby młody człowiek w momencie gdy otrzymuje Dowód Osobisty zadeklarował się czy jest zainteresowany życiem publicznym czy nie, jeśli tak to po zdaniu jakiegoś egzaminu z podstaw wiedzy społeczno-politycznej z elementami historii otrzymywałby prawa wyborcze (czynne i bierne). Prawo takie mógłby obywatel nabyć oczywiście w dowolnym czasie, tak jak niektóre sakramenty św. (np. Bierzmowanie) czyli w czasie gdy już sam stwierdzi że jest ODPOWIEDNIO! dojrzały do pewnych czynności.

       Logokracja wcale nie wyklucza Demokracji tylko przywraca jej pierwotne znaczenie i jest oparta w dużej mierze na Prawie Naturalnym.

       Oczywiście zgoda co do tego że dyrektor szpitala nie musi osobiście operować pacjenta ale gdy NIEKOMPETENTNY POLITYK zakłada temu dyrektorowi "kaganiec" w dowolnej postaci (np. finansowej) to jego podwładny lekarz nie wykona żadnej czynności zgodnie ze swoja wiedzą i doświadczeniem. Podobnie przytoczony kierownik bazy transportowej wcale nie musi umieć jeździć lecz gdy wysyła w trasę niesprawny samochód (przypadki powszechnie znane) to naraża kierowcę i innych uczestników ruchu drogowego na wiele niebezpieczeństw. 

        I na koniec jeszcze jedno, niestety NIGDZIE nie znajdziemy - jak narazie - państwa rządzonego w/g zasad Logokracji a tym samym należy spodziewać się kolejnych "kryzysów", "misji pokojowych" czytaj WOJEN itd. itp.

    Serdecznie polecam to: http://marian-wasilewski.pl/nieznany-swiat/ponerologia/

Pozdrawiam - seaman25

Vote up!
0
Vote down!
0
#67178